Można śmiało rzec, że zaraz zaczynamy dłuższy weekend, więc idealna okazja, aby pogiercować po nocach. To jest też najlepszy z możliwych momentów do ogrywania ostatniej nowości na PS4, czyli Medievila. Doskonały czas, jakkolwiek by to nie brzmiało. W zasadzie to chyba więcej gier by się znalazło, które oddawałyby ducha jutrzejszego dnia. Taką kolejną nowością, doskonale wkomponowującą się w najbliższe dni, jest bez wątpienia konsolowa nowość - wreszcie! - Planescape Torment. Po tylu latach klasyki komputerowe wreszcie trafiają na konsole (BG, NWN, ID), co spowoduje spędzanie wielu miesięcy na poznawaniu tych wspaniałych światów - jak wynikało od zawsze z relacji komputerowców. Zawsze w okresie późnojesienno-zimowym, kiedy za oknem o 17 jest ciemno, a na dworze temperatura zaczyna spadać poniżej 0, miło wrócić wspomnieniami do lat 90 i pograć w te wszystkie dawne hity i klasyki.
Wracając jednak do tematu, to gram w Kingdom Hears III. Ubiegłotygodniowy plan trochę nie wypalił, bo okazało się, że gamepass w moim przypadku to koszt 54 zł, a nie 4 zł, dlatego wybrałem coś co mam na półce, a do tego z 2019 roku i nade wszystko chciałem w to wreszcie pograć. Szczególnie po tegorocznym maratonie z serią KH, z którą nigdy nie było mi po drodze, a obecnie uznaję ją za jedno z lepiej wykreowanych uniwersów w grach jrpg.