Kert ma rację
Ani trochę.
Nie rozumiem przypisywania symboliki do jakości kamienia w pierścionku (nie chodziło mi o sam pierścionek, źle się wyraziłem) w momencie, gdy sam Master kiedyś przyznał, iż przy następującym zwykle po zaręczynach etapie związku "dla spokoju, dziewczyny i jej rodziny", ponoć gorliwej katoliczki weźmie ślub kościelny, będzie wypowiadał bez jakiegokolwiek dla siebie znaczenia i wagi słowa oraz na które ma wyje
bane, jak na gazetkę czytaną w kiblu:
"Ja biorę ciebie za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
[...]przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego."Dla mnie śmierdzi hipokryzją.
Nie będę już ciągnął tego wątku, bo bardzo podobna dyskusja miała już miejsce na forum.
Poza tym, jak widać wystarczy nacisnąć strunę i z całego potoku słów oraz pozornej elokwencji pojawia się prywata i wyzywanie, gdzie ja takich epitetów nie użyłem ani razu i wbrew pozorom podszedłem do tematu bardzo spokojnie. Cóż...