Ja sie napalilem na ten film, Mazur mi go polecil w trakcie rozmowy o gdzies wyzej wymienionym "Wielkim marszu" Kinga. I poczatek był naprawde obiecujacy. Całe to wprowadzenie: Totalne bezrobocie w Japonii, młodziez bez perspektyw staje sie coraz bardziej agresywna, brutalna i nie widzi sensu chodzenia do szkoly. Co robi w takiej sytuacji rząd? Wprowadza drastyczną reforme. Co roku jedna klasa czwarta jest losowana i wysylana na wyspe, gdzie maja sie wymordowac. Wrocic ma jeden uczen. No to naprawde brzmi super. Po takim wprowadzeniu oczekiwalem czegos wiecej niz to co pokazano. A pokazano tylku glupią rzeźnie. No to pytam sie, po ch** wogole ta reforma. Co z tego ze zabiją rocznie te 30 osob, skoro nikt w calym kraju tego nie zobaczy. Gdzie rozgłos, szum medialny, wokol wydarzen na wyspie? W telewizji pokazują tylko zwyciezce i tyle. Przeciez rzad ponoc zdecydowal sie na reforme by zapanowac nad młodziezą, by dac jej nauczke. Jak to osiągnie, bez rozglosu? Emocjonowałby sie ktoś z was ligą piłkarską, gdyby nie było w TV wyników, kawałków meczy, najciekawszych akcji i nie mielibyście pojecia kto gra. Na wiosne podano by wam tylko wiadomosć: Tegoroczny sezon wygrała Wisła Kraków. Juz widze to podniecenie i emocje
Jestem w stanie zniesć niedomówienia i luki w scenariuszu, gdy są emocje, ale nie w tym filmie. Bo tu ich, przynajmniej dla mnie, poprostu nie bylo.