Sprzedałem G27 i za chwilę będę stał przed dylematem jaką kierownicę kupić. Oczywiście sprawa będzie dotyczyć T500RS lub T300RS.
Z jednej strony T500RS ze świetnymi pedałami, które mają sprzęgło, samo kółko jest większe i ma mocniejszy FF, ale silnik nie jest indukcyjny jak w T300, sama kierownica jest sporo głośniejsza i po co sprzęgło skoro trzeba i tak dokupić skrzynię za prawie 500zł. T300RS jest dedykowana pod PS4, więc ma wszystkie przyciski z pada od PS4, jest tańsza i FF ponoć jest bardziej dokładny (aczkolwiek słabszy niż w T500RS). T500RS działa pod PS4, ale część rzeczy trzeba ustawiać padem (wyjście do menu konsoli, share itp.). Pedały w T300RS są ponoć naprawdę słabe. Jeszcze brak sprzęgła bym przebolał, bo i tak rzadko gra się ze sprzęgłem, ale słaby opór hamulca i plastikowe podpory pedałów to naprawdę żenua jak za sprzęt w granicy 1400zł. Za T500RS trzeba dać około 1600-1700zł. Do T300RS można dokupić inne pedały, ale w sumie jeśli zebrać cenę lepszych pedałów i skrzyni to robi się pokaźna sumka.
Ogólnie sytuacja na rynku kierownic jest tragiczna jeśli chodzi o konsole. Najlepiej gdyby wypuszczono model T700RS (nazwa z dupy), który jest kompatybilny z PS4 w pełni, ma kółko jak T500RS, silnik i paski z T300RS, pedały jak w T500RS (tej lepszej wersji, bo ponoć są dwie) oraz skrzynię biegów. Logitech G27 to był złoty sprzęt i tak powinno się robić kierownice. Miała wszystko co potrzebne i nie była tak idiotycznie droga. Obawiam się sytuacji gdzie kupię jedną z tych kierownic, a przy premierze GT7, Thrustmaster wypluje nowe kółko, które połączy najlepsze cechy obu ich modeli.