W co teraz gracie?

[andryush]

Tja, dialogi to klasyczna japońska drama momentami trzeba to lubić. Walka w tych współczesnych odsłonach (Kiwami 2 i Y6) straciła na dynamice względem części na starym silniku, bo to co najlepsze schowali pod Extream Heat Mode. Rozumiem, że Gaiden to nie jest turowka, tylko właśnie to co w Y6 i Judgment?

[Kyokushinman]

Tak, normalny beatem up.
Właśnie skończyłem.
Końcówka jak zawsze w Yakuzie daje radę.

[RyoHazuki]

Gra się, no nie za dobrze, dla mnie tony przegadanych dialogów, gdzie można 90% streścić w hmm 3 zdaniach zniechęca do gry. Na szczęście można to przeklikać.
W Yakuze gram tylko dla fabuły, ten system walki i te mini gierki to nuda na maxa.
Aż Y0 muszę odświeżyć, zdecydowanie najlepsza część, ponieważ jest to wręcz niemożliwe, żeby ta seria aż tak upadła dla mnie. Do Shenmue 1 i 2 absolutnie nie ma startu. Chociaż zero było bardzo dobre. Chyba

Tą najnowszą oczywiście kupie, ale dla Virtua Fighter 3.
W końcu będzie można pograć w wersję arcade a nie ten szajs co Genki konwertowało na Dreamcasta.

No tak nie do końca.
Shenmue i pytanie do każdego "czy widziałeś marynarzy" było swego czasu hitem.

Kiedy Shenmue wychodziło było rewolucyjne i fantastyczne. Pomysł, na grę był fantastyczny, co odsłona to inne miejsce. JP, HK, Chiny.  Sam jestem fanem, ale całościowo jednak wyżej stawiam Yakuzę. Moją miłość do dzieła Suzukiego dość mocno podkopało S3, które było tragiczne. Yakuza natomiast zawsze trzyma poziom. Jest to długa, ale przy tym równa saga. Bez wpadek - nie lubię Y5. Co wkurza w Yakuzie czy Judgment to Kamurocho. Jest to niesamowite przegięcie, że od 20 lat tam lądujemy.
Nie zmienia to faktu, że kolejne części zawsze łykam jak młody pelikan. Za kolejne części Shenmue (YS coś tam czasami przebąkuje o 4) już podziękuję.

[Kyokushinman]

Shenmue 1 i 2 gry wszech czasów. Nie straciły nadal swego blasku, ogrywałem wersje hd nie aż tak dawno.
Zero, gra bardzo dobra, najlepsza Yakuza, jedyna która się zbliżyła do nich.
Większość Yakuz to max 7/10.
Dwa krapiszcza niegrywalne Y5 i 3, które ciężko ocenić.
Ta pierwsza to chyba najgorsza gra jaką kiedykolwiek przeszedłem.
Shenmue 3 wyszło takie jakie wyszło, ale crapem bym tego tytułu nie nazwał.
Mini gry ma lepsze niż te wszystkie z Yakuz.
Abym ja miał postawić wyżej serię Yakuza nad Shenmue to musiała by wyjść jakaś na ich poziomie, niestety nie wyszła i prawdopodobnie nigdy się już nie pojawi.

[RyoHazuki]

Shenmue 1 i 2 gry wszech czasów. Nie straciły nadal swego blasku, ogrywałem wersje hd nie aż tak dawno.
Zero, gra bardzo dobra, najlepsza Yakuza, jedyna która się zbliżyła do nich.
Większość Yakuz to max 7/10.
Dwa krapiszcza niegrywalne Y5 i 3, które ciężko ocenić.
Ta pierwsza to chyba najgorsza gra jaką kiedykolwiek przeszedłem.
Shenmue 3 wyszło takie jakie wyszło, ale crapem bym tego tytułu nie nazwał.
Mini gry ma lepsze niż te wszystkie z Yakuz.
Abym ja miał postawić wyżej serię Yakuza nad Shenmue to musiała by wyjść jakaś na ich poziomie, niestety nie wyszła i prawdopodobnie nigdy się już nie pojawi.

Shenmue to były świetne gry w dniu premiery, ale nie są to żadne tytuły wszech czasów. Tak po prawdzie to sławę i popularność zyskiwały jak już Dreamcast był trupem - co się zresztą czasami dzieje, choćby w malarstwie, kiedy po śmierci artysty wszyscy lecą po jego dzieła. Zresztą Sega na wydźwięk Shenmue dostaje do dzisiaj spazmów, bo raz, że ówcześnie były to najdroższe gry, a dwa, sprzedały się tragicznie i stały się w pewnym sensie gwoździem, do segowego interesiku. Przechodziłem na DC. Wersję HD również i to bardzo dobre tytuły. Na pewno nie są pozbawione wad, jak choćby sławetne wózki widłowe, noszenie skrzyń czy qte. Te ostatnie, to akurat takie czasy, ale było tego sporo. Pamiętam jak koło roku 2000 na kanale tv giga games widziałem po raz pierwszy Shenmue na makaronie. Nie mogłem uwierzyć jak to wygląda.

S3 to zmarnowany potencjał i zaprzepaszczenie szansy na zakończenie tej historii. Szkoda, bo Suzuki chyba myślał, że to nadal początek wieku i można zrobić takie coś, licząc przy tym na kolejną zbiórkę wśród fanów. Tymczasem mocno wszystkich zraził.
O S3 niech najlepiej świadczy moja statystyka. Poprzednie części przechodziłem po 3 razy. S3 ledwo wymęczyłem raz.

Yakuzę traktuję od 20 lat jako duchowego spadkobiercę Shenmue. Od kiedy po raz pierwszy zagrałem w demo disc, na którym była jedynka. Od razu się zakochałem. Pobiegłem i kupiłem. Od tego czasu jestem fanem, a 0 to było wręcz ukoronowanie tej serii. Marka ma się dobrze. Posiada mnóstwo fanów na całym świecie i zyskuje kolejne części. Tylko się cieszyć. I nie uważam, aby była gorsza of Shenmue. Na pewno daje o wiele więcej możliwości, jest rozbudowana bardziej niż niejeden rpg, a z aktywności pobocznych można utworzyć oddzielny tytuł.

[Kyokushinman]

Gusta.
Dla mnie gry wszech czasów. Zwłaszcza jedynka.
Po Shenmue z DC odpaliłem chyba Y1 na PS2 i wyłączyłam po 20min aż takie to dobre było.
Ty traktujesz jako spadkobiercę a ja jako produkt uboczny z potencjałem.
Fajna historia, postacie, dobre końcówki a reszta 90% gry to przegadany ziew i okropny gameplay. To całe moje podsumowanie tej serii.
Teraz jeszcze zamiast polepszyć ten drewniany system walki to oni turòwki robią.
Może do salonu jakoś zmęczę aby odpalić VF3.
Wszystko zalatuje rozbudowanym mobilnym tytułem.
Masa wszystkiego do niczego.

[andryush]

W Shenmue nigdy nie grałem, ale podejrzewam, że męczyłbym się jak z remasterami Y 3-5. To inna era, archaizmy wszędzie, trzeba by być zapaleńcem żeby robić to od deski do deski.

Jeśli chodzi o serię Yakuza, dla mnie na ten moment ranking wygląda następująco : Y0, Y3, Y2K, Y5, Y1K, Y4, Y6.

Trójka i piątka to mega progres serii na PS3, nawet mimo oczywistych minusów 5. YK2 - nowi silnik wykorzystany na Maxa, Czwórka i jedynka najmniej zapadły mi w pamięć, a szóstka rozczarowała powtórką z Kiwami 2. Yakuza Zero, Majima, Osaka, mega klimat, i chyba najbardziej grywalny system walki.

Rozwleczone dialogi, przejaskrawienie i swojego rodzaju infantylnosc to chyba cecha charakterystyczna japońszczyzny, trzeba się z tym liczyć, w szczególności mając na uwadze humorystyczny z lekka charakter serii. Ja za to właśnie serię lubię, w szczególności że miejscami ta głupkowatość miesza się z brutalnością o 180 stopni odwracajacą powagę sytuacji.

[Kyokushinman]

Tak jak mówiem, ukończyłem wersje hd nie tak dawno.
W jedynce wlaciała platyna, w dwójce też by była, ale jedną rzecz przeoczyłem przed wioską.
Nie problemem było dla mnie 2 tyg temu ukończyć po raz pierwszy w życiu oryginalne FF7.
Bawiłem się mega, wrzucając finala do swojego ranking najlepszych gier.
Stare, ale jare.

A Yakuza? Czy to nowa czy to stara, zawsze była przegadanym niegrywalnym drewnem ze świetną fabułą dla której tylko tak naprawdę się gra.
Może za wyjątkiem zero, które zbyt dobrze wspominam.
Nic więcej.

[RyoHazuki]

W Shenmue nigdy nie grałem, ale podejrzewam, że męczyłbym się jak z remasterami Y 3-5. To inna era, archaizmy wszędzie, trzeba by być zapaleńcem żeby robić to od deski do deski.

Jest wersja HD na PS4. Można śmiało atakować.
Gierki są dość krótkie, a platyny banalne. Przejście 1 i 2 zajęło mi łącznie 40 h ze wspomnianymi platynami.
Tylko ostrzegam przed toną qte i męczącymi zadaniami (wózki widłowe i skrzynki). Na pewno warto zagrać, bo to super gierki, choć z banalną fabułą. +/- 25 lat temu potrafiły rozmachem zachwycić.
Aha, jak będziesz grał, to nie zapomnij sobie nakleić plastra na policzek.

[andryush]

Y6 skończona, wziąłem się za Judgment.

Świetnie rozwinięte koncepty z serii Yakuza, na starcie widać powrót elementów, które gdzieś po drodze zniknęły na przestrzeni y1-6. Zapowiada się smakowicie.

[andryush]

A wiesz może jak z obsługą kierownicy? Bo mam gierkę od dawna na oku, ale jak z kierownicą bieda to nie wiem czy mi się chce w nią grać.

Sprawdziłem, gra ma zero wsparcia dla kierownic. Po podłączeniu t300 jest lekki pasywny opór i wibracje, więc gra zwyczajnie traktuje kierownicę jak pada. Musiałem wcześniej  coś pomylić.

[windomearl]

A wiesz może jak z obsługą kierownicy? Bo mam gierkę od dawna na oku, ale jak z kierownicą bieda to nie wiem czy mi się chce w nią grać.

Sprawdziłem, gra ma zero wsparcia dla kierownic. Po podłączeniu t300 jest lekki pasywny opór i wibracje, więc gra zwyczajnie traktuje kierownicę jak pada. Musiałem wcześniej  coś pomylić.

Szkoda, ale dzięki za info.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[lupinator]

Też zacząłem grać w tego Need for Speeda i jest naprawdę fajnie. Od dłuższego czasu miałem ochotę na arcade scigałkę i Unbound wchodzi idealnie. Tylko trochę się rozmarzyłem za remasterem Burnouta 3….🥺

[andryush]

Mój ostatni nfs jakiego przeszedłem to był The Run, więc tutaj po takiej przerwie bawiłem się całkiem nieźle. Z tym wsparciem kierownic to jakiś bubel wyszedł, bo gra ponoć niedawno dostała patch wprowadzający obsługę m. in. t300. Na PC jest osobne menu konfiguracji, na PS zero reakcji, więc zakładam że coś nie działa. Sprawdzałem też inne starsze gry, i też nie działa ffb jak powinien, więc jest to być może głębszy temat związany również z tym jak konsola rozpoznaje kierownice.

[Leszke]

Nie mam pomysłu. Pokończyć platyny, poczekać co dadzo w plusie.
Zainwestować 100zł na używke jakąś..ehhh starość.

[Szymku]

To ja mam odwrotnie:

Baldurs Gate 3 skończyć,
GoW Valhalla zacząć.
Kupka wstydu Alan Wake 1-2, Control, Deathloop
W międzyczasie Tekken8/Forza Horizon.
Potem być może Lies of P, Lord of Fallen.

A przecież za chwilę wychodzi dodatek do Elden Ring.

Jak żyć?

A kurde, zapomniałem o Guardians of the Galaxy i Hogwarths legacy - idę się ciąć.

[lupinator]

Mój ostatni nfs jakiego przeszedłem to był The Run, więc tutaj po takiej przerwie bawiłem się całkiem nieźle. Z tym wsparciem kierownic to jakiś bubel wyszedł, bo gra ponoć niedawno dostała patch wprowadzający obsługę m. in. t300. Na PC jest osobne menu konfiguracji, na PS zero reakcji, więc zakładam że coś nie działa. Sprawdzałem też inne starsze gry, i też nie działa ffb jak powinien, więc jest to być może głębszy temat związany również z tym jak konsola rozpoznaje kierownice.

Ja to nawet nie pamiętam jakiego NFSa ostatnio grałem, ale na pewno na mapie były porozrzucane fury z DLC i strasznie mnie to irytowało. Tymczasem zrobiłem w Unbound 1/4 kampanii (7 godzin gry) i co mogę powiedzieć:

Na plus mnóstwo fajnych aut, super opcje modyfikacji osiągów i wizualiów auta - czytelne, zrozumiałe, skomplikowane w sam raz do arcade. Lakiery od społeczeności mega sprawa no i fajna fabuła - niby troche tandetna i w ogóle, ale ma w sobie klimat oryginalnych Szybkich i wściekłych, czyli naprawdę spoko wajbik. Dobry klimat robi też muza chociaż widziałem, że to kwestia kontrowersyjna, ale mi akurat siedzi dobór tracków.

Neutalnie odbieram mapę wzorozowaną na Chicago i model jazdy - mogli zrobić te elementy lepiej, ale mogli też gorzej. Jest ok.

Na minus po tych 7 godzinach gry idzie zarządzanie hajsem i konieczność grindowania. O ile samo zarządzanie ryzykiem jest fajnym patentem, tak kwoty są za małe i chciałbym się pobujać innymi furami, a tymczasem ciągle jeżdzę jedną i tą samą. Podciągnąłem ją z klasy B do A, teraz zaczynam drugi akt i muszę jakoś ogarnąć furę A+ ale wydaje się to na maksa żmudne. Wolałbym od razu dostać coś fajnego do pojeżdżenia na start kolejnego aktu. Największą bolączką jest jednak AI i mało dynamiczne pościgi. Na trasach widać mało walki pomiędzy kierowcami, a jak dochodzi do tego policja to rzecz staje się strasznie tandetna - radiowozy wylatują z lewa i prawa, a ich zachowanie jest bezdennie głupie. Podobnie same pościgi są zrealizowane bez pomysłu i tylko przeszkadzają mi w zabawie, a jest ich cholernie dużo.

W ogólnym rozrachunku bawię się jednak dobrze. Gra jest często srogo przeceniana i można w fajnym klimacie pojeździć za te 5 dyszek.

[lupinator]

W międzyczasie skończyłem króciutkie Far Changing Tides i jest to mocno średni indyk. Przejście zajmuje ze trzy godziny a i tak czuć, że gra jest przeciągnięta. Nieudana próba odcięcia kuponu od niezłego Lone Sails.

[windomearl]

W międzyczasie skończyłem króciutkie Far Changing Tides i jest to mocno średni indyk. Przejście zajmuje ze trzy godziny a i tak czuć, że gra jest przeciągnięta. Nieudana próba odcięcia kuponu od niezłego Lone Sails.

Lol, ja myślałem, że to jest jedna gra
Ja ostatnio przerobiłem dwa drobiowe dania, i oba mogę polecić ale i tak dość przekornie względem ogółu:
Mniej polecam Jusant, dobrze że krótkie, bo więcej mogłoby już nudzić to ciągle wlazenei do gory.
Bardziej Bramble The Mountain King. Gameplay może nie jest jakiś szałowy również, ale co gierka nadrabia gęstym, sążnym klimatem mrocznej baśni. Ma też kilka scen które że mną już zostaną na zawsze.
Obie w GP.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[lupinator]

Teraz na przerwy w wyścigach wjechała kolekcja Uncharted. Pierwsza część to przehajpowany paździerz, że głowa mała. Śmiesznie się nawet przez to gra po tylu latach. Podobnie jak czyta formumowe wspominki sprzed 18 lat: https://gameonly.pl/forum/index.php?topic=4808.0

[andryush]

@lupinator, pościgi w tym nowym nfs faktycznie denne są, nie ma oczywistego sposobu na ucieczkę od stróżów prawa.

Muzyka początkowo bardzo mi siadła, ale też szybko się znudziła, wyciszyłem ją całkiem.

[lupinator]

Trek to Yomi - wizualnie nieziemska przygoda na 1-2 posiedzenia. Ujęcia kamery i kadry w tej grze to cudo. To tak apropos przesytu grami o samurajach 🥸

[RyoHazuki]

Ukończyłem nowego Silent Hill. Bardziej demo niż pełnoprawny tytuł, ale jest za darmo, więc nie ma co narzekać. Wszyscy wytykają durne sekcje ucieczkowe i rzeczywiście jest to fatalne. Natomiast historia jest niezła. Naprawdę niezła. Akurat mam nastolatka w domu, koledzy nawet starsze dzieci i to co ma miejsce w tej grze, odzwierciedla stan emocjonalny wielu młodych ludzi, we współczesnym świecie zdominowanym gównianymi social mediami. Kto ma dziecko, powinien ograć dla samej historii.

Obecnie zaczynam Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name. Ten kto wymyślił ten tytuł, powinien go codziennie pisać po 400 razy.

[lupinator]

Zacząłem dzisiaj w ciemno This is the Police i tak zaskoczyło, że grałem 7 godzin non stop. Polecam każdemu komu przypasowała rozgrywka z Papers, please. Tu jest właściwie bardzo podobna, ale dłużej i bardziej rozbudowanie. Zarządzamy posterunkiem i codziennymi sprawami łącząc interesy różnych grup. Gra ma bardzo niski próg wejścia, a skomplikowanie rośnie idealnie z czasem, żeby traktować to jako świetną grę na chillout. W dodatku ma dużo zawartość bo how long to beat pokazuje 20 godzin main story. Nie wierze, że wcześniej nie podszedłem do tak fajnego indyka. Jest w katalogu plusa, więc jak ktoś nie grał to niech ściąga obowiązkowo. 

[andryush]

The Finals.

Na yt wyświetlały mi się reklamy tej produkcji, później okazało się że to jakiś nowy f2p fps dostępny również na PS5.

Trochę pograłem, i tutaj zaskoczenie - jest bardzo dobrze! Strzelanie lepsze niż w ostatnim Battlefield, destrukcja otoczenia 3 klasy wyżej, bo w zasadzie buduje gameplay.

Drużyny walczą o to, żeby zdeponować określoną sumę pieniędzy w sejfach - mamy więc skrytki i sejfy, otwieranie tych pierwszych i deponownie w tych drugich zajmuje czas, więc kluczowe jest, żeby ziomki wiedziały, co mają robić podczas gdy jedna osoba z drużyny ogarnia gotówkę. Nacisk na grę drużynową jest więc duży ale da się grać również z co nieco bardziej ogarniętymi randomami.

Dostępne są 3 klasy postaci o określonych umiejętnościach specjalnych i szerokim wachlarzu broni i gadżetów do odblokowania.

F2P format na razie ograniczony jest do elementów kosmetycznych.

Wizualnie gra wypada bardzo dobrze, artstyle to taka mieszanka Squid Game, Counter Strike i Mirrors Edge.

Gra wciąga na tyle, że olałem na dzisiaj wszystkie inne produkcje w jakie grałem.

[Kyokushinman]

Last 2 na brutalnej zaliczone teraz wpada Alan Wake 2 ograć.
Dla wielu gra roku. Ciekawe.

[lupinator]

Zacząłem dzisiaj w ciemno This is the Police i tak zaskoczyło, że grałem 7 godzin non stop. Polecam każdemu komu przypasowała rozgrywka z Papers, please. Tu jest właściwie bardzo podobna, ale dłużej i bardziej rozbudowanie. Zarządzamy posterunkiem i codziennymi sprawami łącząc interesy różnych grup. Gra ma bardzo niski próg wejścia, a skomplikowanie rośnie idealnie z czasem, żeby traktować to jako świetną grę na chillout. W dodatku ma dużo zawartość bo how long to beat pokazuje 20 godzin main story. Nie wierze, że wcześniej nie podszedłem do tak fajnego indyka. Jest w katalogu plusa, więc jak ktoś nie grał to niech ściąga obowiązkowo. 

Eee no i jednak gra okazała się przeciągnięta i mniej więcej o połowę za długa, ale wciąż warta zagrania. Nie dowierzałem jednak, że ma aż tak niską średnią (66 critics), bo na pewno na to nie zasługuje. U mnie druga część już się grzeje na dysku, bo też jest w katalogu PS Plusa 👽👽

[lupinator]

Teraz na przerwy w wyścigach wjechała kolekcja Uncharted. Pierwsza część to przehajpowany paździerz, że głowa mała. Śmiesznie się nawet przez to gra po tylu latach. Podobnie jak czyta formumowe wspominki sprzed 18 lat: https://gameonly.pl/forum/index.php?topic=4808.0

Po pierwszym Uncharted przeszedłem wczoraj dwójkę na dwa posiedzenia. Mniej wiecej pamiętałem co i jak, ale i tak niesamowicie tak gra po grze oglądać ten ogromny progres i przepaść jaka dzieli te dwie gry z serii. Jedynka to przy dwójce jakaś beta. Nic dziwnego, że Sony bada grunt pod remake pierwszej części.

[Mateo]

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

I love this game.

[lupinator]

Teraz na przerwy w wyścigach wjechała kolekcja Uncharted. Pierwsza część to przehajpowany paździerz, że głowa mała. Śmiesznie się nawet przez to gra po tylu latach. Podobnie jak czyta formumowe wspominki sprzed 18 lat: https://gameonly.pl/forum/index.php?topic=4808.0

Po pierwszym Uncharted przeszedłem wczoraj dwójkę na dwa posiedzenia. Mniej wiecej pamiętałem co i jak, ale i tak niesamowicie tak gra po grze oglądać ten ogromny progres i przepaść jaka dzieli te dwie gry z serii. Jedynka to przy dwójce jakaś beta. Nic dziwnego, że Sony bada grunt pod remake pierwszej części.

Dzisiaj pękło trzecie Uncharted i zdarzyła mi się sytuacja, jakiej nigdy w życiu nie miałem - otóż całkowicie wymazałem tą grę z pamięci po przejściu premierowym i teraz jak grałem to dosłownie wszystko było dla mnie nowe. Nie pamiętałem nic a nic i zasadniczo zafundowałem sobie nowe Uncharted xd Czy to dobrze to nie wiem, bo gra ma widowiskowe momenty, ale jest przede wszystkim przykładem stagnacji i braku ambicji. Ma dużo rzeczy, które wyglądają jak rozwinięte resztki pomysłów z brainstormingu przy dwójce, ma na powrót przeciągnięte potyczki z wieloma falami wrogów spadających z dachów i fabułę, którą lepiej przemilczeć. Swoją drogą zawsze wiedziałem, że gry z serii są do siebie podobne jeśli chodzi o schemat wydarzeń, ale dopiero jak się gra jedna za drugą to widać, jak bardzo każda część serii osadzona jest w tej samej osi historii odtwarzanej raz po raz. Ogólnie trzecia część to dla mnie słaba gra. Gdybym miał ułożyć gry z serii w kolejności od najgorszej do najlepszej to leciałoby to tak (z wyraźnym rozdziałem między gry dobre a słabe): Złota otchłań - Fortuna Drake'a - Oszustwo Drake'a - długo nic - Zaginione dziedzictwo - Pośród Złodziei - Kres Złodzieja. Ciekawe co dalej z tą serią - remake jedynki czy piątka klepana przez inne studio?

[Kyokushinman]

Uncharted 2 najlepszy
Uncharted 3 najgorszy

Skończyłem 1 chapter w najnowszej Yakuzie.
Jest nawet nawet, ale niestety wady cały czas te same.

[lupinator]

A ja właśnie zacząłem poprzednia Yakuze jako pierwsza w która planuje dłużej pograć. Kiedyś odbiłem się od jakiejś części zaraz na początku, ale tym razem chyba się uda. Chociaż początek to zasadniczo godzinna cutscenka 🙃

[windomearl]

Ja temat próbowania yakuzy już mam chyba za sobą. Ograłem kiwami i mi chyba wystarczy ten serii

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[lupinator]

Mnie przekonał ten materiał, polecam 👌

[Kyokushinman]

Kto chce zacząć zabawę z tą serią to polecam od Yakuzy 0.
Wcześniej też tak miałem i odbijałem się jak od muru.
Zerówka to najlepsza część i jak przypasuje, powinny być ogrywane kolejne.
W sumie to można ją tylko ograć a resztę olać, tak też polecam.
Moja rada co do przechodzenia, to pomijać nieme dialogi, nie bawić się w poboczne tylko atakować main story. W każdej części fabuła daje radę.

[windomearl]

Kto chce zacząć zabawę z tą serią to polecam od Yakuzy 0.
Wcześniej też tak miałem i odbijałem się jak od muru.
Zerówka to najlepsza część i jak przypasuje, powinny być ogrywane kolejne.
W sumie to można ją tylko ograć a resztę olać, tak też polecam.
Moja rada co do przechodzenia, to pomijać nieme dialogi, nie bawić się w poboczne tylko atakować main story. W każdej części fabuła daje radę.

Jak zwykle świetne rady

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[windomearl]

Mnie przekonał ten materiał, polecam

O dzięki, muszę spojrzeć, bo lubię Pana spikaina, ale nie wiem czy coś mnie będzie w stanie przekonać do drugiej próby. Prędzej zrobię drugie podejście do persony.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[RyoHazuki]

A ja właśnie zacząłem poprzednia Yakuze jako pierwsza w która planuje dłużej pograć. Kiedyś odbiłem się od jakiejś części zaraz na początku, ale tym razem chyba się uda. Chociaż początek to zasadniczo godzinna cutscenka 🙃

The Man Who Erased His Name? Czy pierwsza część w stylu jrpg?
Jeśli Man, to również właśnie ogrywam. Najłatwiejsza do wyplatynowania Yakuza, swoją drogą, z niektórymi nieźle jajcarskimi misjami.
Jeśli jrpg to gratuluję. Masz przed sobą jednego z najlepszych jrpg w ostatnich latach. Jego następca to według graczy, jeden z najlepszych jrpg w historii. Nie mogę się doczekać kiedy go dorwę i zacznę.

[Kyokushinman]

Kto chce zacząć zabawę z tą serią to polecam od Yakuzy 0.
Wcześniej też tak miałem i odbijałem się jak od muru.
Zerówka to najlepsza część i jak przypasuje, powinny być ogrywane kolejne.
W sumie to można ją tylko ograć a resztę olać, tak też polecam.
Moja rada co do przechodzenia, to pomijać nieme dialogi, nie bawić się w poboczne tylko atakować main story. W każdej części fabuła daje radę.

Jak zwykle świetne rady

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Zawsze służę pomocą.

[lupinator]

A ja właśnie zacząłem poprzednia Yakuze jako pierwsza w która planuje dłużej pograć. Kiedyś odbiłem się od jakiejś części zaraz na początku, ale tym razem chyba się uda. Chociaż początek to zasadniczo godzinna cutscenka 🙃

The Man Who Erased His Name? Czy pierwsza część w stylu jrpg?
Jeśli Man, to również właśnie ogrywam. Najłatwiejsza do wyplatynowania Yakuza, swoją drogą, z niektórymi nieźle jajcarskimi misjami.
Jeśli jrpg to gratuluję. Masz przed sobą jednego z najlepszych jrpg w ostatnich latach. Jego następca to według graczy, jeden z najlepszych jrpg w historii. Nie mogę się doczekać kiedy go dorwę i zacznę.

Miałem na myśli Yakuza: Like a Dragon. Nie wiem czy to pierwsza cześć w stylu jrpg, ale weszła mi bardzo dobrze i jestem w szoku ze wcześniej nie zwróciłem na nią uwagi.