Wygląda to tak, jakby błysk kontrolny służył do ustawienia siły lampy, a wyświetlana na ekraniku ekspozycja, była mierzona po ciemku.
Panowie, mieliście kiedyś do czynienia z drukarkami termosublimacyjnymi? Do formatu 15x10 są dość tanie, a koszt wydruku to ~1 złoty za odbitkę. Co ciekawe, Canon do konkretnych drukarek ma tylko jeden rodzaj papieru. Żadnego podziału na błyszczące, matowe, półmatowe, lepsze, gorsze, etc. Jak wyglądają zdjęcia z takich drukarek i jak ich jakość ma się do dzieła dobrej atramentówki?