Gdy tylko przestali brać przesadnie duże ilości takich rzeczy jak tribolon, tren, clenbuterol (który sam w sobie jest silnym selektywnym antagonistą receptore beta), DNP i rzecz jasna teścia oraz wina gubili jak szaleni kilogramy. Wystarczy spojrzeć na obecne zdjęcia Yatesa, czy Złotego Orła.
Ludzkie ciało ma swoje ograniczenia. bez impulsu czyli treningu się nie obejdzie, ale najszersze buduje martwy z odpowiednim odżywianiem. Koks całość przyspiesza rzutując na jakość przy tym.
Raczej nie ma co liczyć, że 116 kilogramowe chłopaki pocięte do kości zawdzięczają to kreatynie i kurczakowi.
To co u hamburgerów się wyprawia, to głowa mała. Przykład pierwszy z brzegu. "Naturalny" Bradley Martyn. Facet ma 24 lata, a waży więcej o kilkanaście kg. niż Arnold za czasów świetności. Chłopak prosem nie jest.