"Zero - that's how many fresh ideas Killzone 2 brings to the table" - tak "recenzent" podsumował Kz2 wystawiając jej notę 7.
Podobnie ocenił magazyn Edge. Czytałem kilka bardziej/mniej ciekawych artykułów o Kz2 i ewidentnie wypowiadający, dzielą się na dwie frakcje. Jedni marudzą, że brak tu przełomu, że nudno, że gra tylko graficznie może zachwycić. Drudzy wychwalają pozycje GG pod niebiosa, chwaląc sobie to czym gra jest Czyli produkcją, która świetnie wypełnia wolny czas gracza.
Jak się na to zapatrujecie? Ja sądzę, że Kz2 spełnia w sposób kompletny swoje zadanie i jeśli gracze, którzy oceniają dany tytuł, będą zaniżać ocenę tylko dla tego, iż brak w niej przełomowych rozwiązań, to niebawem średnia 96% gier będzie wynosić jakieś 40%. Przecież chodzi o to, by zasiąść przez TV i dobrze się bawić a nie marudzić "brak świeżości/nudno bo ciągle to samo, z ptk. A do ptk. B"
Wychodzi zatem, że SF IV, to fatalna produkcja. Przecież co walkę chodzi o to samo - wygrać z przeciwnikiem.
Tylko co ciekawe, ci sami ludzie oceniali CoD 4 MW na 9/10, a czy szkielet gry nie przypomina tego z Kz2 - w głównej mierze, przemierzamy dany teren, by zlikwidować przeciwników, nie dając się przy tym unicestwić.