Widzę, że zjawisko pederastii budzi duże kontrowersje także tutaj. Rozkminiacie i rozbieracie na czynniki pierwsze, moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie.
Wnikanie w to, czy kogoś krzywdzi czy nie krzywdzi. Ekshibicjonista, który wyskakuje w prochowcu i rozpościerając go prezentuje ludziom kindybała również nikogo nie krzywdzi, ale jest na widoku. Ot, realizuje się. Mam podobne spostrzeżenia odnośnie tak zwanych gejów. Mniejszość i to zdecydowana, obecna w społeczeństwie jakimś tam promilu, atakuje mnie z mediów, czy to Dzień Dobry TVN, Pytanie na Śniadanie, Tomasz Lis na Żywo, obojętnie. Temat rodzi podziały wśród Polaków, jedni chcą być na siłę postępowi, inni pozostać sobą.
A to jest przykład identyczny jak ten ekshibicjonista. Nikomu nie wadzi, ale jednak oblech, jak dwóch typów razem. Zgadzam się z opinią JKM rozgraniczającą homosiów i tzw. (tfu) gejów. Sprawy płci są sprawą intymną i nie powinno się w to wnikać, natomiast epatowanie jakimś zjawiskiem, w tym wypadku parafilią seksualną czemu ma służyć? Mniejszość o nietypowych skłonnościach jest mniejszością, niech siedzi w domach i nie afiszuje się z tym budząc odrazę. Później się dziwią, że są akty agresji, "neonazistowskiej homofobicznej nietolerancji", czy jakby to zwał. Prawda jest taka, że wszędzie reakcja jest taka sama, typowo ludzka, tyle że gdzieniegdzie są już za to sankcje prawne i ludzie się boją. Takich czasów dożyliśmy.