Siedzę rozjebany na balkonie w gatkach, klapeczkach i z gołą klatą w okularach przeciwsłonecznych mamy (!); mam ryj czerwony jak zawsze po alko, więc wczorajszy wieczór był jednak spoko; sączę sobie drineczka; żuję gumy Shock, słucham rapów.
CZY MOŻE BYĆ LEPIEJ?