Tak jak kiedyś pisałem - homoseksualizm nalezy uważać za odmienność, pewnego rodzaju nieprawidłowość; nieprawidłowość, której nie należy tępić, spychać na społeczny margines i opluwać. Ale nie można też nikomu wmawiać, czy wręcz forsować poglądu, że to normalna sprawa, nad którą należy przejść do porządku dziennego. Ci, którzy wypisują na murach "gay is ok", propagują subkulturę gejowską (bo chyba jest to w pewnym sensie subkultura), od małego pakują dzieciakom do głów gejowską propagandę (tolerancja - jak najbardziej, ale coraz bardziej szerzące się zjawisko "otwieramlodówkęatupedał" to zwykła propaganda) - ci ludzie są takimi samymi idiotami jak ci, którzy ciskają kostkami brukowymi w uczestników parady równości. Tyle tylko, że reprezentują drugą skrajność.