Patrząc na recenzje to "Alan Wake" potrafi budzić naprawdę skrajne emocje. Jedni wychwalają fabułę i narrację pod niebiosa, twierdząc wręcz, że niepotrzebnie doklejono do tego gameplay, innym z kolei fabuła czy styl Remedy się nie podoba (m.in. recenzja z Eurogamer'a); niektórzy chwalą gameplay, inni piszą, że jest monotonny, zbyt "staroświecki" (cokolwiek to znaczy w tym przypadku).
To chyba jedna z tych gier, w które trzeba samemu zagrać, by wyrobić sobie opinię. Szczególnie, że już kilkakrotnie czytałem, czy to w zapowiedziach, czy też w komentarzach na NeoGAF teksty od ludzi, którzy recenzują grę/już ją kupili (w Hiszpanii jest już w sprzedaży), że np. inaczej odbiera się grę - w tym przypadku początkowy tutorial - gdy się to ogląda, a kompletnie inaczej, gdy samemu trzyma się kontroler w ręku.