Autor Wątek: Książki - jakie lubicie?  (Przeczytany 232184 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1080 dnia: Stycznia 05, 2016, 09:19:31 am »
Gdzie dawniej śpiewał ptak (Kate Wilhelm)
Lubię prozę postapokaliptyczną, gdyż zwykle przemyca wiele ciekawych spostrzeżeń, nie tylko o tym, co może pójść nie tak, ale głównie na temat tego, jak współcześni ludzie zachowają się w nowej, zmienionej katastrofą rzeczywistości. Rys fabularny i w tym przypadku jest bardzo ciekawy – niemal wszystkie stworzenia na Ziemi stają się bezpłodne i jedynym ratunkiem dla ludzkości okazuje się klonowanie. A mimo to nie byłem w stanie należycie się wciągnąć w opowieść. Bohaterowie wydali mi się tacy jacyś niefajni. Trudno powiedzieć, dlaczego? To bez wątpienia dobra książka, w interesujący sposób przedstawiająca konflikt pomiędzy grupą a jednostką. Jest to również pochwała ludzkiej indywidualności i kreatywności. Kto lubi takie klimaty może spokojnie sięgnąć. W najgorszym razie książka nie zrobi po prostu na nim wielkiego wrażenia.
7/10

Dom Augusty (Majgull Axelsson)
Bardzo doceniam piękny styl autorki, ciekawą konstrukcję fabularną oraz żywych bohaterów. Nie zmieni to jednak faktu, że do czytania musiałem się strasznie przymuszać. Ta książka ma w sobie tyle smutku, tęsknoty, negatywnych uczuć, a nawet zła, że czytanie jej było dla mnie męką. Czułem jakbym sam sobie ból zadawał. Nie ma tu nic dobrego, a jeśli przez chwilę jest, to kończy się i tak tragicznie (mniej więcej od 1/3 książki już da się z łatwością rozpoznać ten schemat). Dla mnie to lektura dla sadomasochistów. Pewnie przesadzam, ale tak ją właśnie odebrałem. Nie wiem, czy kiedyś ponownie sięgnę po Axelsson (na samą myśl o tym robi mi się niedobrze). „Dom Augusty” zraził mnie mocno, choć rozumiem, że niektórym taka proza się podoba i że jest to książka napisana z dużym talentem. Dla mnie jest jednak zdecydowanie zbyt pesymistyczna.
6+/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1081 dnia: Stycznia 06, 2016, 10:33:45 am »
Listy starego diabła do młodego (Clive Staples Lewis)
Pomysł na powieść był naprawdę interesujący. Wyszedł też nie najgorzej. Lewis na kartkach książki przemycił sprawnie wiele prawd dotyczących moralności. Trzeba tylko pamiętać, że jest to lektura skierowana przede wszystkim do chrześcijan, gdyż propaguje właśnie chrześcijański styl życia i przestrzega przed jego zaniedbywaniem. Ciężko wyobrazić mi sobie ateistę, który się dzięki temu dziełku nawróci (chyba, że już wcześniej mocno się wahał i był mu potrzebny ten jeden, mały dodatkowy bodziec). Wiele zawartych tu treści etycznych trudno przenieść na inne religie czy na styl myślenia osoby niewierzącej. Na plus mogę zaliczyć żartobliwy styl okraszony lekką dawką czarnego humoru. Z drugiej strony momentami powieść zahacza o kicz, co już niestety nie jest śmieszne. W każdym razie nie zaszkodzi przeczytać. Szczególnie jeśli ktoś jest chrześcijaninem.
Jako dopełnienie polecam Listy z Ziemi Twaina. Przedstawiają inną perspektywę (bardziej diabelską), choć są oparte na podobnym pomyśle.
7-/10

Ojciec i syn: Powieść z czasów Mieszka I (Karol Bunsch)
Pierwszy tom oceniłem aż na 9, a drugi tylko na 7. Dlaczego? Do połowy książkę czytało mi się bardzo dobrze, lecz później miałem wrażenie, iż stała się dużo nudniejsza i chciałem ją już tylko skończyć. Ciężko powiedzieć, czy to wpływ czegoś w rodzaju „kaca czytelniczego”, czy Bunsch dalej faktycznie stracił na impecie? Wydaje mi się, że dużo lepiej autorowi „Ojca i syna” wychodzi opisywanie przygód fikcyjnych bohaterów, niż próba trzymania się faktów historycznych (do „Bolka” nie potrafiłem się przekonać). W dalszej części powieści było także za wiele tego samego. Pierwszy tom był dla mnie wielkim odkryciem, ten zaś mnie już niczym nie zaskoczył. I może stąd wynika taka, a nie inna ocena końcowa.
7/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1082 dnia: Lutego 11, 2016, 22:02:58 pm »
W styczniu przeczytałem łącznie 8 książek (niektórych jednak dość krótkich) i miesiąc muszę zdecydowanie zaliczyć do udanych. Niemal wszystkie książki były dobre lub bardzo dobre.
Zaczynam:

Rozmyślania (Marek Aureliusz)
Troszkę toporna, ale przyjemna w odbiorze książka. Pozwala się uspokoić i nabrać dystansu do życia, do wszelkich trudności, a nawet sukcesów. Marek Aureliusz jest uznawany za jednego z najlepszych cesarzy rzymskiego imperium. Interesujące jest czytanie tych bardzo osobistych wyznań wielkiego władcy-filozofa, który mógł praktycznie wszystko, co tylko jest w zasięgu ludzkich rąk, a mimo to żył w sposób umiarkowany, roztropny i nade wszystko dbał o czystość własnego sumienia. Jakże to rzadko spotykane cechy u dzisiejszych polityków! Szkoda tylko, że jego syn i następca Kommodus znalazł się na przeciwstawnym biegunie będąc okrutnym tyranem. Jak nieraz daleko pada jabłko od jabłoni...
Zaznaczam, że czytałem najnowsze wydanie (Wydawnictwo: Czarna Owca) wzbogacone wstępem i komentarzem tłumacza.
7+/10

Konopielka (Edward Redliński)
Zabawna, świetnie napisana i do tego życiowa książka. Autor ze znakomitym zmysłem prozatorskim opisuje zapadłą wieś i panoszące się w niej zabobonne myślenie, jednocześnie dbając o to, aby ukazać swojski klimat prostego, nie zatrutego nowoczesnością prowincjonalnego życia. Jest to więc zarazem krytyka, jak i pochwała odchodzącego w niepamięć bytowania w małej wspólnocie oddalonej od cywilizacji, zamykającej cały los w pobliskich kilku hektarach ziemi, z dala od miejskiego zgiełku, od światowych problemów. Redliński nie daje jasnych odpowiedzi, jedynie w barwny sposób zestawia różne postawy światopoglądowe. Ocena co jest słuszne należy wyłącznie do czytelnika – i takie podejście mi się podoba.
8/10

Rzym: Ludzie i budowle (Jerzy Ciechanowicz)
Bardzo interesująca lektura, z której można dowiedzieć się nie tylko o losach kilku najważniejszych budowli starożytnego Rzymu, ale i o historii antycznego imperium w ogóle, a przede wszystkim o cesarzach nim rządzących. Uwielbienie dla greckiego rzemiosła sprawiło, że Ciechanowicz szczególnie upodobał sobie Nerona i Hadriana, władców najbardziej oddanych sztuce. Lecz dla każdej z najważniejszych osobistości znajdzie się miejsce, także dla cenionych artystów tamtej epoki, takich jak Apollodoros.
Godna uwagi pozycja, po którą może sięgnąć bez obaw każdy, kogo choć trochę ciekawi starożytny Rzym.
8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1083 dnia: Lutego 13, 2016, 08:57:01 am »
Wędrówki Śródziemnomorskie (Jerzy Ciechanowicz)
Książka została napisana bardzo ładnym stylem, spodobała mi się jednak dużo mniej od wyżej wymienionej pozycji. Trudno powiedzieć, by była gorsza, po prostu jest inna. Często nie potrafiłem się skupić na wrażeniach autora, zbyt było odległe i obce to, co opisywał. Gdybym tak zrobił objazdówkę po najważniejszych przyczółkach kultury śródziemnomorskiej lub bliżej interesował się tematem, wtedy z pewnością wystawiłbym wyższą ocenę. Nawet jednak mimo mej niewiedzy niektóre fragmenty zrobiły na mnie duże wrażenie, np. opisy niektórych rzeźb lub rezydencji.
7-/10

Cesarz wszech chorób: Biografia raka (Siddhartha Mukherjee)
Po tak wysokiej średniej ocen moje oczekiwania były ogromne. Przyznam nawet, że leciutko się zawiodłem, choć nie przeczę, że „Cesarz wszech chorób” to świetna książka. Autor powoli odkrywa przed nami burzliwe dzieje raka, jest zarazem reporterem i lekarzem. Historię medycyny przeplata z własnymi doświadczeniami. Pokazuje jednak, że mimo masy błędów, masy niepotrzebnego cierpienia, człowiek powolutku wygrywa z rakiem na coraz to nowych polach – stosuje skuteczniejsze środki chemiczne, lepiej rozumie proces powstawania nowotworów i zwraca większą uwagę na profilaktykę. Droga do zwycięstwa jest jednak jeszcze długa i żmudna, a niektóre odmiany raka wciąż są praktycznie nieuleczalne. Mimo to warto docenić trud, dzięki któremu sytuacja przeciętnego chorego nie jest już zupełnie tragiczna.
Warto przeczytać. Polecam również mniej optymistyczne „Kroniki raka”.
8/10

Ferdydurke (Witold Gombrowicz)
Bez dwóch zdań nie jest to głupia książka. Gombrowicz w niezwykle surrealistyczny sposób potrafi naśmiewać się z ludzkich przywar. Jest pisarzem, który maluje typowo nowoczesne obrazy ukazując świat w krzywym zwierciadle. Nie każdemu taki styl musi się oczywiście podobać. I mnie się właśnie nie spodobał. Książka okazała się potwornie nudna. Było to moje pierwsze spotkanie z Gombrowiczem (lektury szkolne czytałem bardzo wyrywkowo). Przez pierwsze kilkadziesiąt stron było jeszcze ok, ale czym dalej, tym miałem większą ochotę przerwać czytanie. Zastanawiałem się nawet nad wystawieniem niższej oceny, lecz biorąc wszystko pod uwagę okazałem się wyrozumiały.
Zdecydowanie wolę Słowackiego.
5/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1084 dnia: Lutego 14, 2016, 21:09:01 pm »
Następny do raju (Marek Hłasko)
Interesująco napisana powieść sensacyjna. Można odnieść wrażenie, że czytamy kryminał, choć przecież jest to opowieść o pracy kierowców ciężarówek jeżdżących w latach 50-tych po zaniedbanych górskich drogach. Ta potencjalnie zwykła robota okazuje się jednak na tyle niebezpieczna, że trafiają do niej tylko osoby wykolejone życiowo, które nigdzie indziej nie mogą znaleźć zajęcia. Panuje zatem ciężka, brutalna atmosfera ludzi ponurych, twardych, próbujących ukryć własne słabości i niepowodzenia za murem agresji i nadmiernej pewności siebie. Moim zdaniem Hłasko aż trochę przesadził. Klimat jest aż nazbyt „męski”, zbyt wiele tutaj silenia się na bycie super twardzielami. Ale nie da się ukryć, że może dzięki temu książka ma swoją charakterystyczną specyfikę. Jest to całkiem dobry kawałek literatury.
7+/10

Katharsis: O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki (Andrzej Szczeklik)
Niezwykle pięknie wydana książka (za to należy się plus). Jak chciałbym, by częściej w ten sposób dbano o szatę graficzną! Wspaniałe obrazy (pochodzące przede wszystkim z epoki renesansu) zdobią początek każdego rozdziału nastrajając nas odpowiednio do treści. A Szczeklik pisze niemal poetycko, gdy rozprawia o źródłach i znaczeniu medycyny. Często odwołuje się do mitów oraz legend chcąc nam uzmysłowić, jak w gruncie rzeczy humanistyczną nauką jest medycyna. Mimo współczesnych prób uczynienia z niej nauki ścisłej, w której człowiek mógłby być z łatwością zastąpiony przez maszynę, jest to wciąż gałąź wiedzy zależna w głównym stopniu od ludzkiej intuicji. Lekarz powinien wspomagać się techniką, ale to od jego oceny, doświadczenia i wyczucia zależy, czy postawi słuszną diagnozę i zdoła znaleźć skuteczne remedium na dolegliwości ciała i duszy.
Wystawiam „tylko” ocenę bardzo dobrą dlatego, że książka jak na mój gust była za mało konkretna, choć pewnie taka właśnie miała być. W każdym razie gorąco polecam.
8+/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1085 dnia: Marca 07, 2016, 19:04:49 pm »
Luty wypadł niestety przeciętnie. Książek nie tak dużo, jak bym sobie życzył (w dodatku w większości krótkich), a i jakościowo obyło się bez rewelacji. Marzec zapowiada się jednak lepiej :)
Standardowo podsumowanie rozdzielę na dwa posty, aby Ci nieliczni, którzy to czytają, nie zostali przytłoczeni nawałem tekstu.

Profesor Wilczur (Tadeusz Dołęga-Mostowicz)
Trochę gorsze od „Znachora”, a przy tym chyba bardziej staroświeckie. Takie romansidło, które tu i tam przemyca różnorakie refleksje na temat życia, miłości, pracy itp. Powieść została bardzo sprawnie napisana, dlatego lekturę czyta się płynnie i z ciekawością. Ja się nie zawiodłem. Dostałem dobrą, przyjemną w lekturze książkę.
7+/10

Miedzianka: Historia znikania (Filip Springer)
Największy zawód tego miesiąca. Historia znikającego górskiego miasteczka nie okazała się tak ciekawa, jak przypuszczałem. Przez większą część lektury czułem znużenie, ale dałbym nieco wyższą ocenę, gdyby autor nie próbował wielokrotnie straszyć czytelnika „Bestią” (o której od około połowy książki nagle nie ma nawet mowy) i nie dobierał faktów oraz wypowiedzi pod efekt zszokowania czytelnika. Zdecydowanie wolałbym przeczytać normalny reportaż skupiający się bardziej na konkretach, niż na szukaniu ciekawego stylu narracji.
Ale co kto lubi. Nie da się ukryć, że Springer umie posługiwać się słowem, a i widać, że również do zbierania materiałów się przyłożył. Jakoś jednak nie zdołałem poczuć tego, co autor chciał przekazać. Prawdopodobnie wady przysłoniły mi zalety.
6/10

Doktor Faustus (Thomas Mann)
Nieprzeciętnie ambitna powieść, która wiele wymaga także od czytelnika (bez dogłębnej teoretycznej znajomości muzyki sporo fragmentów książki będzie czarną magią). To mi się jednak podobało. Mann może wielokrotnie popisuje się swoją erudycją, ale jednocześnie traktuje odbiorcę swojego dzieła, jako osobę inteligentną, która podoła wyzwaniu. Niektóre analizy i analogie (szczególnie te dotyczące narodu niemieckiego) są bardzo głębokie. Za te momenty bez wahania dałbym maksymalną notę. Dlaczego zatem tak słabo? Przede wszystkim dlatego, że mimo wszystko Mann mógłby pomyśleć o tym biednym czytelniku i skoro pisze zmyśloną biografię wielkiego kompozytora, to ograniczyć się do jego osoby, a nie rozwlekać mnóstwa nudnych wątków pobocznych. Co mnie obchodzi, że pani X miała romans z panem Y, zaś pan Z jest taki a taki. Chciałem czytać o Adrianie Leverkühnie, urodzonym geniuszu, który w myślach podpisał pakt z Lucyferem, nie o tych wszystkich paniach i panach. Jestem pewny, że współczesny wydawca chciałby skrócić książkę o ¾, i co więcej, wyszłoby to jej na dobre. Stąd taka właśnie ocena.
6/10

Master_666

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 24-07-2005
  • Wiadomości: 20 684
  • Reputacja: 194
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1086 dnia: Marca 07, 2016, 22:05:35 pm »
Ja ostatnio czytam sobie sagę Simona Becketa o Davidzie Hunterze. Jak ktoś lubi kryminały to może mu się spodobać, nawet bardzo. Trzyma w napięciu i karty są odkrywane po kawałeczku, aż na samym końcu zazwyczaj mamy niezłą bombę.


Patosław

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 18-01-2008
  • Wiadomości: 5 930
  • Reputacja: 147
  • Demons Souls <3
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1087 dnia: Marca 07, 2016, 22:52:44 pm »
Pierwsze trzy części to rewelacja, ale później niestety tragedia :(

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1088 dnia: Marca 08, 2016, 19:22:17 pm »
Jak napisać i wydać książkę (Grażyna Tallar)
Porządnie napisana, konkretna książeczka (liczy niecałe 100 stron) na temat zawarty w jej tytule. Autorka (opierając się w końcu na własnych doświadczeniach) nieco bardziej skupia się na radach dotyczących napisania i wydania książki niebeletrystycznej (np. poradnika), niż powieści. Będzie to pozycja szczególnie przydatna dla początkujących pisarzy, którzy mają chęć napisania książki, lecz nie wiedzą, jak się za to zabrać. Grażyna Tallar proponuje proste ćwiczenia, zbiory ważnych słów i potencjalne tematy mające pomóc się rozkręcić i zacząć pisać. Bo jak przekonuje, nie spotkała jeszcze osoby, która żałowałaby, że napisała książkę, dlatego poleca to każdemu, choćby dla własnej satysfakcji i prestiżowego wpisu w CV.
7/10

Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach (Manfred Lurker)
Mam pewien problem z oceną tej pozycji, głównie dlatego, że czytywałem ją przeważnie wieczorami i nieraz zdarzyło mi się przysnąć w trakcie lektury. Nie jest to książka ani nudna, ani napisana trudnym językiem, a jednak nie da się jej lekko czytać (natłok informacji robi swoje). Manfred Lurker przedstawia nam bardzo bogaty wykład najważniejszych symboli występujących w mitach, religiach i kulturach. Dowiemy się tu sporo np. o tak różnych formach symbolicznego przekazu, jak: liczby, drzewa, kwiaty, gwiazdy, maski, taniec, wąż, czy śmierć. Autor najbardziej szczegółowo interpretuje symbolikę chrześcijańską, co jest chyba nacechowane jego własnymi przekonaniami. Zamieszczone w książce ilustracje (niestety czarno-białe i marnej jakości) pomagają nam ujrzeć własnymi oczami, o jakich symbolach jest mowa (i zwykle możemy się tylko dziwić nad wyjątkową specyfiką owych obrazów).
Nie powiem, abym w czasie czytania krzyczał z zachwytu, ale nie mogę wystawić oceny niższej, niż bardzo dobra. Wiedza autora i znajomość tematu robią ogromne wrażenie. Jego uwagi na temat tego, jak podejście oświeceniowe, pozytywistyczne i scjentyczne zubożyły świat nie do końca mnie przekonywały, jednak nie da się zaprzeczyć, że przed erą racjonalną ludzie byli bardziej zespoleni z otaczającym ich światem, gdyż zamiast na wiedzy, musieli budować swój światopogląd wyłącznie na wierze. Chleb np. znaczył znacznie więcej, niż dzisiaj. Stanowił konieczny warunek istnienia, tak jak człowiek stanowił nieodłączną część Kosmosu. Dziś rozumiemy, że dawniej wszechświat radził sobie bardzo dobrze bez człowieka, że gdyby ludzie wyginęli, to Ziemia nadal by się kręciła, ale może dlatego obecnie każdy indywidualnie musi poszukiwać sensu życia. Dawniej bowiem nadawały go symbole.
8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1089 dnia: Marca 17, 2016, 09:43:07 am »
Czytelnictwo w 2015 roku − raport Biblioteki Narodowej
Cytuj
Otrzymaliśmy raport dotyczący czytelnictwa w Polsce w 2015 roku przeprowadzony przez Bibliotekę Narodową. W poprzednim roku aż 63,1 procent Polaków nie sięgnęło po żadną książkę. Jest to wynik alarmujący, po nieco lepszym stanie czytelnictwa w roku 2014.

Badanie zostało przeprowadzone przez TNS Polska metodą wspomaganego komputerowo wywiadu kwestionariuszowego (CAPI) na reprezentatywnej próbie ponad 3000 Polaków w wieku przynajmniej 15 lat. Wywiady przeprowadzali ankieterzy w domach respondentów, zapisując ich odpowiedzi na komputerach. Grupa ta została dobrana metodą random route.

W 2015 roku lekturę co najmniej jednej książki zadeklarowało 37% badanych. W roku 2014 ten współczynnik wynosił 41,7%. Podobnie jak w poprzednich latach, zmienną najsilniej determinującą czytanie książek było wykształcenie – im wyższe, tym wyższy odsetek czytelników. Więcej także czytają kobiety niż mężczyźni.

Wybory lekturowe badanych cechuje niewielka zmienność. Najwięcej odbiorców mają powieści, zwłaszcza romanse, sensacja i fantastyka. Najczęściej wymienianym autorem był w 2015 roku – podobnie jak w poprzednich latach – Henryk Sienkiewicz. 

Czytelnictwo książek w Polsce od 2008 roku oscyluje wokół wartości 2/5 populacji, w latach 1994-2004 odsetek ten był bliższy 3/5. Wyraźny spadek nastąpił zatem około dekady temu. W porównaniu ze stanem z roku 2000 czytelnictwo zmalało obecnie najwyraźniej wśród mężczyzn i osób młodych.
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=984565




Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1090 dnia: Marca 17, 2016, 12:47:46 pm »
Trochę śmiesznie wyglądają te źródła pochodzenia, bo "nieformalne pobranie z internetu" winno być zdecydowanie wyżej.
>Zadaj pytanie obcemu człowiekowi "Kradnie pan?"
>Spodziewaj się szczerej odpowiedzi.

Tyle warte są tego typu ankiety ;)

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1091 dnia: Marca 17, 2016, 13:06:31 pm »
Ciekaw jestem czy są rozgraniczenia na wieś i miasto >100tys. mieszkańców
''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1092 dnia: Marca 17, 2016, 13:24:45 pm »
Trochę śmiesznie wyglądają te źródła pochodzenia, bo "nieformalne pobranie z internetu" winno być zdecydowanie wyżej.
>Zadaj pytanie obcemu człowiekowi "Kradnie pan?"
>Spodziewaj się szczerej odpowiedzi.

Tyle warte są tego typu ankiety ;)

dlaczego? niska pozycja chyba bardziej wynika z niezbyt rozpowszechnionej formy czytania e-booków. znakomitą większość czytelnictwa w polce dalej przypada na papier. przynajmniej tak mi się wydaje, a statystyka formalnych pobrań zdaje się to potwierdzać.

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1093 dnia: Marca 17, 2016, 13:29:30 pm »
Możliwe. Niemniej uważam, że "zakup", a przede wszystkim "oficjalne pobranie z internetu" zdecydowanie zbyt mocno kontrastuje z "nieformalnym pobraniem", abym mógł uznać raport za wiarygodny i rzeczowy.

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1094 dnia: Marca 20, 2016, 18:08:11 pm »
Szukam jakiejś dobrej literatury faktu traktującej o wojnie w Wietnamie (geneza, przebieg, itd.). Polecicie jakiś tytuł?
POK, wodzireju tej imprezy, pewnie czytałeś coś w tym temacie, co?
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1095 dnia: Marca 20, 2016, 18:58:18 pm »
O wojnie w Wietnamie nie czytałem żadnej konkretnej książki. Najciekawszy opis znalazłem w "Koniec jest moim początkiem", ale tam jest jej poświęcony tylko jeden rozdział (mimo to i tak warto przeczytać).

Sprawdź może te tytuły:

Wietnam: Wojna bez zwycięzców
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=20889

Wietnam 1962-1975

http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=38171

Wietnam: Anatomia zwycięstwa i klęski
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=313912

Wietnam: Podziemna wojna: Okrutna walka w tunelach pod amerykańską bazą w Cu Chi
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=76260
« Ostatnia zmiana: Marca 20, 2016, 23:35:35 pm wysłana przez POK »

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1096 dnia: Marca 20, 2016, 19:48:21 pm »
Dzięki POK, wiedziałem, że można na Ciebie liczyć. Na pierwszy strzał pójdzie prawdopodobnie druga pozycja, bo jest w zbiorach mojej biblioteki.
PS. Link do pierwszej książki prowadzi do czegoś innego.
PSN ID: WojtqGO

iko

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1097 dnia: Marca 20, 2016, 19:53:48 pm »
TO, Stephen King, imo film dla mnie był kultowym horrorem, zobaczymy jaka będzie lektura.

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1098 dnia: Marca 20, 2016, 21:20:01 pm »
Wojciech a ty masz moze konto na goodreads?
''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1099 dnia: Marca 20, 2016, 21:33:52 pm »
Jay - nie, nie mam. Mam na lubimyczytac, ale i tak nie korzystam do oznaczania przeczytanych książek itd.
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1100 dnia: Marca 20, 2016, 23:36:44 pm »
PS. Link do pierwszej książki prowadzi do czegoś innego.
Poprawiłem:
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=20889

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1101 dnia: Marca 22, 2016, 15:11:49 pm »
Rzadko piszę recenzje, ale przy tej okazji natchnęło mnie, by zrobić wyjątek.


Beksińscy: Portret podwójny (Magdalena Grzebałkowska)

„Beksińscy” to nietypowa biografia napisana w stylu reportażu. Bo też była to nietypowa rodzina. Zdzisław został wybitnym malarzem, a Tomasz – prezenterem radiowym i tłumaczem filmowym. Ich zawody same w sobie mają jednak najmniejsze znaczenie. Wystarczy przyjrzeć się niepokojącym obrazom artysty, dowiedzieć się, że jego syn wiele razy próbował popełnić samobójstwo (co w końcu mu się udało), by choć w małym stopniu pojąć, iż nie mamy do czynienia z losem nudnych, przeciętnych zjadaczy chleba.

Mnie szczególnie podobały się rozdziały o Tomaszu – perfekcjoniście, egocentryku, neurotyku. Ile tam można znaleźć sprzeczności! Jaką głębię charakteru! A poznajemy tę postać z wielu stron.
Patrząc z boku ma się wrażenie, że to obrazy ojca mogły spowodować taki mętlik w głowie Tomasza. Tymczasem prawda wcale nie wydaje się taka oczywista. Myślę, że po prostu urodził się z trudną osobowością, skłonny do widzenia świata w czarno-białych barwach. Z drugiej strony możliwe, że rodzice byli w stosunku do niego nadopiekuńczy i za bardzo liberalni, a on mógł potrzebować właśnie jasnego wskazania, co jest dobre, a co złe i nacisku do usamodzielnienia się.
Na pewno miał bardzo trudny charakter. Był z natury samotnikiem, niełatwym we współżyciu, ale w środku rozsadzała go ogromna potrzeba miłości, akceptacji. Muzyka oraz filmy podtrzymywały go przy życiu, były jego prawdziwą pasją. Pozwalały trwać, nawet osiągnąć zawodowy sukces, lecz nie zdołały dać mu trwałego szczęścia, którego bezskutecznie poszukiwał przez całe życie.
Wielu z nas w charakterze Tomasza Beksińskiego znajdzie własne cechy osobowości, tyle że doprowadzone do skrajności. Podczas lektury nie można nie potępiać jego zachowania (np. w stosunku do matki), a jednocześnie nie można mu nie współczuć. To bez dwóch zdań postać tragiczna, budząca silne emocje.

Z drugiej strony jest Zdzisław, architekt z wykształcenia, z zainteresowań zaś malarz, fotograf, rzeźbiarz i rysownik, u którego wszelkie nowinki techniczne powodowały szybsze bicie serca. Znaczna część książki opowiada o jego zmaganiach z rzeczywistością. Stosunkowo mało tu o samej pracy artysty, o procesie tworzenia dzieł. Dużo za to o próbach sprzedaży obrazów, o wystawach, o tym, jak aż do lat 70. ledwo wiązał koniec z końcem, o jego zainteresowaniach, o kontaktach ze znajomymi oraz o jego żonie, Zofii, szarej myszce, która wspierała go w trudach dnia powszedniego, gotowała dla całej rodziny (również babć) i musiała wysłuchiwać narzekań Tomasza na to, że zupa jest nie taka jak powinna albo że sztućce są nieodpowiednio ułożone.
Zdzisław Beksiński był osobowością nietuzinkową, ekscentryczną. Potrafił dzień w dzień pisać wielostronicowe listy do znajomych, w których często nie przebierał w słowach (osoby wrażliwe muszą się liczyć z tym, że w tekście będzie trochę ostrzejszych przekleństw, jednak nigdy nie wydają się one wymuszone czy zamieszczone przez autorkę dla podbicia sensacyjności jej dzieła). Potrafił bardzo często nagrywać zwyczajne rozmowy własnej rodziny. Potrafił całymi dniami siedzieć w domu – i tu wydawał się najszczęśliwszy. Kiedy ktoś do niego przychodził w odwiedziny, był niezwykle zajmującym gospodarzem, mówił godzinami, ale zawsze ciekawie, z humorem, sensem i inteligencją. Za to do zwiedzania świata nie ciągnęło go wcale (zrezygnował z możliwości wyjazdu do USA), wprost nienawidził chodzić na przyjęcia, a nawet uczestniczyć we własnych wystawach (wyższa konieczność jednak niejednokrotnie go do tego zmuszała). Poza tym panicznie bał się odmawiać, sprzeczać i sprawiać komuś zawód – tę słabość wiele razy sobie wypominał. Brzydził się obcego dotyku – tylko żona mogła go dotykać do woli.
Dla syna był jak dobry przyjaciel. Chodził z nim do kina i na spacery, rozmawiał długo o muzyce i sprawach intymnych. Tomasz zawsze czuł dla niego szacunek i uważał, że z ojcem mu się udało. Niekiedy tylko miał do niego żal o to, iż nie potrafił być bardziej stanowczy, dać mu klapsa i nauczyć, co można robić, a czego nie.

Magdalena Grzebałkowska napisała wspaniałą książkę. Praca, jakiej dokonała zbierając i dobierając materiały, zasługuje na ogromny podziw. Tu wszystko ma sens. Daje szersze spojrzenie na to, kim naprawdę byli Beksińscy, co kochali, czego się lękali, z czym sobie radzili, a co przyprawiało ich o ból głowy. Tomasz i Zdzisław są bohaterami pierwszoplanowymi, ale przecież na drugim planie również można znaleźć wiele ciekawych osób, jak choćby Zofia Beksińska, Piotr Dmochowski (paryski marszand Zdzisława) czy „Nadkobieta” (dziewczyna Tomasza).
Autorka niewiele mówi od siebie (ale zawsze w sposób pogłębiający nastrój), znacznie częściej oddaje głos znajomym bohaterów oraz im samym, w znakomicie dobranych fragmentach. Całość jest dzięki temu spójna i bogata, zaś ocena nie zostaje nam narzucona z góry. Sami decydujemy, jakie zachowania należy chwalić, a jakie ganić (i dlaczego?).
Jeśli wgłębimy się w treść, ujrzymy znacznie więcej niż to, co pierwsze rzuca się w oczy. Książka ta kryje w sobie bowiem mnóstwo treści, często luźno rzuconych prawd na temat bytowania na tym świecie. Co jest w życiu ważne? Jak rozmaite formy przybierają ludzkie problemy? Jak istotna jest pasja w dążeniu do sukcesu? Jak ciężkie brzemię stanowi samotność?

To nie jest zwykły życiorys znanych ludzi. To pozycja o wielkiej głębi psychologicznej, dzięki której stajemy się mądrzejsi, zaczynamy więcej rozumieć. Dostrzegamy, dlaczego Tomasz nie potrafił wyplątać się z własnej sieci, dlaczego Zdzisław malował takie, a nie inne obrazy.
A skoro już mowa o obrazach, należy pochwalić znakomite wydanie (Znak, 2014), w którym na papierze fotograficznym możemy podziwiać twórczość artysty, zaś pomiędzy kartkami z tekstem znajdziemy sporo zdjęć przedstawiających Beksińskich (i nie tylko) w różnych okresach życia.

Pozostaje mi tylko szczerze polecić wam tę genialną biografię, której bez cienia wahania wystawiam maksymalną notę (a ostatnio zdarza mi się to coraz rzadziej). Naprawdę warto po nią sięgnąć. Ręczę, że nie tylko osoby zafascynowane twórczością Zdzisława Beksińskiego będą zachwycone.

10/10
« Ostatnia zmiana: Czerwca 11, 2016, 00:56:14 am wysłana przez POK »

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1102 dnia: Marca 23, 2016, 20:47:12 pm »
Dobra, wnikliwa recenzja POK. Przypomniałeś mi, że mam lekturę do nadrobienia (ale kiedy jak tu tyle książek za pasem?!).
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1103 dnia: Kwietnia 05, 2016, 21:08:49 pm »
Po słabszym lutym marzec okazał się czytelniczo miesiącem bardzo udanym. Trafiłem na same dobre książki, w tym na jedną wybitną (czyli biografię Beksińskich).

Przez ciemne zwierciadło (Philip K. Dick)
Lektura mną nie wstrząsnęła. Czytało mi się ją po prostu dobrze. Za to bardzo doceniam zamysł i ciekawy koncept. Dick w niezwykle interesujący sposób pokazał staczanie się człowieka zażywającego coraz więcej narkotyków. A Agonia jest narkotykiem szczególnym, bo jednym z jej efektów ubocznych jest rozszczepianie się półkul mózgowych, co w przypadku tajnego agenta okazuje się prowadzić do absurdalnych sytuacji... Wymowa powieści jest przygnębiająca, ale nie da się ukryć, że narkotyki to nie żarty i każdego roku prowadzą miliony osób na świecie do zguby, choć wydaje się to przecież szalone i niedorzeczne.
7+/10

Narrenturm (Andrzej Sapkowski)
Sapkowski podjął się bardzo ciekawego i zarazem ambitnego zadania. Postanowił napisać wypełnioną humorem powieść historyczną zawierającą elementy typowe dla fantasy (wiedźmy, magię, demony i przepowiednie). Stanowiący tło dla powieści przygodowej wątek wojen husyckich daje sporo do myślenia i aż miałem ochotę wzbogacić swą wiedzę w tych kwestiach.
Mniej więcej przez pierwszą połowę książki byłem zachwycony, później zrobiło się niestety nudniej i mój zapał nieco ostygł. Na pewno muszę pochwalić znakomity i bogaty styl powieści. Na ogromne brawa zasługuje również rewelacyjnie wykonany audiobook – masa świetnych lektorów, muzyka i dźwięki pierwszej klasy. Podejmując się lektury „Narrenturm” warto wybrać właśnie wersję audio.
8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1104 dnia: Kwietnia 06, 2016, 15:18:03 pm »
Kainowe dzieci: Rozmowy z potomkami hitlerowców (Peter Sichrovsky)
Książka jest zbiorem opracowanych rozmów z potomkami wyżej i niżej postawionych hitlerowców. Autor postarał się o dużą różnorodność. Rozmówcy to przeważnie osoby urodzone w latach 40-tych. Interesujące jest, jak wielki i często odmienny wpływ wywierała przeszłość rodziców na ich dzieci. Częstym słowem padającym w trakcie wypowiedzi potomków hitlerowców jest duma. Naziści (co typowe dla nacjonalistów) byli bardzo, ale to bardzo dumnymi ludźmi. Dzieci czasem zazdroszczą rodzicom tej dumy. Ale równie często rozmówcy wyrażają swoją odrazę do rodziców i za wszelką cenę chcą odciąć się od przeszłości, która została im narzucona wraz z urodzeniem się w takiej, a nie innej rodzinie.
Niesmak sprawiła mi zamieszczona w książce rozmowa telefoniczna (a właściwie zachowanie autora), ale nie jest to rzecz na tyle istotna, by obniżać za to ocenę całości.
7+/10

Piękno neurobiologii (Jerzy Vetulani)
Jest to zbiór esejów i wywiadów obracających się koło tematyki ludzkiego mózgu. Słowo „neurobiologia” w tytule może odstraszyć niektórych czytelników, a tymczasem jest to książka napisana przystępnie i skierowana do szerokiego grona odbiorców. Podczas lektury można się dowiedzieć wielu ciekawostek ze świata neuronauk (i nie tylko, bo Vetulani opowiada np. też o początkach Piwnicy pod Baranami). Poczytać można o takich sprawach jak: GMO, dopalacze, alkohol, wpływ starzenia się na mózg, leki psychotropowe, dlaczego mamy czkawkę, albo co robić, aby długo zachować młodość umysłu. Autor nieszczególnie dba o poprawność polityczną, więc niektórym jego opinie mogą wydać się kontrowersyjne (ja się cieszyłem, że potrafi mieć własne zdanie).
Niektórych czytelników co prawda może denerwować, że w książce sporo rzeczy się powtarza. Raz czytamy o czymś w eseju, a sto stron dalej, to samo zagadnienie ubrane w inne słowa, pojawia się w wywiadzie. Mnie jednak to nie przeszkadzało. Myśląc o „Pięknie neurobiologii” moim pierwszym skojarzeniem jest, że to przede wszystkim przyjemna lektura.
8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1105 dnia: Kwietnia 07, 2016, 18:48:44 pm »
Obalamy mity o „niezdrowym” jedzeniu: Cała prawda na talerzu (Suzanne Schäfer)

Każdego roku wychodzi masa książek przedstawiających rewolucyjne diety, które raz na zawsze zdołają nas uchronić przed niszczeniem własnego zdrowia szkodliwymi produktami. Problem tylko w tym, że często owe diety się wzajemnie wykluczają. Jedna mówi, że należy jeść wyłącznie mięso oraz tłuszcz; druga, równie rewolucyjna, że właśnie tłuszczu i mięsa powinniśmy unikać. I komu wierzyć? Wszystkie przecież bronią się solidnymi wynikami badań naukowych. Co ma zrobić biedny konsument straszony glutenem, laktozą, histaminą i powszechnym zatruciem pożywienia przez pestycydy, środki wzmacniające oraz konserwujące (nie mówiąc już o GMO)?

Autorka stara się nam uzmysłowić, że za większością paranoi żywieniowych stoją dietetycy (albo raczej guru) dobierający badania dla własnego celu i zysku. Na przykład tak obecnie krytykowany gluten szkodzi zaledwie od 0,1 do 1% populacji. Tymczasem w USA już 28% społeczeństwa uważa, że produkty bezglutenowe są zdrowsze.

Suzanne Schäfer jest z zawodu dziennikarką i najbardziej interesuje ją to, jak powstają mody żywieniowe, dlaczego są tak popularne, a nawet niekiedy skuteczne. Kto bowiem spodziewa się pozytywnych rezultatów, ten prawdopodobnie ich doświadczy, przynajmniej na pewien czas. Działa to też niestety w drugą stronę. Jeśli wmówimy sobie, że jakieś jedzenie nam szkodzi, na rezultaty nie trzeba będzie długo czekać.

Ci, którzy oczekują, że znajdą w omawianej książce receptę na zdrowe życie, pewnie się zawiodą. Jest to jednak pożyteczna pozycja, pomocna w nabraniu dystansu do wmawianych nam codziennie przesądów żywieniowych. Dietetyka jest obecnie po prostu wielkim biznesem. Jeśli chcemy żyć zdrowiej, mieć lepszą przemianę materii – zażywajmy dużo ruchu, jedzmy mniej słodyczy i kalorycznych potraw, a więcej warzyw. Niby oczywiste, jednak pokusa rewolucyjnych diet często wygrywa ze zdrowym rozsądkiem i czujemy się „Głupi jak chleb”* w obliczu półek sklepowych zastawionych „zdrowym” i „niezdrowym” pożywieniem.

7+/10

---
* Jest to tytuł jednego z bestsellerów na temat diet, często wymieniany w książce.


Jeszcze cytat z książki:

Moglibyśmy zadowolić się skoncentrowaniem uwagi na niepodważalnych wynikach badań współczesnej medycyny żywieniowej: dużo warzyw, więcej oleju niż masła, mniej tłuszczów złożonych, nie tak dużo cukru, zawsze pełnoziarniście, nie za dużo mięsa wołowego, wieprzowego i jagnięciny, lepiej gotować niż otwierać puszki z gotową żywnością. Tak długo, jak naukowcy się uczą, moglibyśmy rozsiąść się wygodnie i jeść to, co nam smakuje i co jest przez nas łatwo przyswajalne. (...) Przy okazji śledzilibyśmy, czy zmienił się stan wiedzy, i włączalibyśmy w naszą dietę kolejne, potwierdzone już ustalenia medyczne. Tak jednak nie czynimy.
Obietnica uzdrowienia kryjąca się za hasłem "właściwego" odżywiania się jest po prostu za duża i zbyt nęcąca. Z tego też powodu szukamy tej jednej jedynej odpowiedzi, tropu, rozwiązania, których prawdziwi naukowcy nie potrafią nam dać – oto idealne warunki na pojawienie się samozwańczych papieży żywieniowych*.


---
* Suzanne Schäfer, "Obalamy mity o »niezdrowym« jedzeniu", przeł. Natalia Szczyglewska, wyd. Vital, 2016, s. 141.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 11, 2016, 00:55:41 am wysłana przez POK »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1106 dnia: Kwietnia 08, 2016, 15:06:56 pm »
Piękny styl: Przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku (Steven Pinker)
Pinker pisze w taki sposób, że trudno go nie lubić. Widać, że zna się na rzeczy. I w przeciwieństwie do wielu książek dotyczących sztuki pisania, autor skupia się na kwestiach merytorycznych, pokazując na wyraźnych przykładach, co robić, aby nasze teksty czytało się dobrze. Przy tym warto zwrócić uwagę, że książka jest skierowana głównie do piszących prace popularnonaukowe, a nie do powieściopisarzy. Ale każdy znajdzie w niej rady przydatne w pisarskim rzemiośle, takie jak uwolnienie się od klątwy wiedzy, pisanie w zrozumiałym dla czytelnika języku, dbanie o poprawny układ zdania, czy niepotrzebne chronienie się nadmierną asekuracją i rozwadnianiem treści (często spotykane w mowach polityków). Pinker przede wszystkim zwraca uwagę, byśmy podczas pisania, które jest zajęciem nienaturalnym, odnosili się do wyobraźni czytelnika, do dwóch naturalnych czynności: mówienia i widzenia.
Przyznam się bez bicia, że w drzewkach gramatycznych osobiście trochę się gubiłem, a i ostatni (całkiem spory) rozdział zupełnie sobie odpuściłem, gdyż jest napisany po angielsku i skierowany do osób piszących właśnie w tym języku. Nie zmienia to faktu, że „Piękny styl” jest bardzo dobrą książką, którą na pewno warto przeczytać. Może nie zdołamy przyswoić sobie wszystkich rad autora, ale część z nich na pewno pozostanie nam w głowie.
8/10

Grek Zorba (Nikos Kazantzakis)
Początkowo „Grek Zorba” nie zrobił na mniej zbyt dobrego wrażenia. Wydał mi się powieścią nie podchodzącą pod moje gusta. Z czasem jednak, wraz z kolejnymi stronami, zacząłem przekonywać się może nie tyle do poczciwego Greka, co do jego „szefa” (będącego narratorem). Kazantzakis zawarł w swoim dziele wiele mądrości i długich przemyśleń. Jest to proza bardzo naturalistyczna (choć znajdują się też zgrzyty, jak wyidealizowany obraz sowieckiej Rosji), w wyjątkowo brutalny sposób rozprawiająca się z idealistycznym myśleniem. Miłość czy ojczyzna to pojęcia względne. Świetnie została oddana także osobowość głównych bohaterów. Z jednej strony mamy podstarzałego lekkoducha Zorbę, który nosi na swoich barkach ciężki bagaż wspomnień. Z drugiej strony jest „szef”, młody gryzipiórek chcący rozwijać się duchowo i znaleźć właściwą filozofię życia. Jest to powieść o wielu rzeczach: o śmierci, o kobietach, o męskości, o pragnieniach, ale chyba przede wszystkim o wolności. O tym, że prawdziwa wolność nie daje się połączyć z racjonalnym myśleniem. Czym bowiem staramy się myśleć racjonalniej, tym umysł piętrzy przed nami coraz większe ograniczenia.
7+/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1107 dnia: Kwietnia 22, 2016, 12:09:44 pm »
Wolę trzymać się z dala od wątku "Polityka", dlatego w tym miejscu podejmuję temat. Odsyłam do założonego przeze mnie wątku na biblionetce, w którym zalinkowałem dwa ciekawe artykuły na temat nierówności społecznych:
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=988157

Może znajdą się chętni, by je przeczytać.

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1108 dnia: Maja 28, 2016, 21:31:22 pm »
Skończyłem wczoraj czytać recenzowaną wcześniej przez POKa biografię Beksińskich i jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. To jedna z tych pozycji, które chodzą za człowiekiem po odłożeniu na półkę. Dla mnie książka ta była inspirująca - ze względu na podejście Zdzisława do życia i sztuki, przerażająca - ze względu na masę podobieństw jakie odnalazłem między sobą i Tomaszem, i pocieszająca - że ktoś przeżywał podobne rzeczy jak ja, nawet jeśli skończył tragicznie. Była to moja pierwsza książka biograficzna i jestem pełen uznania dla autorki Magdaleny Grzebałkowskiej, która włożyła ogrom pracy w zebranie wszystkich tych zeznań i listów w całość, której uporządkowana struktura sprawia, że czyta się to lepiej niż niejedną fabułę. Zbliżając się do nieuchronnego końca chciałem rzucić książę w kąt, żeby nie czytać o tym, co spotkało Beksińskiego, z którym zdążyłem tak bardzo się zżyć podczas lektury. Wspaniała rzecz.
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1109 dnia: Czerwca 04, 2016, 01:55:49 am »
Nie mogłem się zabrać za zrobienie podsumowania z kwietnia (co innego miałem na głowie), ale w końcu się udało:

Olimpias: Powieść historyczna z czasów Filipa II Macedońskiego (Karol Bunsch)
Bardzo ciekawa i mądra powieść. Bunsch opisuje w niej historyczne dzieje podbojów Filipa II i wzrostu potęgi Macedonii, ale bynajmniej nie ogranicza się tylko do tego tematu. Najbardziej spodobał mi się główny cel autora - ukazanie różnych dróg zdobycia sławy. Książka zaczyna się bardzo wymownie, od szewca Herostratesa, ale poznamy tu także zuchwałego, dorastającego Aleksandra, jego szalejącą od nienawiści matkę - tytułową Olimpias - mówcę Demostenesa, cynika Diogenesa (moją ulubioną postać), a także kilku innych bohaterów. Ta różnorodność nadaje książce wiele uroku i głębi. Bunsch pisząc tę powieść odwalił kawał dobrej roboty.
8/10

Przyszłość umysłu: Dążenie nauki do zrozumienia i udoskonalenia naszego umysłu (Michio Kaku)
Podczas lektury czuć, że autor nie zajmuje się zawodowo tematyką mózgu. Co nie znaczy, że Kaku podszedł do napisania "Przyszłości umysłu" bez profesjonalizmu. Widać, iż zebrał bardzo wiele informacji z różnych źródeł, dodając co nieco od siebie. Z lektury można dowiedzieć się sporo ciekawostek dotyczących badań o mózgu, oraz o tym, jakie prawdopodobne technologie udoskonalą nasz umysł w bliższej i dalszej przyszłości (od leczenia chorób psychicznych zaczynając, na podróży w wiązce światła kończąc - tematyka jest zatem szeroka).
Książka została napisana bardzo lekkim stylem i będzie bez trudu zrozumiała dla osób, które o neurologii mają wiedzę zerową. Dla bardziej wybrednych może okazać się zbyt powierzchowna, wtedy jednak dobrze sprawdza się jako przypomnienie znanych zagadnień (np. badań nad rozdzielnością półkul mózgowych). Ogólnie warto przeczytać.
8/10

Autobiografia (Agatha Christie)
Prawdę mówiąc spodziewałem się czegoś, co wywrze na mnie większe wrażenie. Tymczasem otrzymałem luźne i całkiem zwyczajne wspomnienia z długiego, dość barwnego życia. Trochę się nawet męczyłem z lekturą, choć na styl nie mogę powiedzieć złego słowa.
Podejście Christie do różnych spraw (np. służących) czasem mi się podobało, czasem nie. Odniosłem wrażenie, że Królowa Kryminału miała lekko trzpiotowatą naturę, co nieco rozmyło moje o niej wyobrażenie. Widać nawet, że z dużym dystansem podchodziła do pisania, traktując swój zawód raczej jako przyjemną rozrywkę, połączoną z zarabianiem pieniędzy (kwestie materialne są w tej autobiografii poruszane nad wyraz często i głównie koncentrują się na narzekaniu, jak ciężko było związać koniec z końcem - niezbyt mi się to podobało). Wydaje mi się także, że jest to jedna z książek, które prędzej przypadną do gustu kobietom, niż mężczyznom (niejeden akapit został poświęcony szczegółom garderoby w danym dniu).
Trochę pomarudziłem, ale muszę przyznać, że jest to niewątpliwie dobra książka, z której możemy dowiedzieć się nie tylko o życiu autorki, lecz również o czasach, w których żyła (a pamiętajmy, że przeżyła okres I i II wojny światowej) i miejscach, które zwiedziła. A to nie byle co.
7+/10

Za maj postaram się prędzej zabrać ;)

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1110 dnia: Czerwca 11, 2016, 00:54:29 am »
Maj wypadł tak sobie (znów tylko 3 książki). Czerwiec powinien być odrobinę lepszy, ale czasu na czytanie wciąż brakuje.

Pozwól, że Ci opowiem... bajki, które nauczyły mnie, jak żyć (Jorge Bucay)
Niektóre z opowiedzianych bajek są naprawdę świetne! Dylematy młodego zagubionego człowieka również potrafią dać do myślenia, choć ta część książki, spajająca fabułę, mogłaby być napisana dużo lepiej. Dialogi Grubego z Demianem niestety często wypadają sztucznie, za co muszę obniżyć ocenę.
7+/10

Tajemnica Abigail (Magda Szabó)
Pierwsze sto stron (tak mniej więcej) ogromnie mi się podobało i mocno działało na emocje. Później książka stała się dla mnie zdecydowanie zbyt przewidywalna i za bardzo młodzieżowa. Całość czyta się jednak przyjemnie i lekko, bohaterowie są wiarygodni, a opisy żywe. Dobra lektura, godna polecenia szczególnie młodszym czytelnikom.
7+/10

Lata pokoju i wojny (Aleksander Gorbatow)
Początek uznałem nawet za niezły. Opis ciężkiego życia w biednej chłopskiej rodzinie działa na wyobraźnię. Niestety, po przyzwoitym wstępie pojawiły się zgrzyty i pytania: Dlaczego autor przeskakuje tyle lat do przodu? Dlaczego opisuje szczegółowo jakąś młodzieńczą miłość, a w ogóle nie wspomina o tym, jak poznał swoją żonę? Coś mi tu nie pasowało. I słusznie.

Sprawozdania z działań wojennych (szczególnie te z drugiej wojny światowej) okazały się strasznie rozwlekłe i nudne (mogą zadowolić tylko kogoś interesującego się tym tematem). Ciekawie wypadły przeżycia Gorbatowa z pobytu w więzieniach i obozach, ale stanowią one zbyt małą część książki, która poza nudą ma jeszcze tę wadę, że jest przesiąknięta do obrzydzenia radziecką propagandą. Uderzyło mnie także, iż autor opisuje swoje życie w wojsku bez zaprzątania sobie głowy tym, że zabijał ludzi, jakby zupełnie był na to niewrażliwy – "Martwy nieprzyjaciel to dobry nieprzyjaciel!", zdaje się mówić nam na kartach książki (np. opisuje z zadowoleniem historię, kiedy zaczęli strzelać do akurat kąpiących się niemieckich żołnierzy).

Nie wiem, czy ta autobiografia została tak okrojona przez cenzurę, czy Gorbatow sam dostosowywał się do panujących nastrojów? Np. jest tu mowa o okrutnych warunkach w łagrach, ale ani razu nie wspomina się o roli Stalina w tym wszystkim – w ogóle można odnieść wrażenie, że represje pojawiły się znikąd (ot, taka mała ludzka pomyłka). Za to Lenin jest wychwalany pod niebiosa, niczym zbawiciel ludzkości. Tekst pewnie został odpowiednio zredagowany, lecz Gorbatow, jako wysoko postawiony generał, na pewno nie miał zamiaru popełnić politycznej omyłki. Ciekawi mnie tylko, czy naprawdę był przesiąknięty komunistycznymi dyrdymałami, czy jedynie starał się stworzyć pozory, że jest wzorowym obywatelem? (statystycznie biorąc – to drugie).

Jeśli ktoś zastanawiał się nad lekturą, radzę zastanowić się jeszcze raz. Osobiście uważam, że są dużo lepsze książki. Jednak trzeba przyznać, iż mimo wszystkich wad ta stanowi całkiem bogate źródło informacji o działaniach wojennych w czasie drugiej wojny światowej, gdy Rosja zaczęła już przeć na zachód. Jeśli kogoś bardzo ciekawi ta tematyka, może spróbować. Jest niewielka szansa, że się nie zawiedzie.
3/10

Ryo

  • Global Moderator
  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-10-2005
  • Wiadomości: 31 259
  • Reputacja: 535
  • "Using no way as way, having no limitation..."
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1111 dnia: Lipca 20, 2016, 22:20:53 pm »


Właśnie skończyłem czytać. Za książkę zabrałem się po obejrzeniu filmu, więc nie było takiego WOW, bo już wszystko było jasne. Niemniej chętnie wyłapywałem różnice, dodatkowe elementy, które nie załapały się do książki. Jeżeli miałbym wskazać, to ciężki wybór, z czym najpierw się zapoznać. Idąc jednak za swoją zasadą, pierw polecam książkę, potem film. Ten ostatni został genialnie zrealizowany i w sumie ciekaw jestem jak odebrałbym papierowe dzieło Dennisa Lehane'a, gdybym nie widział pierw ekranizacji. Tak czy siak jest to genialna opowieść, którą każdy powinien znać. Ja nadrobiłem ten temat dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale, bo dzieło wybitne.

Z Rzeką Tajemnic tego samego autora zrobię już właściwie - pierw książka, potem film.

iko

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1112 dnia: Sierpnia 14, 2016, 13:30:10 pm »

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1113 dnia: Grudnia 20, 2016, 14:54:55 pm »
Shantaram - muszę sobie ulżyć, bo dawno nie byłem tak zmęczony przez lekturę. Dotarłem do 170 strony tej opasłej księgi i bez przykrości postanowiłem ją porzucić. Tego zwyczajnie nie da się czytać.

Autor co chwila atakuje czytelnika swoimi przemyśleniami, pełnymi banałów i przesadnie wzniosłych metafor, które mogłyby działać, gdyby rzeczywiście mówiły coś esencjonalnego, a nie próbowały na każdym kroku stawać się złotymi myślami próbującymi uchwycić nieskończoność (brzmi bez sensu? Taka to lektura). Na nieszczęście dla tej książki w tym roku zapoznałem się po raz pierwszy z "Dżumą", w której Albert Camus również spędził dużo czasu na przemyśleniach, ale w nich było życie, energia, emocje i istotna wartość odnosząca się do OBECNYCH przeżyć bohatera, podczas gdy tutaj mamy mdłe gadanie o zupełnie niczym, a przemyślenia wyjmowane są jak z kapelusza, z zupełnie losowym podparciem.

Grzechem książki jest również drażniący sposób narracji, w której o ciekawych wydarzeniach z życia bohatera dowiadujemy się znów z jego przemyśleń, zamiast być ich świadkami. Wszystko co interesujące albo się już wydarzyło, albo dopiero nastąpi - co jest podwójnie irytujące, gdyż nie buduje jakiejkolwiek więzi z głównym bohaterem. Takie wychodzenie naprzód jest tanią zagrywką stosowaną zazwyczaj przez leniwych autorów, którzy chcą błyskawicznie zbudować swoją postać, zamiast skupić się na przemyślanym budowaniu jej charakteru na podstawie bieżących przeżyć. Obiecują coś wyjątkowego, zapominając o tym, że sama ścieżka powinna być o wiele bardziej angażująca niż jakaś wątła obietnica fascynującego finału.

Kolejną bolączką książki, również obrazującą słabość autora w kreowaniu historii i świata są jego postaci. Ich przedstawienie i zawiązujące się relacje są zupełnie nieprzekonujące, pospieszone i niezasłużone. Najlepiej ukazuje to zupełnie nieoczekiwany wątek miłosny: ogromne było moje zdziwienie, gdy na którejś-set stronie bohater zaczął bez żadnego wprowadzenia rozwodzić się nad swoim jakże gorącym uczuciem do jakiejś kobiety. Problem w tym, że spotkał ją wcześniej raz lub dwa, a opisy ich znajomości nie sugerowały żadnej zażyłej relacji.

Podsumowując, jest to jedna z najbardziej nudnych książek z jakimi miałem styczność, której lektura i zawarte w niej banalne refleksje często przyprawiały mnie o mdłości. Gdyby całość była krótsza, to może bym ją przemęczył, ale nie zamierzam się katować przez kolejne 630 stron. "Shantaram" to nie jest czytelniczy "Święty Graal", jak przekonuje Marcin M. na okładce tego pustaka sztucznie napędzając jego sprzedaż. I niech bogowie mają nas w swojej opiece, jeśli tego rodzaju książki zaczniemy uważać za arcydzieła współczesnej literatury.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 20, 2016, 18:46:49 pm wysłana przez Wojtq »
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1114 dnia: Grudnia 20, 2016, 18:13:13 pm »
Co ciekawe książka zbiera bardzo wysokie oceny:
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=96245

Ale niektóre opinie bywają mocno negatywne i mnie zraziła przeczytana gdzieś recenzja. Podobnie miałem z "Cieniem Wiatru" Zafona. Oceny niby bardzo wysokie, ale po niektórych opiniach miałem wrażenie, że książka nie przypadnie mi do gustu. W końcu ją jednak przeczytałem. No i zawiodłem się. Pewnie z "Shantaram" byłoby podobnie, choć dopóki czegoś nie przeczytasz, nie dowiesz się, jak jest. Mimo to na razie wolę żyć w niewiedzy ;)

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1115 dnia: Grudnia 22, 2016, 10:23:54 am »
Mimo to na razie wolę żyć w niewiedzy ;)
Polecam tak zostać, bo wątpię aby komuś tak oczytanemu jak Ty przypadła do gustu tak przesiąknięta banałami książka. Ale jeśli mimo wszystko kiedyś się za nią weźmiesz, to chętnie przeczytam opinię. :)

Dla kontrastu - obecnie wziąłem się za Zamek Kafki, który po "Shantaramie" jest jak lek na czytelniczego kaca. Uwielbiam atmosferę absurdu, przywodzącą na myśl pokrętną logikę snów, która zawarta jest w dziełach Kafki. Świetnie wychodzi mu wrzucenia człowieka w niezrozumiały świat pełen niedomówień i urzędniczego bełkotu, który mimo iż nie prowadzi donikąd, więzi człowieka w swych bezsensownych postanowieniach.
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1116 dnia: Grudnia 22, 2016, 10:47:59 am »
No, "Zamek" jest całkiem niezły, choć mocno pokręcony. Ma jednak swojski niepowtarzalny klimat i dobrze oddaje zagubienie człowieka w hierarchicznym, zbiurokratyzowanym świecie. Zresztą wystarczy spojrzeć na pisma urzędowe, by zdać sobie sprawę, jak pokrętnie są one napisane. Coś, co dałoby się opisać w trzech normalnych zdaniach, zajmuje całą stronę i ma pełno słów w ogóle nie używanych w języku potocznym. Zupełnie bezsensu.

Ja, z tego co teraz czytam, mogę polecić "Zmierzch przemocy" S. Pinkera:
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=408492
Jedyną wadą (choć może i zaletą) tej książki jest to, że jest taka gruba i wielka. Prawdziwa cegła. Ale czyta się ją dobrze i nawet dość lekko.

Wulfen

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 30-08-2007
  • Wiadomości: 3 312
  • Reputacja: 49
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1117 dnia: Stycznia 03, 2017, 22:20:57 pm »
Właśnie przeczytałem
Nasz matematyczny Wszechświat. W poszukiwaniu prawdziwej natury rzeczywistości (Max Tegmark)

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Zdecydowanie najlepsza książka popularnonaukowa o tematyce fizyczno-kosmologiczno-filozoficznej jaką czytałem, a było ich coś koło 10.
Wiele zagadnień kosmologicznych i fizycznych jest opisanych dość zrozumiale a jednocześnie zdecydowanie bardziej szczegółowo niż w takim  Wielkim Projekcie,  dodatkowo dochodzą takie ciekawe tematy jak teoria informacji, czym jest świadomość, problem z interpretacją mechaniki kwantowej itd.
 Przyznam że hipoteza Tegmarka  mi się podoba. W przeciwieństwie do Kraussa czy Hawkinga, którzy w swoich zapowiedziach reklamowali swoje teorię jako kompletne, rozwalające religie i Boga na kawałki oraz odpowiadające na najbardziej głębokie pytania filozoficzne, a tak naprawdę pozostawiały wciąż te same pytania bez odpowiedzi, hipoteza Tegmarka wydaje mi się najbardziej spójna i kompletna (choć pewne skazy ma), przy czym z Tegmarka nie wylewa się  pycha jak u Kraussa i Hawkinga.

9+/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1118 dnia: Stycznia 04, 2017, 09:29:33 am »
Zaciekawiłeś mnie. Biorę książkę na celownik :D


Tymczasem moje krótkie podsumowanie książkowe poprzedniego roku:

w 2016 przeczytałem 65 książek (zatem spadek formy o jakieś 10 książek; po prostu nie mam tyle czasu na czytanie).

Średnia z wszystkich przeczytanych książek to 4,45 według skali ocen od 1 do 6 (czyli nie jest najgorszej; bardzo podobnie jak w poprzednich latach)

Wystawiłem tylko jedną szóstkę, więc książką roku bezapelacyjnie zostaje:
Beksińscy: Portret podwójny (Magdalena Grzebałkowska)!

A oto moje 5,5:
Dom sióstr (Charlotte Link)
Misery (Stephen King)
Historia filozofii (Władysław Tatarkiewicz)
Zielona Mila (Stephen King)
Po bandzie czyli Jak napisać potencjalny bestseller (Jakub Winiarski, Jolanta Rawska)
Mądrzy rodzice, mądre dzieciaki (Jolanta Kucharczyk)

Za to znacznie ograniczyłem proceder kupowania nowych książek i powolutku (bardzo powolutku) staram się nadrabiać zaległości. Sporo książek dostałem jednak w prezencie.

Xell

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-02-2010
  • Wiadomości: 1 944
  • Reputacja: 40
  • Easy Rider
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #1119 dnia: Stycznia 04, 2017, 22:48:15 pm »
Jeśli chodzi o książki popularnonaukowe, sam polecam Boską Cząstkę Ledermana. Jest dość stara i objaśnia, dlaczego Bozon Higgsa musi zostać odkryty (co miało miejsce 20 lat później) przy okazji bardzo przystępnie tłumacząc całą znaną fizykę, od klasycznej (wraz z ciekawymi historiami ich odkrywców) po Zderzacze Hadronów. Nie ma wzorów, co na pewno poprawia przystępność. Jeszcze ją czytam, to wielka kobyła, ale bez wątpienia warto.

Natomiast moją książką roku zostaje Nieznośna lekkości bytu Kundery, absolutne 10/10, które z miejsca wdarło się na listę najlepszych książek jakie w życiu czytałem. Dzieło ponadczasowe, każdy z tej książki może dowiedzieć się o sobie na prawdę sporo.
Lepiej mieć spokój czy jaja? Współczesne dylematy.