Jak dobrze moc sie wypowiedziec na taki okrutny temat.
Wiec, bijcie mnie lub nie, mysle ze zabijanie fok w Kanadzie jest dla nich czyms normalnym, tak jak dla nas zabijanie goleb... ekhm, dzikow np.
U nich jest to bardziej masowe poniewaz maja wiecej zwierzat. Jak pokazuja w TV rzeznie albo chlodnie z martwymi krowami to tez tak panikujecie?
Poza tym, wydaje mi sie ze lepiej ubijac zwierze w glowe i ogluszyc, niz np. strzelac w brzuch. Watpie zeby oni obdzierali te foki ze skory na zywca.
Generalnie okrucienstwo danego czynu zalezy od tego z ktorej strony na niego patrzymy i od tego czy sie nad nim zastanawiamy. Nie zastanawiam sie nad ubitym prosiakiem ktorego teraz mam w kanapce, nie mysle o tym jak obdzieraja krowe ze skory, tylko po to zebym mogl nosic kurtke, nie obchodzi mnie to ze na nogach mam skarpetki, przez ktore ogolona zostala mala, bezbronna owieczka, get it? Rozumiem ze te zdjecia budza w was nadhumanitarne reakcje, ale w rzeczywistosci nie jest to az tak straszne.
Co do drugiej akcji (tej z psami) to jest dopiero okrutne, po pierwsze: psy musza z tym zyc, po drugie: po co komu pies ktory nie szczeka? Chore spoleczenstwo.
Moze poruszmy jeszcze temat jedzenia niedzwiedzich lap? Albo "tanczacych" niedzwiedzi?
Niektore czyny sa okrutne na pozor, prawdziwe okrucienstwo polega na robieniu czegos zlego bez znaczacego celu.