Swoją drogą, to ta konserwacja jest bardziej problematyczna, niż niedawny atak. Podczas tego ataku, PSN było niedostępne przez jakieś 15-20 minut, później godzina-dwie nic, i znowu przerwa 15 minut, i znowu można grać. Dzisiaj spece z Sony tak kombinowali, niby PSN działa, ale wywala co kilka minut i grać się nie dało. W rezultacie, paradoksalnie, konserwacja sieci jest bardziej uciążliwa, niż hakerski atak ddos...