Właśnie oststnio miałem w rękach Bowers&Wilkins PX8 i byłem bardzo zaskoczony, ale negatywnie. Naprawdę bez kabla grały gorzej jak Bayery DT, które kosztują ułamek tej ceny.
Bowers to znana i ceniona marka, ale słyną przede wszystkim z głośników. Słuchawki to dla nich w pewnym sensie nowość (zajmują się tym chyba ze 12-13 lat) i nie priorytet. Poza tym, dużo płaci się za samą markę. Ja mam ich starsze słuchawki, bo poza dźwiękiem (na tamte czasy) podobał mi się ich wygląd (połączenie skóry i metalu, rozmiar). Obecnie nie potrzebuję za bardzo słuchawek do podróży, a nowy design już mi się nie podoba. W razie czego wciąż mam stare
.
Ja na szczęście szybko wyleczyłem się z pogoni za audiofilskim sprzętem, a to dzięki znajomemu, który pakował w to chory hajs aż doszedł do momentu gdzie tylko cena się liczyła, bo różnice w graniu były tylko na papierze.
Audio jako hobby ma sens, ale wymaga dużo zaangażowania, już pomijając pieniądze, trzeba dużo słuchać. Do tego dobrze znaleźć ludzi, którzy mają faktycznie wiedzę w temacie, a nie powielają tylko hasła marketingu i producentów. Dobre audio nie musi być potwornie drogie. Czy droższy sprzęt zrobi różnicę? Przeważnie tak, ale niestety nie jest tak, iż sprzęt za dziesięć razy tyle będzie brzmiał dziesięć razy lepiej. Ba, pewnie nie będzie brzmiał nawet dwa razy lepiej, choć to wszystko ciężko pomierzyć
. Można mieć lepszy detal, większą scenę, lepsze pozycjonowanie dźwięków, barwę jak prawdziwe instrumenty czy głosy, lepsze zejście basu, dynamikę - ciężko tylko określić, czy to jest x razy lepsze. Dla kogoś nie będzie to miało znaczenia (to muzyka i to też muzyka), a dla innego nawet drobna poprawa będzie warta dużo.
Osobiście siedzę tylko w słuchawkach (głośniki to jeszcze większe pieniądze, bardziej "inwazyjne" słuchanie, do tego dochodzą jeszcze czynniki takie jak miejsce, akustyka pokoju, ustawienie, itd.) i wiem, jaką różnicę potrafią zrobić np. te topowe. Według mnie nie są realnie warte swojej ceny (jak większość sprzętu), nawet po targowaniu się i wrzuceniu w koszty działalności. Niemniej jak już coś się usłyszy to potem ciężko o tym zapomnieć
. Zwłaszcza, jeśli uzyska się efekt tak rzeczywisty, iż ma się wrażenie bycia w jednym pomieszczeniu z muzykami. Kiedyś nawet o tym nie myślałem (i w sumie było dobrze
), teraz jednak, kiedy wiem jakie są różnicę, to niestety ma to znaczenie. Pocieszam się, że finalnie u mnie zawsze chodzi o przyjemność ze słuchania, więc np. w kwestii słuchawek, czy większości toru nie szukam już dalej. Teraz raczej uzupełniam "kolekcję" o funkcjonalność i przez lata nie zamierzam tykać tematu
.
Tak czy inaczej, pieniądze nie grają, choć według audiofila jest inaczej (podobnie jak z kablami, bezpiecznikami, podstawkami antywibracyjnymi, itp.
). Dlatego warto patrzeć na Chi-Fi (chińskie firmy audio), bo można zakupić świetny sprzęt za relatywnie małe pieniądze (chodzi mi o rzeczy typu DAC czy wzmacniacz). Może być lepiej, ale lepiej tego nawet nie testować
. Poza tym słuchanie analityczne na dłuższą metę jest męczące, lepiej słuchać muzykę dla przyjemności. Do tego spokojnie wystarczy tańszy sprzęt i dobra usługa streamingowa - Tidal (niestety bazuje na MQA a to czyste oszustwo) albo jeszcze lepiej Apple Music. Wybrać jakość jak z CD i już więcej nie trzeba
.