Chętnie przyjmę nową część od Japończyków, bo to ich trójeczka jest moją ulubioną. Wyżej od czwórki stawiam bardziej zróżnicowaną i ciekawszą pod wieloma względami "piątkę" od Ninja Theory. W czwartej części wyszedł im co prawda system walki Nero (choć nudny po jakimś czasie), ale gra miała niemiłosiernie nudne miejscówki, że na myśl o nich aż mi się odechciewa jakiegokolwiek kontaktu z tą grą. Do restartu pewnie jeszcze wrócę przy okazji jakiejś promocji na PS4, żeby pograć w to cacko jak bozia przykazała w 60 klatkach.
Tak czy tak, czekam, bo slashery to coś, czego nigdy dość.