Oglądnąłem to video i zobaczyłem sceny żywcem wyjęte z filmu.
Konami film się chyba bardzo spodobał. W SH:Arcade Piramidogłowy wygląda dosłownie jak ten z filmu; w New International Track & Field (jakaś gra sportowa od Konami, z postaciami w stylu SD), gdzie Piramidek występuje gościnnie, również ma design tego z filmu. A przeobrażanie się miasta, jak to było przedstawione w filmie, występuje już w SH:Origins (na którymś trailerze było widać, jak Alessa lewituje nad ziemią, a dookoła niej całe otoczenie się marszczy i zaczyna odpadać).
Mnie martwi tylko jedno. Brak Team Silent (i ludzi stamtąd) oznacza brak tego charakterystycznego designu postaci (z bardzo realistycznymi teksturami: podkrążone oczy, zmarszczki, pory na skórze; u Vincenta widać nawet zacięcia po goleniu
), tej aż przesadnej, lecz również realistycznej, mimiki twarzy (zwróćcie uwagę na okolicę buzi, gdy w SH3 postacie mówią -- nawet wiele gier next-genowych nie ma tak idealnej animacji twarzy) czy tych teatralnych dialogów (równie aż nazbyt akcentowanych; nikt nikomu nie przerywa, każdy czeka na swoją kolej by coś powiedzieć). Nie mówiąc już o ogólnej reżyserii.
No i druga rzecz - mam nadzieję, że jednak gry nadal będą odwoływać się do kultury (obrazy, rzeźby, filmy). Szkoda tylko, że wraz z przejściem SH w ręce Amerykanów, zginą subtelne odwołania do japońskiej kultury (np. w SH1, pojawienie się nagle 4 piętra w szpitalu to nie tylko "Oh, nowe piętro!"; w Japońskim 4 wymawia się podobnie do słowa "śmierć", i tej cyfrze jest właśnie przypisywane takie znaczenie; również tak częste pojawianie się toalet w serii SH ma związek ze "straszakiem", które opowiada się tamtejszym dzieciom...).