Mnie wzięło na małą refleksję po ukazaniu kontrastu między tymi dwoma ujęciami i tym, że osoby z drugiego zdjęcia można zidentyfikować po ubiorze na pierwszym, przyszły zwykłe życiowe, gówniane rozkminy o ulotności bytu, o tym, że w danym momencie jesteś szczęśliwy, dobrze się bawisz, masz obok siebie osoby, które znaczą dla ciebie bardzo wiele, nagle znajdujesz się w centrum krwawej łaźni i to kim jesteś, błyski w pamięci z dzieciństwa i rodzicach którzy cię wychowali, o czym marzyłeś, jak i z kim układałeś sobie życie w ułamku sekundy przestaje być ważne, bo jakieś kur** plugawe, których nikt na siłę za fraki do kraju nie wciągał w imię urojonych przekonań uznały mordowanie przypadkowych i bezbronnych ludzi za dobry pomysł, ale ważne, że beka obecna!