Każdy, kto choć raz w życiu pił Starogardzką, zawsze pozna smak tego ścierwa. Przecież tego się prawie nie da pić
Smak tych lepszych wódek też łatwo odróżnić od tych gorszych.
Piłem Starogardzką i była niedobra, ale bez przesady. Gorsze są te włoskie gówna, co śmierdzą jak bimber ze skarpetami. Nie pamiętam nazwy.
Taaa, co do tych drogich vódek - zajebiście schłodzone vódki wchodzą praktycznie tak samo, może jakaś tam różnica w smaku jest, ale sram na smak, ma poniewierać. : ] Poza tym jakbym Ci wlał do butelki po Finlandii jakiegoś Absolwenta (nota bene bardzo dobra vódka, w sensie żaden kaszalot z przemytu, tania, po prostu okej), to byś po prostu nie odróżnił, co jest co. A Starogardzka w Finlandi = skwaszenie co najwyżej i "ojej, ale mi pierwszy kielon nie przeszedł". Buerk.
Czerwona kartka jest dobra, czasem u dziadka stoi. : )
@ grami
"czerwona kartke" tez mialem okazje degustowac i uwazam, ze jest troszke lepsze od starogardzkiej, a co do zoladkowej - ta jest calkiem niezla, w UK mozna dostac zoladkowa DeLuxe - ktora jest poprostu "czysta", tez niezla.
W Polsce też jest, nie martw się.
Opublikowane: Październik 01, 2008, 13:15:37
Pamiętam jak na jednej imprezie w drugim dniu "afterparty" zaprosiliśmy dziewczyny, a wszystko co było do wypicia już dawno zostało wypite. Do tego budżet był tak zacieśniony, że o jakieś lepszej wódce to mogliśmy jedynie pomarzyć, tak więc przelaliśmy starogardzką do pustych butelek po "panu Tadeuszu" i włala...kobiety piły ze smakiem . Taka starogardzka i tak wydaję się całkiem niezła, przyzna mi racje każdy kto pił chociażby wynalazek ala "z czerwoną kokardką". Z lepszych tanich wódek, jeżeli ktoś lubi drinki, to wczoraj piłem żołądkowa gorzką i wydaje się całkiem najs. Nie wiem co macie wszyscy do Finlandii, nie mówiąc o smakowej, ale mi ona smakuje. Nie tak dobrze jak smirnoff, ale jednak.
Wpis. Zwykłe pierdolenie.