Co was w życiu napawa optymizmem?

[Kert]

Pomyśl nad regularnym newsletterem, myślę że sporo byś zgarnął

[Leszke]

http://nowawarszawa.pl/ruszyly-prace-przy-budowie-masztu-wolnosci/
Tego to sie nie spodziewałem. Widac, wybory ido 

Teraz patafiany z wiejskiej beda z siebie robić Polaków

[Marins]

W końcu jakiś symbol Polski a nie je**na tęcza z naszych podatków za 200 000 tys dla pedałów.

[Leszke]

Szkoda tylko, ze na wybory.   
Ciekawe kto bedzie z nożyczkami biagał?
Obstawiam hanie z donaldem i może kozłowski sie załapie 
A jak dobrze pójdzie to i Leśny gdzieś tam chwile sie pokarze

[Ryo]

https://twitter.com/Holly_elise

Dobra dupeczka postawiła przez przypadek, że MU przegrają 4:0. I trafiła.

[Morfi]

To forum nie pała optymizmem, trzeba to zmienic!

Cieszy mnie fakt, że przez następne 2 tygodnie będę się bujał po Nagoya w Japonii i wpiedzielał zajebista japońskie żarcie

[Leszke]

Jaka technika 
NIESAMOWITE

[Soul hunter 16]

Morfi trip z biura czy jacyś znajomi?

[Morfi]

Samemu sie wybrałem

[Mrocz]

Gratulacje Sam chce kiedyś Japonię odwiedzić. Ten kraj wzbudza we mnie ekstremalną ciekawość po prostu

[Kert]

Tak z ciekawości, o ile oczywiście Morfi to nie jest bardzo prywatny temat, z jakimi kosztami należy się liczyć na taką dwutygodniową podróż do JP? Można się zamknąć w 10k zł ze wszystkim (tj. lot, nocleg, wyżywienie, transport na miejscu, zwiedzanie, jakieś drobne suweniry)?

[s00s]

10k to bez łaski.
bilet wyrwiesz za 3k z krakowa, nocleg na bookingu od 2,5k o zostaje ci 4,5k na przejebanie, całkiem pokaźna sumka.

terminy sprawdzałem na marzec, kwitnące wiśnie i te sprawy.

[Kert]

Dzięki za info, jakoś zawsze myślałem i mi się utarło, że bez znacznej sumy wolnych pieniążków w portfelu z wyjazdem turystycznym do Japonii będzie kiepsko, ale też nie interesowałem się temat szczegółowo.

[Ryo]

Dla mnie największą przeszkodą pozostaje język.

[windomearl]

A mnie Japany jakoś kompletnie nie jarają i ten kraj jest daleko na mojej liście must see.

[Wooyek]

Z żółtych to tylko Korea Płn.

[s00s]

z ciekawości sprawdziłem i z berlina loty są za 2,4k plus 13 nocy w trzygwiazdkowym hotelu za 2,4k dla dwóch osób O_O

trzeba będzie się kiedyś kopsnąć.

[Kert]

hotelu

To oraz w nawiązaniu do posta Ryo.

Prawda, że w języku innym (angielskim), niż japoński dogadać się można jedynie na lotnisku i w hotelu? Jeśli tak, to rzeczywiście spora bariera.

[svonston]

Ja to bym chciał do USA, do jakiegoś małego miasta albo na przedmieścia. Poczuć choć raz w życiu stylówkę z amerykańskich filmów z lat 90 i spełnić swój amerykański sen.

[Soul hunter 16]

Ikura deska wystarczy ;D (ile płace).

[s00s]

kert, jaka bariera? dwa miesiące siedziałem w korei, gdzie też nikt niekumesku po angielsku i dawałem radę. jedzenie wybierasz na podstawie obrazków w menu, na komórce translator, do tego na wakacjach dzień wcześniej przygotowujesz sobie plan na kolejny (spisujesz nazwy stacji metra żeby pokazać komu trzeba itd.). tym sposobem "bariera językowa" zamienia się w "lokalny koloryt"

[windomearl]

Ja to bym chciał do USA, do jakiegoś małego miasta albo na przedmieścia. Poczuć choć raz w życiu stylówkę z amerykańskich filmów z lat 90 i spełnić swój amerykański sen.

Otototo.

[s00s]

to na co czekasz windo? za jedną korpopensję masz 10 dni w stanach na luzie.

[svonston]

A MI TO NIE ODPOWIEDZIAŁEŚ.

[Ryo]

Nie masz korposiana = nie masz USA dream'a

[windomearl]

to na co czekasz windo? za jedną korpopensję masz 10 dni w stanach na luzie.

Mam już inne plany na nastepne wakacje, ale kolejne to kto wie

[Leszke]

to na co czekasz windo? za jedną korpopensję masz 10 dni w stanach na luzie.

Mam już inne plany na nastepne wakacje, ale kolejne to kto wie

wakacje w usa? 
jizes, kur**, ja pier**le

[el becetol]

Po dniu wam się znudzi klimat małych amerykańskich miasteczek. Poza kręgielnią i meczami baseballa w weekend to nuda straszna. Jakbyśmy nie mieli quadów do pojeżdżenia po mokradłach i kajaków/żaglówek to popływania po jeziorach to bym się stamtąd po tygodniu wyprowadził.

[windomearl]

Po dniu wam się znudzi klimat małych amerykańskich miasteczek. Poza kręgielnią i meczami baseballa w weekend to nuda straszna. Jakbyśmy nie mieli quadów do pojeżdżenia po mokradłach i kajaków/żaglówek to popływania po jeziorach to bym się stamtąd po tygodniu wyprowadził.

Jak juz tam pojade to duże metropolie (na czele z LA) też bym chciał odwiedzić.

[Ryo]

Ja bym do Seattle się karnął.

[Kert]

Ja to bym chciał do USA, do jakiegoś małego miasta albo na przedmieścia. Poczuć choć raz w życiu stylówkę z amerykańskich filmów z lat 90 i spełnić swój amerykański sen.

W dzisiejszych czasach to chyba nie problem. Bilety kupujesz z jakichś promocji (ostatnio latały mi na tablicy fb oferty na wschodnie wybrzeże za niecałe 2 tysie), zwykły motel i hajda ostro na zwiedzanie. Żadna bariera, chyba, że jesteś z tych ludzi "nikt nie powie mi, że to normalne, aby maszyna latała w powietrzu" Aha, bardziej jednak poleciłbym jakieś zwiedzanie natury, bo o USA można napisać wszystko, ale nie to, że mają ch**owe miejscówki, ewentualnie centra wielkich miast znane tylko z filmów. Dla mnie większym marzeniem jest właśnie taka wyprawa po USA autostradą i zbaczaniem celem zwiedzania pięknych okolic po drodze.

jedzenie wybierasz na podstawie obrazków w menu

Pierwsze moje skojarzenie, to "Jiro śni o sushi", a drugie:

[el becetol]

Nowy Jork to musowo trzeba zobaczyć. Już na wejściu kopie w łeb jak metylofenylopropyloamina.

W dzisiejszych czasach to chyba nie problem.

Trzeba jeszcze wize dostać.

[Kert]

Trzeba jeszcze wize dostać.

Wiem, ale to też chyba nie tak duży problem. Nie znam statystyk, ale w konsulacie w Krk sporo ludzi dostaje turystyczną. Jest pod tym względem lepiej, niż te kilka, kilkanaście lat temu.

[windomearl]

Nowy Jork to musowo trzeba zobaczyć. Już na wejściu kopie w łeb jak metylofenylopropyloamina.

No mnie właśnie jakoś dużo bardziej grzeje LA niż NY.

[Kert]

W LA już byłeś przy okazji GTA V. Nic specjalnego

http://imgur.com/a/yaNP1

[s00s]

A MI TO NIE ODPOWIEDZIAŁEŚ.

sorka.

to na co czekasz svon? za jedną korpopensję windy masz 10 dni w stanach na luzie

[Master_666]

LA to chyba najgorsze że wszystkich miejsc jakie można wybrać w stanach. Żebracy, bezdomni wszędzie, smród od smogu, nic nie widać, a drapacze chmur gorsze niż w Warszawie. W USA najlepiej zobaczyć parki narodowe, bo są po prostu zajebiste, Redwood robi ogromne wrażenie. I do Las Vegas, bo to co tam jest daję radę. Trzeba koniecznie tam z hotelowych bufetów skorzystać. Tyle jedzenia <3

[Krzysiu]

Nawet Detroit lepsze?

[el becetol]

Akurat jako fan klimatów postapokalipsy nie powinieneś w to wątpić.

[Krzysiu]

Ale ch**owo tak dostać kulkę w łeb na wakacjach