No ale na zegarek wydałeś 4 tysie i na portfel pewno ze 200 pójdzie, to i tak jesteś ostro w plecy?
Tak, tylko na nowy zegarek, do tego automatyczny (tamten to kwarc był). Po 5 latach może się znudzić ten sam model zegarka
Portfel już mam nowy i fakt - tutaj jestem w plecy, do tego po tych paru latach ten sam model podrożał i musiałem kupić za więcej, ale liczę, że będzie na długo.
W takich sytuacjach wierzą tak na słowo co i jakiej marki zostało skradzione?
Cóż, a jak inaczej ma to wyglądać ubezpieczenie od kradzieży? Akurat tak się składa, że dałem po prostu rachunek za swój zegarek, więc wiedzieli, że jestem właścicielem
Gorzej, jakbym dał rachunek za jakiegoś bretilinga za 30000, wtedy podobno jest gorzej (w przypadku wartości powyżej 5000zł) i jak cię złapią na oszustwie no to zawiasy czekają albo gorzej
. Z portfelem śmieszna sprawa, bo nawet rachunku nie miałem, zdjećia na początku też, ale tak się złożyło, że przeszukując jakieś foty z komórki, znalazłem zdjęcie portfela z "paszportowym zdjęciem" mojej dziewczyny w środku - przypomniało mi się, że dziewczyna, kiedyś pytała, czy mam jej foto w portfelu dalej, to wysłałem jej zdjęcie zdjęcia w portfelu
Na tej podstawie ubezpieczycielowi dałem to foto ze zdjęciem mojej dziewczyny - co potwierdza, ze do mnie należał - i stronę sklepu wittchena, gdzie była cena 299zł. Za gotówkę w portfelu nie oddają - na szczęście miałem tylko jakieś 30zł w portfelu, czyli tak półtorej obiadu.
Zdziwiło mnie jedynie, że za wyrobienie skradzionych dokumentów nie oddają
Będę musiał napisać w tej sprawie do fitness platinium.