W tłoczni musieli się "walnąć". Cóż, automatyka
. Swoją drogą ciekawe, widziałem odpakowanie wersji Jotnar i na pudełku widniała data 12.29.2021. Chyba faktycznie liczyli, że uda im się wypuścić grę w 2021 (albo z tak wielkim wyprzedzeniem produkowali kolekcjonerki).
Co do samej gry, na razie tylko 2h za mną. Od początku uczucie "powrotu na stare śmieci" - w pozytywnym i negatywnym znaczeniu. Przede wszystkim chodzi mi o część wizualną. Niby ładnie, ale widać, że to nie nowa generacja. Ładowanie danych chwilę trwa (w sensie nie 1-2 sekundy, tylko tak z 10-15). Otoczenie miejscami jest ostro ciosane, tekstury bywają takie średnie, do tego mech na skałach wygląda słabo przy tym co mamy w Horizon. Szkoda, bo to są teoretycznie detale, ale GoW 2018 zapamiętałem jako grę, która takimi rzeczami nie kuła w oczy. Cztery i pół roku robi różnicę.
Do tego Kratos, a dokładnie jego skóra, jest bardzo ostra, ziarnista, jakby nie było subsurface scatteringu. Na szczęście gdy "wjechało" inne światło, odbiór zmienił się całkowicie, shaderek zaczął "pracować" i Kratos zyskał na tym dużo. Atreus wypada gorzej, ale zakładam, że to po części wina młodości (ciężko jest zrobić fajną postać dziecka/młodego człowieka, bo np. skóra jest taka gładka, bez zmarszczek, przebarwień, itd.)
Oświetlenie z jednej strony prezentuje się wybornie, z drugiej sporo świateł, które nie rzucają dynamicznych cieni (nawet w pierwszym ujęciu), co skutkuje "przeciekaniem" światła. Szkoda, ale to pewnie wina wersji na PS4 - widać, że to była platforma wiodąca, a PS5 dostało lekkie usprawnienia, inaczej niż w Horizonie.
Ostatecznie jednak grafika jest bardzo plastyczna, nie uderza sterylnością, obraz jest taki przyjemnie miękki - nie mylić z rozmytym, bo generalnie jest żyleta i to nawet może za bardzo (dużo rzeczy przyciąga uwagę w klatce). To wciąż bardzo ładna gra, po prostu nie mogę napisać, że to absolutny top.
Sama gameplay wymagał chwilę na przyzwyczajenie się, normalne, zwłaszcza po grze w The Last of Us 2 (które swoją drogą będę musiał jakoś skończyć w trakcie przechodzenia Ragnarok, a jeszcze trochę mi zostało chyba). Niemniej pod koniec drugiej godziny było już nieźle.
To co na razie najbardziej mnie zachwyciło to postacie, a przede wszystkim Thor - świetnie zagrany i wykonany, oddaje bardzo dobrze wersję z mitologii. Podoba mi się jego "obecność", oby było go więcej. Inna postać także wypada bardzo na plus. Oj będzie się działo.