Też się wku*wiłem i to porządnie
.
Wczorajsze wyroki potwierdziły, że w całej sprawie od początku chodziło tylko i wyłącznie o zniszczenie Juventusu.
Francesco Borelli, śledczy FIGC prowadzący dochodzenie, przekazując dokumentację Palazziemu powiedział, że to Juve ma najwięcej na sumieniu, ale niewiele mniej winny jest Milan. A jednak klub z Mediolanu pozostał w Serie A, będzie mógł zagrać w Lidze Mistrzów, a 8 pkt karnych napewno nie przeszkodzi mu w walce o mistrzostwo Włoch.
Juventus został zdegradowany za kontakty ówczesnych dyrektora sportowego Luciano Moggiego oraz administratora klubu Antonio Giruado z osobami odpowiedzialnymi za przydzielanie arbitrów, co jest naruszeniem 1 kodeksu sportowego, mówiącego o lojalności sportowej. Prokurator uznał, że czyny działaczy były tak częst, że w efekcie doprowadziły do oszustwa sportowego, o którym mówi artykuł 6. Karą za złamanie artykułu 1 jest odjęcie punktów, a art. 6 - degradacja.
W jaki sposób Palazzi doszukał się oszustwa sportowego? To pozostanie tajemnicą, bowiem wśród przedstawionych przez oskarżenie dowodów nie ma ani jednej rozmowy, w której Moggi lub Giruado żądaliby przysługi od arbitrów. Zdaniem prokuratora Moggi i Giruado sfałszowali całysezon 2004/05, lecz w jaki sposób to zrobili i z czyją pomocą?
Do ustawiania maczy potrzebni są sędziowie. Spośród 8 oskarżonych arbitrów, pięciu zostało uniewinnionych przez sąd pierwszej instancji. Paparesta został ukarany za to, że nie opisał w swoim raporcie incydentu po meczu Juve z Regginą, kiedy Moggi zamknął sędziego w szatni, gdyż ten popełnił katastrofalne błędy na rzecz właśnie Regginy, czyli przeciwko Juve, które przegrało tamto spotkanie.
Kolejny sędzia Dondarini został uniewinniony wczoraj, a ostatni ósmy arbiter De Santis został ukarany tylko za jeden mecz - lecce vs. Parma, podczas którego robił wszystko, aby padł wynik 3:3, ratujący Fiorentinę przed spadkiem.
Jeżeli ani Carraro, ani sędziowie nie zostali uznani winnymi pomagania Juventusowi, kim posłużyli się Moggi i Giruado, aby sfałszować rozgrywki?
Co dały oficjelom Juve kontakty z Bergamo i Pairetto, którzy przydzielali sędziów? A może po prostu Juventus wywalczył to wszystko na boisku, mając w składzie wspaniałych piłkarzy, którzy zdominowali finał Mistrzostw Świata? Bo niech mi ktoś powie, czy tacy piłkarze potrzebują pomocy ze strony arbitrów?
Milan mający na sumieniu niewiele mniej od Juve zostaje w Serie A (Juventus idzie do Serie B), Milan ma 8 ujemnych punktów (Juventus 17), a na dodatek odbierają 2 mistrzostwa Juventusowi. W dodatku smaczku sprawie dodaje fakt, że zostały opublikowane rozmowy działacza Milanu Meaniego z szeregiem sędziów (notabene przedstawiciele Juve nigdy nie kontaktowali się z arbitrami). Dziwne prawda? Taka kara za kontaktowanie się z arbitrami? Tylko -8 punktów i pozostanie w Serie A? Nie, to jest niemożliwe...
Powtórze się jeszcze raz : ten proces to jedna wielka kpina.