Może rozwinę swoją wypowiedź...
Gier na PSP jest nie tylko więcej, ale każda z nich otrzymuje lepsze oceny (żadna gra na DS nie otrzymała swoistego "Gamespot Poleca"). A recenzje na Gamespocie są, przy najmniej dla mnie, miarodajne.
Idąc dalej, opowieści Nintendo o cudownych, rewolucyjnych pomysłach, powiewach świeżości o sile tornada można między bajki włożyć - duża część (jeśli nie większość) gierek to kotlety. I to nawet nie odgrzewane (jak w przypadku takich chociażby Ridge Racersów, czy Wipeouta) tylko po wiernej konwersji z platformy pierwotnej (ciekawy pomysł, to drodzy panowie z Nintendo, jest np. MGS w ujęciu taktycznym).
Co do danych sprzedaży - na szczęście mam je gdzieś, bo gdybym kierował się powszechnie panującą opinią, to pewnie nie kupiłbym najlepszej moim zdaniem konsoli obecnej generacji - Xboxiątka.