Music - jeśli drażni cie słowo Transformers to w jego miejsce dowolne inne , które charakteryzuje sie schematem popisów komputerowych zarabiając przy tym na głupocie mlionów ludzi pokazne sumki , którzy w miedzyczasie głoszą opinie ,że kino nie oferuje ambitnych produkcji .
Oceniam typa na podstawei tego co pisze w internecie bo niestety (stety ?) nie mam z nim kontaktu w realu . To świetneie uwydatnia przykład Wojewódzkiego , którego można uznac za pajaca z pozycji widza . Opierając się na tej bazie danych można wysnuć taki wniosek .
Filmy z definicji też są dla funu. Znasz zapewne początki kinematografii i wiesz czemu służył film i co prezentował.
Tego bym nie powiedział . Róznica między grami a filmami jest dosyć pokazna w tej kwestii .
Odsetek ambitnych gierek jest nieporównywalnie niższy niż gama dostępnych wysoce intelektualnych filmów . Zresztą z gierek za intelektualne mogę uznać pojedyncze przypadki co w mojej kilkunastoletniej karierze gracza można uznać za mizerny wynik .
Czekaj, czekaj. Czy nie taka sama sytuacja jest z Twoim podejściem do kinematografii i niewadnym (?) podejściem do muzyki? Bojkotujesz pozycje, które wyłącznie wg Twojej skali są słabe. Krytyka mainstreamowej muzyki z mojej strony nie polega na tym, że coś jest złe, bo jest z major labelu, tylko, że nie prezentuje odpowiedniego poziomu względem wykonawców niezrzeszonych z dużymi wytwórniami. Wydawca kontroluje "profil" zespołu, dlatego np. mainstreamowe Red Hot Chili Peppers i muzycy weń udzielający się zaczynali od ciekawej muzyki z równie ciekawym przesłaniem, a skończyli na radiowych piosenkach dla mas. Nie uważam ich za złych muzyków, lecz za ograniczonych kontekstem, w którym działają. Dlatego staram się przedstawiać alternatywę - niekoniecznie "hardkorową". To, że tak mnie postrzegasz, świadczy wyłącznie o Twojej ignorancji.
Przypomniałmi się w kontekście całej tej rozmowy Koniec z Hollywood Allena, gdzie jego film nakręcony "na ślepo" został zjechany w Ameryce, a środowisko Europejskie postrzegało go jako wizjonerski obraz.
btw, w żadnym miejscu nie napisałem, że POLECAM film. Nie nakłaniałem również do obejrzenia. Ba!, nie wspomniałem nawet o tym, że to jest dobra forma relaksu.
Bojkotuje bo naprawdę szkoda mi czasu na oglądanie tego samego schematu w milionach blizniaczo podobnych do siebie filmideł , które nic nie wnoszą nowego . Ja w tym topicu nei krytykuje nagminnie gustu innych co zdarza sie w twoim przypadku tylko naświetlam pewne nieścisłości i brak logiki w postach niektórych użytkowników . Mnie naprawdę nie interesuję opinia innych tylko texty zapodane strone wczesniej godza we mnie glupota i irracjonalnym podejsciem do sprawy . Oglądać możesz co chcesz tylko na Boga nie pisz ,że jedno odmóżdzanie jest bardziej godne obejrzenia niż inne bo to lekko zakraw ana kpine . Tu chodzi nie o gusta tylko o pewne standardy , które trzeba ustanowić i należy sie twardo trzymać a nie ulegać propagandze relatywizmu . Brońmy to co dobre a niszczmy to co prymitywne bo okaże sie pewnego razu ,że znów znajdiemy sie na drzewach twierdząc ,że flmy Bergmana to gratka tylko i wyłącznie dla snobów .
Zpoadana przez ciebie sytuacja ma swoje miejsce także w świecie filmu . Znany Christopher Nolan tworzy naprzemian raz komercyjne raz ambitne kino co w moich oczach trąci niewymuszonym konformizmem myśowym bo znajdują sie takie osoby gdzie za przysłowiowy psi grosz zagrają byle być tylko możliwośc współpracy z prawdziwym artystą . Pieniążki szybko przemijają a legenda pozostaje nieśmiertelna . Watpie by z tego pokolenia wyminiał wśród znaczących person kinematografii wymienił Nolana . Bardziej Sidney Lumet , ale to już wiekowy facet .
Tego filmu nie widziałem , ale to nie od dzisiaj wiadomo ,że kolebką kultury jest Europa . We Francji tworzą m.in Lynch , Carpenter . Tak poza tym to jak bym nie wyskakiwał z Allenem bo samo nazwisko budzi respekt w branży .