Owszem, jest. Skoro pwostalo nawet powiedzenie, ze Polacy to nawet na drzwiach od stodoly potrafia poleciec, wiec tym bardziej jaki problem moze stanowic rozpedzenie wiertarki do 160km/h i wiecej? Zadnego. Juz w Gliwicach na Zwyciestwa, Pszczynskiej i na Strefie Ekonomicznej szybciej jezdza podczas nielegalnych nocnych wyscigow, nie mowiac juz o rajdach rownoleglych na tylnym kole przez cala Zwyciestwa (od Rynku do Dworca PKP - jakis niecaly kilometr, na poboczu lawina pieszych i straszny ruch kolowy + tramwaje).
Polakow chyba nic nigdy nie nauczy, ze szybka jazda nic nie daje, tylko narazasz siebie i innych na jakies nieszczescie. Odnosnie zapier*alania na mototach - raz widzialem, jak jeden taki kozak wyprzedzal w Ladnej (E40 kolo Tarnowa) na prostej drodze i wbil sie czolowo w Skode 105... Motor znajdowal sie gdzies pomiedzy przednimi fotelami a tylna kanapa...
Obawiam sie, ze zginela tam wiecej niz jedna osoba (motocyklista na 99%, widzialem na poboczu kask caly we krwi i strzepy kombinezonu, tez caly zalany krwia). Takie widoki skutecznie wybijaja z glowy jakikolwiek pomysl zakupienia jednosladu, przynajmniej w moim wypadku.
A tak na marginesie - na rondzie pod moim blokiem dresiki w starych BMW i Mercach beczkach urzadzaja sobie zawody w driftowaniu (zwlaszcza, jesli wczesniej padal deszcz) - rekordzista slizgal sie chyba z 5min