obejrzałem pierwszy odcinek 4 sezonu supernatural - po prostu wgniata w człowieka w podłogę i nie chce z niej wypuścić.
uwolnienie Deana z piekła, motyw z aniołem, moc Sama - miodzio
fringe zacząłem oglądać przez chwilę, ale wg mnie to słaby serial nie obejrzałem nawet 1 odcinka do końca.
house m.d. to już klasa sama dla siebie. sądziłem, że ten sezon może być dużo słabszy ze względu na zakończenie 4 serii, ale myliłem się.
odejście wilson'a i powód dla, którego to zrobił było dość mocne zwłaszcze, że był w stanie powiedzieć to house'owi prosto w twarz
skończyłem ostatnio też miniserial samurai girl muszę przyznać, że jak na 6 odcinkową serię była bardzo dobra.
prison break zaczął się mocnym akcentem i trzyma wysoki poziom(zwłaszcza w porównaniu do 3 sezonu). momentalnie bardzo dużo się dzieje i bardzo dobrze - nie ma dłużyzn ani sztucznego wydłużania serialu przypomina mi to trochę traveler'a.
ściągam teraz smallville, one tree hill(tak z sentymentu, bo 6 sezon o ile fajny i nieźle się zaczyna to jest jednak nieco słabszy od poprzednich), a potem californication, knight rider, grey's anatomy(już nie mogę się doczekać), chuck'a(genialny pierwszy sezon), private practice, life, life on mars, eli stone, my worst enemy i valentine.