Na studiach nie jest źle, mogło być znacznie gorzej. Co prawda jeszcze wielu osób nie znam, ale to przyjdzie z czasem. Czadowo jest przed wszystkim mieszkać w Toruniu i snuć się po starówce do późnych godzin nocnych, cały czas się dzieje. Tylko dowiozę telewizor (+ps2/x1) i załatwię komputer z internetem, a będę w niebie. Póki co wracam do chałupy co piątek, ale coś czuję, że już niebawem raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc...
Trochę niepokoi mnie USOS (taki przygłupi system do rejestracji się na ćwiczenia), który nie działa. Jakby wszystko poszło po mojej myśli, to naprawdę miałbym genialny plan (pon, pią po 1,5godzinnych ćwiczeniach, wt, śr, czw trochę więcej, ale bez przerw).