Owocne dwa dni w filmy, trochę lżejsze kino, ale...
3 kwietnia 2009
Czerwona planeta (2000)
5/10
No dobra, mamy 2025 rok i Amerykanie wysyłają ekipę na Marsa. Temat aktualny, bo gdzieś w Rosji zamknęli dwóch gości, by sprawdzić jak długo człowiek może wytrzymać w takiej ciasnocie, bo lot na czerwoną planetę zbyt krótki nie będzie (jakoś 2-3lata w obie strony). W filmie wcześniej ludzie wysyłali tzw. algi, które to wyglądają jak trawa, a służą do produkcji tlenu. Wysłano też bazę, gdzie astronauci mają się osiedlić. Po co to wszystko? Ziemia ma 12miliardów ludzi, panuje zaraza, przeludnienie - ludzkość upadnie! Fajnie. Oczywiście gdzieś tak pod koniec lotu awaria, Słońce, booom! Astronauci w kapsule lądują na Marsie, a na pokładzie zostaje babka (pani Moss, czyli Trinity). Lądując oczywiście rodzą się problemy, baza rozwalona, do tego zbuntowany robocik... Niby wszystko ok, ale "przehamburgeryzowane", przewidywalne i ogólnie mętne i mdłe. Rozwalił mnie staruszek-naukowiec, który stwierdza, że nauka nie daje odpowiedzi na ciekawe pytania, dlatego zajął się filozofią. Ech...
Purpurowe rzeki (2000)
6/10
Wcześniej widziałem II część, która nawet do gustu mi przypadła. Fajna sieczka, w europejskim stylu z moim ulubieńcem - Reno. Pierwsza część zaczyna się świetnie - zabójstwo w małym miasteczku uniwersyteckim, potem kolejne, równocześnie gdzieś niedaleko ktoś próbował otworzyć grób na cmentarzu. Sprawy się łączą i dochodzi do finału, który... cóż, rozczarowuje. Klimat jest boski, Reno jest świetny, kilka akcji jest świetnych - dobre, proste kino.
Ulice nędzy (1973)
7/10
Młody De Niro + reżyseria Scorsese. Cóż, spodziewałem się czegoś innego - typowego kryminału, a dostałem mocno chaotyczną historyjkę o drobnych gangsterach. Jeden ma spore długi (De Niro) i jest nieco niezrównoważony, a drugi czuje się za niego odpowiedzialny (Keitel!), choć ma niezłe perspektywy, odziedziczenie restauracji. Dodatkowo wiąże się z dziewczyną chorą na padaczkę, co wujowi - liczącemu się gościowi - niezbyt by się spodobało. Różne szybkie historie luźno ze sobą połączone - życie na Brooklynie. Wszędzie ciemno, brudno, mokro i nieciekawie. Lekko to oni nie mieli. Film nie do końca mnie zaspokoił, bo aż chciałoby się by była w nim jakaś mocna, historia, a nie "zwykłe" życie. Niemniej taki był zamysł i wyszło co najmniej dobrze. Warto chociażby, by ujrzeć młode mordy De Niro o Keitela - obaj wyśmienici.
4 kwietnia 2009
2010: Odyseja kosmiczna (1984)
7/10
Nie chcę się o tym filmie zbyt rozpisywać, bo... cóż, jest w cieniu Kubricka i 2001. Ogólnie całkiem dobre widowisko, SĄ DIALOGI!!!, JEST AKCJA!!! i zimna wojna w tle. Więcej otwartych kart, mniej domysłów = więcej taniej sensacji, mniej majestatu. Zdecydowanie wolę 2001.
Piękny umysł (2001)
7/10
Genialny matematyk, podczas studiów dokonuje wielkiego odkrycia, dostaje pracę w rządzie, łamie szyfry. Okazuje się, że ma super-tajne zadanie szukać informacji o przenośnej bombie atomowej, którą Ruscy gdzieś trzymają. Okazuje się, że to wszystko to jego szaleństwo - schizofrenia. Niezły film, robi wrażenie. Trochę się dłuży czasem, ale ogólnie bardzo dobry. Wybaczcie taki szybko opis, ale nie chcę się wdawać w głębsze wywody, sił brak - a film o życiu, o podejściu do niego, o geniuszu, o wielu rzeczach.
Gorączka (1995)
9/10
De Niro + Pacino wreszcie obok siebie, a raczej przeciwko. De Niro jako genialny gangster, rabuś - Pacino jako twardy glina. Prawie 3 godziny doskonałej akcji, z dokładnym "opisem" postaci - to nie są worki mięsa walące z gnatów. Jeden z najlepszych filmów sensacyjnych, jakie w życiu widziałem. Kwiczałem jak świnia z radości podczas spotkania De Niro i Pacino w barze. Polecam z całych sił.