Widziałem jak Mashter wsadził 5xEWGF, a Castel 6x w Marduka (ten szósty po odbiciu od ściany). Ja z elektrikami spróbuję się po zakupie AS'a...może.
Podobnie jak Ty Sylvek spadło mi ciśnienie na TK6. Niestety gra solo mnie nie bawi, a w trybie online nie da się grać. Baaardzo szkoda!
Tego pierwszego znam osobiście od blisko dziesięciu lat (w rodzimych miastach notabene mieszkaliśmy 4 przystanki od siebie). Sporo co wiedział, przelał do garnka z moją wiedzą, był również mym częstym sparing partnerem, stąd przy takim nauczycielu, nie sposób być nOOb'em
Ale uwierz, on nie je zwykłych rzeczy, stąd ma z tym skill'em i ograniem jak ma. Dość napisać, że jak graliśmy u mnie (jeszcze w T3 bodaj) nockę i powiedziałem mu "czuj się jak u siebie, zrób sobie kolację", to zrobił sobie takie kanapki, że ciężklo to pod ich definicje podać. I fakt, nieziemska zręczność, jak przychodziłem doń, nagrywał nie raz przy mnie filmiki, sam , czy to z Boskonem (pozdrawiam Alxander). Z miejsca robił, takie rzeczy, jak 96% graczy nigdy nie zrobi na treningu.
Ten drugi znany mi jest z forum i strony tekkenzaibatsu, ale również urodził się z owiniętym w okół szyji kablem do (bezprzewodowego) AS, zamiast pępowiny.
Ja natomiast siadłszy do gry ostatnio zrobiłem 4x EWGF. Piątego zapewne da się wsadzić, ale i postać odpowiednia ma być i kąt. Mnie nie chciało się z tym bawić.
Dałem susa do on line po raz kolejny. Wybrałem Pawła, na zmianę z Fengiem i rozjechałem kilku nOObów większych, bądź mniejszych. Następnie trafiłem na na prawdę niezłego Hwo. Zaprosiłem go z miejsca do znajomych i zaproponowałem kilkanaście walk, Hwo na Hwo.
Chłopak kuma dobrze grę, nie mało potrafi, minusem są takie sobie customy i przeciętne juggle, ale .... Ale właśnie, po kilku walkach stwierdził "remis". No kurde, jakże by inaczej, skoro kończyło się na wymianie ciosów i customów, a jego błedy :
a). nie mogłem z racji lagów ukarać wybiciem
b). przez lagi , jak już udało się wybić, to zamiast blisko pół energii, kończyło się na dmg. z samego wybicia ....
porażka1!!1onejedenaście.com
Ogólnie zagrałem bardziej zachowawczo i mój Hwo na jego wygrał 4-0 , a później jak przykapiłem innymi , prostszymi postaciami, nabiłem blisko dziesięć walk pod rząd bez przegranej (to tak, by z tym "remis" się nie woził kolejnym razem=) Niech zna swoje miejsce w szeregu
Idąc dalej , już w punktach :
1. Scenario zaczyna nieco irytować później;
2. Azazel powinien chmiel wiązać u szwabów, a nie pełnić rolę ostatniego przeciwnika;
3. za on line bossowi z namco zrysuję jego furę z kun'em;
4. mój Przyjaciel stwierdził wczoraj, że T6 to ładna gra (byliśmy przed imprezą, zresztą on nie pije);
5. Wei wstępnie zapowiada się na najmocniejszą postać;
6. T6 (wstępnie) jawi się jako najmniej kapiarsta część serii, lata za T4 , czy TTT/T3 w tej materii
7. Niesamowicie stonowano gro postaci w segmencie wybić, 1~1~1 u Jinrei i Chang nie są JS, podobnie (!) jak WS+2 Kaamy Jin'a (a m. in. to czyniło go przez trzy części najpotężniejszą postacią w poszczególnych odsłonach). Zresztą, dokładnie tak samo sprawa wygląda z TP u Heńka.
8. Komnata Azazael'a, jest najlepszą areną zmagań, klimatyczna, świetna muzyka.
9. Dziwię się czemu stosunek : plansze ze ścianami i te bez, nie wygląda jak w T5.