IMO EA też sobie tego nie wyobraża, dlatego DS:E ukazało się na konsolach, które mają kontrolery ruchu zdolne obsłużyć taki tytuł.
Fakt 1: w DS:Extraction da się spokojnie grać za pomocą gamepada bądź myszy (ludzie przechodzili tą grę na PC, na emulatorze Wii); oznacza to, że gra spokojnie mogłaby się pokazać na wszystkich trzech platformach, na których wyszedł Dead Space 2 (już teraz kij nawet z Kinectem), a mimo to pojawiła się tylko na PS3.
Fakt 2: ekskluzywna zawartość dodawana do gier, za którą zapewne płaci producent konsoli, to nic nowego w tej generacji konsol; chyba, że chcesz się upierać, że np. Xbox nie były w stanie pociągnąć dodatkowych poziomów z Jokerem z Batman:AA, zaś PS3 miałoby problemy z dwoma DLC do TR:Underworld; bo idąc Twoją logiką, tylko dlatego te dodatki mogły nie pojawić się na konkurencyjnych platformach.
Jeżeli dalej chcesz się spierać, że EA dlatego wydała DS:E tylko na PS3 ze względu na kontroler ruchu, to nie będę już nawet próbował Cię dalej przekonywać.
@Mr_Zombie
Jak to jest, że z jednej strony nie podoba ci się kierunek rozwoju gier wyznaczany przez tytuły pokroju Uncharted czy GoW3, a z drugiej trzymasz kciuki za Kinecta? Przecież jeśli takie gówno będzie odnosić sukcesy, w ciągu kilku lat większość developerów przerzuci się na chłam pokroju Your Shape...
Trzymam kciuki za Kinecta jako
urządzenie, bo wg mnie jest zajebiste i jego możliwości wykraczają poza rynek gier. To, że MS rzucił Kinecta jako odpowiedź na Wii i nagminnie kopiuje pomysły z Wii (teraz tylko czekam na Kinect Music
), a jednocześnie kompletnie zignorował pozostałą część rynku (oficjalnych sterowników pod PC wciąż nie ma - na PC wszyscy pracują na nieoficjalnych sterownikach i oprogramowaniu od PrimeSense
), świadczy tylko o ludziach, którzy tym zarządzają.
Dwa, "chłam" pokroju Your Shape (który, z tego co czytałem, jest całkiem fajnym programem treningowym) powstaje i powstawać będzie, dopóki będzie na to popyt, bo to są łatwe pieniądze. Myślisz, że osoby, do których skierowany jest np. Your Shape czy inna gra treningowa to ten sam konsument, który zagrywa się w FPS'y, wyścigi czy inne normalne gry, i że chętnie z tych gier zrezygnuje? Ubisoft już się swojego czasu przejechało na DS i Wii, wypuszczając tony shovelware'u, który po pewnym czasie jednak przestał się sprzedawać.
Zresztą, idąc Twoim tokiem myślenia jakiekolwiek akcesoria do gier należałoby zakazać. Swojego czasu przecież olbrzymi sukces odniósł SingStar, Guitar Hero, Rock Band; wraz z wejściem kontrolerów ruchu (czyli praktycznie licząc już od EyeToy'a) było też sporo gier nastawionych stricte na wysiłek fizyczny, które odnosiły mniejszy, bądź większy sukces (tu szczególnie Wii Fit). Czy to jednak w jakiś sposób wpłynęło na rynek standardowych gier? Czy
olbrzymi sukces Wii nagle sprawił, że wszyscy przerzucili się tylko na konsolę Nintendo i robią tylko zestawy mini-gier? Chyba nie, bo wciąż mamy od groma firm 3rd party, które notorycznie dostarczają nowe, wysokobudżetowe gry.
Trzy, jeżeli uważnie czytałbyś mojego ostatniego posta widziałbyś, że mam właśnie nadzieję, że następna fala gier odejdzie od schematu: party-games, zestaw mini-gier, program treningowy lub inne gówna, tylko że w końcu pokaże coś oryginalnego i wartościowego; oznacza to, że "trzymam kciuki za Kinecta" właśnie po to, by większość developerów
nie przerzuciła się na tego typu chłam, ale zaczynała wykorzystywać faktyczny potencjał tego urządzenia.
Cztery, zestawiasz ze sobą dwie kompletnie różne sytuacje. Ku przypomnieniu: tamta dyskusja zaczęła się od tego, że Kert (mam nadzieję, że tym razem nie przekręciłem już ksywki >_>) zaproponował, by Uncharted zaczęło brać przykład odnośnie designu leveli z serii Tomb Raider (czyt: dużo większe nastawienie na eksplorację, bardziej skomplikowane elementy platformowe i zagadki) i nagle zebrała się grupka rozśmieszonych/urażonych osób, która zaczęła lolować i failować, żę jak to "gra roku" ma się uczyć od takiego "średniaka". Potem się nagle okazało, że Uncharted (czy GoW) to przykład "nowy standardów", które są dużo lepsze niż "przestarzałe standardy (tu wymieniłeś Tomb Raidera czy Devil May Cry). W końcu pojawiło się kilka opinii, że obecne gry mają być proste, śliczne, widowiskowe, filmowe i niekoniecznie wymagać myślenia, czyt: nikt nie ma nic przeciwko temu, żeby gry były coraz głupsze i wymagały coraz mniej zręczności, byleby były to same blockbustery, od których aż wybuchają gałki oczne. Przeciwko takim "nowym standardom" jestem przeciwny.
Moja opinia na ten temat się nie zmieniał. Wciąż jestem przeciwny ogłupianiu gier.
Dlatego nie podoba mi się to, że Kinect obecnie stosowany jest własnie jako urządzenie do party-games, mini-gier i zestawów treningowych (albo w skrócie: kopiowaniu wszelkich mało wymagających, ale odnoszących wielkie sukcesy gier z serii
Wii cośtam).
Dlatego właśnie czekam na jakieś lepsze wykorzystanie Kinecta w grach, a da się to osiągnąć (nie tylko do obmacywania panienek
). Już sam interfejs a'la Raport Mniejszości (jak
czy
) daje spore możliwości, jakim byłyby w końcu porządne gry strategiczne/RTSy na konsolach (pomijam Halo Wars, gdyż ta gra była projektowana stricte pod gamepada).
Na klocku nie zobaczycie sterowania hybrydowego, bo wtedy główny slogan reklamowy Kinecta - you are the controller - bierze w łeb.
Slogan był głupi jak cholera, jednak Microsoft już jakiś czas zapowiedział, że pojawią się gry hybrydowe (pad + Kinect). Co oczywiście tym bardziej podkreśla, jak głupi był to slogan (i cała akcja, że nie potrzeba przecież kontrolera bo to nie intuicyjne itp.), ale co tam. To jest Microsoft, firma, w której z jednej strony tworzy się telefon Kin, a z drugiej wyrzuca się z gniazda i pracuje nad Windows Phone 7; gdzie z jednej strony rzuca się cały rynek PC na rzecz konsol, by potem próbować jednak wrócić na rynek PC
.