polskie kino strasznie traci na wartosci ostatnio
a ,,Dzień Świra,, , ,,Poranek kojota,, , ,,Pitbull,, czy nadchodzacy wielkimi krokami ,,Wszyscy jestesmy Chrystusami,, Tozto jedne z najlepszych polskich filmow ostatnich lat .
W czwartek ogladnelem sobie ,,Domek nad jeziorem,, .Niby kino klasy B , a czas mi nadspodziewanie milo i szybko uplywal . Pisarz , ktory aby uwiarygodnic doznania swoich ofiar morduje seryjnie mlode dziewczyny topiac je w poblsikim jeziorku (najlepszy byl tekst ,, nie nabieraj powietrza .Tak jest gorzej
,,) Ciut nuzy ciagle zabijanie w ten sam sposob jednak po pewnym czasie sprawca zawalil i dokonczyl dziela przez co film nabiera rumiencow .
Upadek- jakiz ja jestem glupi , ze wczesniej tego nie zobaczylem .Jedna z najlepszych rol Michaela Douglasa ( no moze oprocz ,,Gry,,).Koles jest tak perfidnie pewny siebie i zmobilizowany do dzialania ,ze bylo mi go autentycznie szkoda gdy ginal od kuli gliny . Zadziwia bezradnosc policjantow (typ robi burdy na pol dzielnicy a oni nie moga go znalezc ).Historia policjanta to zupelnie niepotrzebny watek tego filmu -bez wyrazu kompletnie .Douglas co rusz dopina swego popisujac sie przy tym swa przebiegloscia ( fragment gdzie odstawia kolesia , ktory blaga o pieniadze jest przedni ).Caly wizerunek ,,Upadku,, psuje troszke smierc glownego sfrustrowanego .Ale , swoja droga happy end bylby tu jeszcze gorszym ropzwiazaniem .
9 z lekkim minusikiem