Jako sanbox, Infamous jest obrzydliwie upośledzony.
Rozgrywka wcale nie jest uboga, ale wiesz, zależy jakie masz oczekiwania. Ja zawsze myślałem, że chodzi o przyjemność z grania. Oczywiście GTA V pokazuje jak ją czerpać z urozmaiconej rozgrywki i nieskończonych możliwości. Ale już w Assasins Creed można odnieść wrażenie, że twórcy pchali dodatkowe elementy na silę, nie patrząc czy w ogóle jest taka potrzeba. Między innymi dlatego po trzech wymaksowanych częściach odpuściłem Revelations z tym zjebanym castle defense, a część III leży i czeka aż będę miał nadmiar czasu na pływanie statkiem.
Infamous jest świetne w swoim gatunku czyli jako biegany shooter osadzony przy okazji w otwartym świecie. Dodatkowo elementy takie jak płynność rozgrywki, sterowanie, poruszanie się postacią po mieście ma na poziomie nieosiągalnym przez żaden (żodyn!!!) inny sandbox.
Dla mnie część druga jest w top5 poprzedniej generacji, dlatego ciężko znoszę wydumane zarzuty pod adresem nowej części i to w sytuacji gdy nie mamy jeszcze pełnej wiedzy na temat gry.