Gówno prawda. Developerzy z produkcji normalnych, rozbudowanych gier przerzucają się na robienie popierdółek, bo widzą, że na tym też mogą zarobić. Na dodatek zarobić dużo niższym kosztem. Nikt mi nie wmówi, że to nie jest psucie rynku. Wii to choroba, którą trzeba leczyć.
Idiotyzm i fanboizm, to jest choroba, którą trzeba leczyć. A jak widać cierpi na nią ponad 80% społeczności GO...
Serio, wy widzicie jakieś teorie spiskowe w sprzedaży Wii? Kradnie developerów powaznych gier... Popierdółki i gry dla casuali zalewają rynek... NASTĘPNA GENERACJA BĘDZIE TAKA SAMA JAK WII!! BOŻE TO STRASZNE!!
...
Żałosne. Jeszcze w tamtej generacji mówiło się, że xbox to koń trojański M$, który ma zabrać użytkowników innych konsol, że jest pecetem w obudowie i trzeba się tym brzydzić...
Wy macie jakieś kompleksy? Dla was konsole są życiem? Wytatuowaliście sobie loga firm/konsol na ciele? Kapliczki w domu urządziliście?
Sorry, ale jesteście bandą żałosnych ludzi, z mózgami wypranymi przez gry i konsole, dla których granie to nie jakaś rozrywka, a część życia... I to jest chorobą, a nie Wii.
Siedzicie i porównujecie wersje tej samej gry na inne platformy, szukając choćby jednego detalu na korzyść konsoli "X", albo "Z".
Marudzicie, że konsola "Z" ma lepiej, "X" się psuje, albo na "W" nie ma co grać.
Stękacie, że gry są coraz prostsze, brzydkie i nie na platformę, którą posiadacie...
Pamiętajcie, że "hardcorowi" gracze (żałosne stwierdzenie) są tylko ułamkiem rynku... Drobną garstką wszystkich grających. Pokazują to ICO, Shadow of Collosus, MGS (choć ten ma nawet dobrą sprzedaż).
Gry dla wyjadaczy, niczym genialne filmy czy książki nigdy nie będą mainstreamowe, bo nie każdemu taki styl odpowiada. Są zbyt ciężkie do zrozumienia dla niektórych. Zawsze będą niszą na rynku... Większą czy mniejszą, ale niszą.
Zaraz pewnie się posypią argumenty, że jestem fanbojem nintendo, casualowym playerem itp.
O nie jestem, zapewniam was. Gram już masę lat, na koncie mam wiele konsol i starych komputerów, setki zaliczonych tytułów (jak nie więcej). A Wii mam dlatego, że odpowiada
MI to, że są na niej gry i na 20-30 minut grania, i na wielogodzinne posiedzenia.
I ubolewam nad faktem, że wiele gier, w które chciałbym zagrać nie ma na Wii. Ale pocieszam się tym, że jak będę miał kasę, to kupie inne konsole i zagram w te gry.
Bo jestem graczem, a nie chorym fanbojem...