Co do wybuchów:
..."Gdyby drugi samolot wypełniony był materiałem wybuchowym, to chyba trochę inaczej wyglądałaby jego eksplozja.
Niestety nie znam się na tym, ale ładnie widać, że eksplozja kieruje się głównie do przodu (paliwo - siła pędu - chyba jasne), gdyby to był materiał wybuchowy (rozumiem, że mówimy o stałym), to rąbneło by promieniście i zniszczona została cała kondygnacja, a przecież ocalała klatka schodowa, więc ta teoria też chyba odpada.
A teraz wyburzanie budynku, faktycznie pięknie to wyglądało i niestety może to nastąpić bez używania dynamitu.
Fakt jest taki, że WTC miało bardzo specyficzną budowę, opartą na kratownicach stalowych, mało tego, projektanci konstruujać budynek, wzieli pod uwagę możliwość ataku terrorystycznego (tylko nie przewidzieli tak dużych samolotów i takich prędkości).
Ale mimo to, WTC by się nie zawaliło gdyby nie fakt braku izolacji na na głównych elementach nośnych budynku.
Tak jak ktoś to już wcześniej napisał, tylko nie chodziło o żelbet tylko o natryskiwaną specjalną substancję ognioodporną.
Właśnie to jej brak wykryto na ocalałych częściach po WTC, tu niestety trzeba powiedzieć z kolei o fakcie potwierdzającym spiskową teorię dziejów, a mianowicie o podejrzanie szybkim przetopieniu części budowli.
Słynne odgłosy bum-bum-bum, wzięły się nie od wybuchu materiałów podłożonych przez niedobrych i chciwych Amerykanów, ale właśnie był to odgłos spadających na siebie pięter.
A one z kolei spadały na siebie, nie dlatego, że stal się stopiła, bo nigdzie chyba nie było takich informacji, ale dlatego, że stal nieposiadająca warstwy ochronnej po prostu się uplastyczniła (czy jak to się zwie) i belki stropowe pod naporem ciężaru górnych pięter, zgodnie z teorią tego łotra chyba Newtona zaczeły się bezczelne odkształcać nie do góry, nie w bok, tylko na dół, co w konsekwencji spowodowało złożenia się konstrukcji, właśnie jak domku z kart.
A teraz Pentagon i następny samolot i jego skrzydła na początek. Fakt jest taki, że lewe skrzydło zaryło w ziemię przed samym budynkiem, robiąc wgłębienie chyba na 1,5 metra. Spowodowało to oderwanie silnika, który został znaleziony przed budynkiem.
Czy znaleźli jakieś inne części, nie pamiętam, ale rozmiar silnika, bynajmniej wykluczał, że była to awionetka
Co do zniszczeń budynku, tu nie chodzi nawet o ten nieszczęsny remont, tylko też o dość specyficzną budowę.
Konstrukcja z tego co pamiętam przypominała plaster miodu, czy tak jakoś, chodzi bodajże o konstrukcję modułową, która uniemożliwiła zawalenie się większej części budynku, a dzięki której budynek nie zawalił się od razu, co uratowało wiele osób.
Jak będziecie mieli możliwość, to obejrzyjcie rekonstrukcję ataku na Oklahoma City, tam jest elegancko pokazane jak konstrukcja budynku pozwala przerzyć osobie będącej kilka metrów od epicentrum wybuchu, a zabija osoby będące hen, hen, albo i jeszcze dalej
Swój przydługi wywód, w głównej mierze opieram na programach o ww. wydarzeniach, które są emitowane w większości na Discovery Chanell, oraz National Geographic (o Pentagonie było nawet kilka dni temu..."
Fragment jednej z wypowiedzi.
Samolot taki duży samolot uderzając w budynek narusza gwałtownie jego konstrukcje ale wy wiecie swoje