Kurczę, po obejrzeniu muszę stwierdzić, że sceneria Louisiany w pierwszym sezonie mocno dokładała się do ogólnej atmosfery. W zajawce drugiego wygląda na typowe umiejscowienie akcji amerykańskiego serialu kryminalnego, ale i tak uważam, że
Będzie dobrze.
Szczególnie wypatruję Colina, który wygląda na zmiażdżonego życiem Crocketta z Miami Vice