1 - sprzedaż może, choć nie musi odzwierciedlać jakości tytułu. Pokemony pobiły wszelkie rekordy, a wartość mają dla nas ostatecznie sentymentalną. Wii Fit, znalazło więcej nabywców niż większość hitów tej generacji. O czym to swiadczy? O dobrym marketingu. O jakości? Błagam.
2 - Halo jest FPSem, COD jest FPSem, Killzone jest FPSem. Nazwanie Halo szaroburym, jest nadużyciem. Ta gra wykorzystuje każdy kolor w 16bitowej palecie. Killzone 2 jest najładniejszy z tej trójki. Wartość merytoryczna, jakość rozgrywki sieciowej? Kwestia gustu, ale liczby wskazują na Halo. Co to MOŻE oznaczać? Patrz punkt 1.
3 - porównywanie sprzedaży konsol do sprzedaży biblii oraz inne analogiczne porównania, są tak skomplikowaną figurą retoryczną, że prości ludzie (jak ja) nie są w stanie wznieść się na wyżyny intelektu by je zrozumieć.
4 - właśnie zmarnowałem 5 minut życia...