Nintendo jest tak popularne bo ma o wiele większe nakłady na marketing, oraz gry, które trafiają do odpowiednio szerokiego targetu. Nintendo ma gry "dla wszystkich", a nie tylko dla dojrzałych spragnionych niegrzecznych rzeczy chłopców, oraz wielkich lubiących wytężać umysły geniuszy.
Nie żadne "zmęczenie codziennością".
A Halo nie robi nic innego, jak naśladuje ten wzorzec. Jest fajne, proste, grywalne i odpowiednie dla szerszego grona odbiorców, w połączeniu z potężnymi nakładami na marketing stało się tym, czym jest dzisiaj.
Nie jest to żadne objawienie, ani wyjątkowe dostrzeżenie potrzeb graczy. To po prostu dobra odpowiednio uniwersalna gra.
Gdyby Halo było bardziej poważne, pozbawione laserków i infantylności, ale miało tę samą grywalność, nie byłoby tak popularne. Podejrzewam, że plasowałoby się gdzieś nad Gearsami.