Miałem okazję pobawić się VR ostatnio trochę i co prawda zajebistych demek ograć nie mogłem, ale "coś" tam sobie popatrzyłem by móc zdanie wyrobić.
Sam hełm jest bardzo wygodny. Obręcz która opina głowę rozciąga się i jest elastyczna, posiada z tyłu pokrętło do "dokręcania" tej obręczy tak by się nie ześlizgiwała. JEst też przycisk do odblokowania by móc znów rozciągnąć hełm i zdjąć z głowy. Samo pudło które mamy przed oczami reguluje się jedynie za pomocą przycisku od spodu, który sprawia, że cały ten prostokąd odsuwa się od oczu w poziomie. To jest po to głównie, żeby nie brudzić soczewek przy zdejmowaniu, bo zanim odkryłem co i jak to czołem pare razy przejechałęm po soczewkach przy zdejmmowaniu i trzeba było czyścić. Samych soczewek nie da się w ogóle regulować, a i tak zwykle trzeba dosunąć maksymalnie do oczu całe pudło żeby gumowa część przylgnęła wokoło oczu i zasłoniła wszelkie światło. I tak trochę wokół nosa widać zawsze, wiec pełnej ciemności nie zawsze sie da zrobić.
Co do obrazu to spodziewałem się dużo lepszej jakości. Nie wiem czy poprawią coś więcej do premiery, ale obecnie dupy to nie urywa. WIDAĆ PIKSELE, tzn w trybie gry już mniej gdy mamy pełne 360, ale w trybie menu bardzo widać czarną siatkę pikseli, a jakość obrazu nie jest HD. Obraz jest zmniejszany do rozdziałki tego wirtualnego obrazu przez co strasznie to momentami wygląda (weźcie sobie dowolny obrazek i przeskalujcie w dół bez filtrów wygładzających to będziecie wiedzieli o co chodzi). W samej grze która obsługuje vr może i tego tak nie widać specjalnie gdy się wzrok przyzwyczai, ale w trybie przeglądania menu konsoli obraz mamy tak jak w cytacie powyżej, czyli wrażenie patrzenia się na ekran z odległości około 1,5 metra. W ustawieniach konsoli jest opcja przełączania pomiędzy 3 rozmiarami (big, medium, small), przy czym jedynie w small jest tak, że obraz jest na tyle mały, że trzyma się sztywno na ekranie nie wazne jak ruszamy głową. Opcja medium i large mają taką głupią funkcjonalność, że ruszając głową obraz się rusza, więc daje to niby efekt tego, że ten ekran rzeczywiście mamy przed sobą i możemy spoglądać na lewo i prawo. W praktyce działa to ch**owo, bo zakres ruchów głową jest mały i przy wersji Large ekrany mamy wrażenie stania pół metra od telewizora i trzeba skręcać głową na lewo i prawo zeby zobaczyć cały ekran (efekt jakby sie siedziało w 1 rzędzie w kinie), a całość łatwo się dekalibruje i po chwili już wkur**a ten ruszający się przed oczami ekran.
Również i tu może ulec zmianie to co napisze, ale pudło dostarczane z morfeuszem wpina się szeregowo pomiędzy konsole i telewizor, a samego VR kablem do tego pudła. Sam kabel jest strasznie gruby bo to jakby dwa połączone hdmi (port hdmi i aux). Najbardziej upierdliwa rzecz to fakt, że gdy mamy szeregowo wpięte pudło od VR, to NIE da się zobaczyć obrazu na tv jeśli processing unit nie jest włączone. A włączyć się go da jedynie przez przycisk na kablu vr, więc by móc grać normalnie mając podłączony vr to trzeba za każdym razem to dodatkowe pudło włączać (czyli całego morfeusza) by obraz dotarł od konsoli do telewizora.
tldr:
za 400 euro imho to nie jest to co sobie wyobrażałem otrzymać. Zobaczymy w samych grach jak to jakościowo będzie, ale po tym co już widziałem, to radzę się nie napalać na używanie VR jako drugiego monitora do grania w cokolwiek poza grami vr, bo downscale'ing rozdzielczości sprawia, że nic nie wygląda tak ładnie jak na pełnym hd tv.
EDIT:
A no i ja jak i większość ludzi którzy używali VR mieli zawroty głowy po około 10 minutach używania. No ale to już zależy od człowieka.