Pograłem na razie tylko chwilę, bo wciąż przechodzę BB i ma on pierwszeństwo, jednak także odczułem problemy ze sterowaniem. Jest toporne, poruszanie się postacią ma chyba jakiś lag. Z czasem pewnie przyjdzie przywyknąć, ale na razie tylko niepotrzebnie irytuje. Nie rozumiem tez niektórych decyzji odnośnie przycisków (np. dlaczego wspinanie nie jest pod A, tylko pod B; nie wiem po co mi unik i rolowanie rozbite na dwie różne funkcje - pewnie zabieg pod casuali, ale dla mnie lepszym rozwiązaniem jest to z BB).
Gram na PC (tak rezerwowałem kolekcjonerkę) i mając ustawione wszystko na maksa, muszę przyznać, że gra jest ładna. Jako całość grafika stoi na wysokim poziomie jak na "open world". Jak na razie kolorystyka jest dobra, więc liczę, że tak źle nie będzie
. To za co chcę pochwalić CDPR to fakt, że gra ma już faktycznie fealing zachodnich produkcji AAA. O ile o W2 wiele osób tak mówiło, a ja uważałem, że jeszcze daleka droga (szczególnie odczuwałem to po wszelkich cut-scenach i bardziej skomplikowanych wydarzeniach - masa niedoróbek i toporność/sterylność), o tyle tym razem jest znacznie lepiej. Z tego co do tej pory widziałem jestem zadowolony. Oczywiście wciąż sporo jest do zrobienia, masa szczegółów, które wypadają gorzej, a robią różnicę.
To co jednak mnie zakuło i niemiło zaskoczyło to jakość assetów - dużo niedoróbek, skopanego mapowania, często średnie tekstury. I wcale nie trzeba tego szukać po kontach tylko "leży" na widoku. Najbardziej byłem zaskoczony, jak podczas pierwszej jazdy konnej, gdy byłem skupiony na tym co mówi Wesemir, na podziwianiu ładnego krajobrazu, nagle kontem oka wśród trawy zobaczyłem prostą ciemną krechę. Okazało się, że to mały nasyp, w którym trawa przechodzi w piach i opada na gościniec - jest tak paskudnie prosto ociosany, zakończony "daszkiem", że cień, który się tworzy jest przecięty prostą linią. Ktoś powie, że to pierdoła, ale to tylko obrazuje niedbalstwo wielu assetów (bo jak coś jest nie tak, to rzuca się w oczy). I takich rzeczy w ciągu pierwszych 30 minut widziałem sporo, a naprawdę nie szukałem tego celowo, tylko mijałem je przy głównej ścieżce.
Wiatr już był wspominany, więc powtarzać się nie będę. O dziwo rozmycie trawy już mi nie przeszkadza, może nawet i faktycznie jest to zabieg na plus. Bardziej szkoda mi jak zubożono oświetlenie foliage'u, bo jest to trochę podobny motyw jak z MGSV - brak AO, i cieni rozbijających jednolitą masę, która miejscami występuje.
Podsumowując - jestem mimo wszystko miło zaskoczony i nie mogę się doczekać, aż na dobre wsiąknę w świat W3. Downgrade downgradem, ale gra wygląda przyjemnie, ma kilka mocnych stron (zasięg widzenia, design, gęstość roślinności) i trochę słabszych. Mimo wszystko wypada dość spójnie, ale o nowej jakości nie ma mowy.
od infamous i bloodborne jest.
O ile Infamous to jeszcze zbliżony typ gry, o tyle BB już mniej (co działa na korzyść jak i nie). Nie uważam mimo wszystko, aby W3 deklasował je, szczególnie BB (tak nie ma cieni - w zasadzie to nie jest do końca prawda, są różne sytuacje gdzie cienie są, ale mają mały kontrast - i ma też pewnie sporo słabszych postaci, ale ma tez wysoki poziom wykończenia, a FS nie słynie z robienia benchmarków graficznych, wręcz przeciwnie). Z postaciami w przypadku Infamous też nie jest źle, na pewno są lepiej zrealizowane w połączeniu z animacjami (rozciąganie meshy, przenikanie części ubrań - kwestia wykonania postaci plus wagowania i animacji) i wypadają bardziej naturalnie. Dla mnie Wiesiek to jest po prostu solidna robota, są lepsze i gorze strony. Z drugiej strony grę dopiero zaczynam, więc zobaczymy jak będzie dalej.