ja tego nie wiem. w kontaktach twarzą w twarz nie stosuję takich określeń, a o ich zdanie na ten temat nie pytam. w robocie staram się robić swoje i myk do chaty. jedynie z pracownikami najniższego szczebla, z którymi spędzam najwięcej czasu, niekiedy pogadam o różnicach kulturowych i tym podobnych. niestety tutaj niespodzianki nie będzie(choć może dla niektórych jednak tak). w znakomitej większości to są zwykli ludzie, mają podobne priorytety w życiu do naszych, wcale się jakoś bardzo nie różnią. ot, zostali wychowani w innej wierze i kulturze.