W co teraz gracie?

[Kyokushinman]

Ciekawe, czy Kyo grał w Hotline Miami? Tam jest czysty gameplay, ale grafika pewnie powoduje u niego konwulsje.

Na Xboxa 360 tego nie ma tak wiec nie grałem.

Dla niego to popierdółki z PSN, w które gram ja.

To i tak patrząc na gameplay wydaje się bardziej grywalne niż pudełkowy tytuł jakim jest Mirrors Edge.

[windomearl]

 

[Ryo]

To i tak patrząc na gameplay wydaje się bardziej grywalne niż pudełkowy tytuł jakim jest Mirrors Edge.

Co kto lubi. Mirror's Edge jest na tyle niespotykanym i specyficznym tytułem, że nie każdy odnajdzie w nim 'to coś'. Dlam nie to jedna z najlepszych gier poprzedniej generacji i celuje w mój gust w 100%. Kolejna część jest prze mnie (zaraz po FFXV) najbardziej wyczekiwaną obecnie grą.

[Kert]

Mirror's Edge jeszcze w jednym jest godne zapamiętania. Świetnie buduje i wzmacnia traumę upadku z dużej wysokości. Jest tak, jak w snach, gdy spadamy i budzimy się w środku nocy. Ktoś liczący na wyleczenie tego lęku musiał mieć niejednokrotnie niezłe zdziwko.

[Ryo]

Dokładnie ;] Idealnie oddaje sytuację, jaka jest w snach (bynajmniej nie dzisiejszych, bo dzisiaj nie spadałem, hehe). Czuć tę bezradność, pęd powietrza na skórze, nieunikniony upadek i mocne zderzenie z podłożem.

[BoBaN]

FEZ. Wciąga jak bagno.

[Mnichu]

Danganronpa: Trigger Happy Havoc - mix Ace Attorney, Zero Escape i social linków z Persony, podlane dużą ilością LSD 

[Solid Snake 1989]

Coś mnie podkusiło i gram w PES 2014..oczywiście wyłącznie dla pucharków. Przynajmniej sobie przypomniałem że nie lubię piłkarzyków.
A i MGS:GZ

[Kyokushinman]

Aktualnie Borderlands 2, który na początku nudził a teraz po 4 godzinach coraz bardziej wciąga. Kolejne tytuł to Mirrors Edge, ale męczę się strasznie przy nim chapter 3. Skończyć go jednak wypada.

A Solid jak tam MGS5:GZ spasował czy nie?

[Solid Snake 1989]

A Solid jak tam MGS5:GZ spasował czy nie?

Jak ogram porządnie to napiszę w temacie. Jeszcze poznaję mechanikę, ale już widać że to "najinniejszy"skradankowy MGS.

[Morfi]

Ale za to super sie w niego gra. Ja pograłem kilka misji dosłownie w MGSa, ale po odstawieniu go mam co jakiś czas taką chętkę ogromną na powtórkę i powrót do tej gierki żeby sobie poprzechodzić na różne sposoby.

A obecnie jestem na samym końcu Batman Arkham Origins i ostatnie zbierajki mi zostały do zrobienia większości rzeczy w grze. Po tym zabieram się chyba w końcu za przejście tej biednej Castlevanii 2

[Devilek]

GoW: Wstąpienie ukończony teraz czas w końcu zabrać się za RE6 a po świętach dopiero zakupić Gothicka i The last of Us.

[Mrocz]

GoW: Wstąpienie

Godne polecenia? Czy faktycznie dużo gorsza od poprzedników?

[Kert]

Nie biorąc pod uwagę zmęczenia materiału i powtarzania schematów stwierdzam, że GOW:Wstąpienie jest bardzo solidnym tytułem, wygląda świetnie, fabularnie niestety jest mało satysfakcjonujący ze względu na lekki cliffhanger po trójce i moich oczekiwań, co do ukazanej historii Kratosa. Pod względem gameplay'u najbliżej mu chyba do pierwszego GOWa na ps2, gdzie było mniej pierdolnięcia, a więcej eksploracji, prostych puzzli i biegania po lokacjach. Ja tam się dobrze bawiłem. Nie grałem też w trybie on-line, ale ponoć mocno satysfakcjonujący.

[kun]

RoS, jeszcze barb i doktorka do paragona... Oraz:

Król gier



i

[Kyokushinman]

GoW: Wstąpienie

Godne polecenia? Czy faktycznie dużo gorsza od poprzedników?

Godne polecania. To jedyna część z której wycisnąłem prawie wszystko w tym najwyższy poziom.

[Devilek]

GoW: Wstąpienie

Godne polecenia? Czy faktycznie dużo gorsza od poprzedników?

Ja się czuje lekko zawiedziony, grafika bardzo dobra ale takiego wrażenie jak III nie zrobiła na mnie. Jest więcej puzzli ale te wszystkie graty przesuwają się tak powoli, że czasem zanim dojdziesz do tego jak coś zrobić parę razy zakręcisz tym kołem i po chwili zaczyna to po prostu wkur**ać. Zmian w systemie walki jest trochę, grając na wyższym poziomie trudności zaczyna doceniać się nowe "ułatwiacze", lecz główna mechanika pozostała ta sama. Mi się lepiej grało w nowego Devila, gra nie jest droga więc warto ją przejść (mi zajęło to koło 12h, trochę zwiedzałem i grałem na hardzie więc gra specjalnie długa ani krótka nie jest). Online grałem w bete i szybko stwierdziłem, że nie moje klimaty, no i aby platynę wbić trzeba przejść tutorial w multi, do tego trzeba wykorzystać OP... więc Rakowi nie polecam . Ogólnie rzecz biorąc wszystko po staremu po małym liftingu, więc dla fanów serii pozycja obowiązkowa. Jako, że skończyłem i nie zamierzam robić platyny, grę mam do sprzedania, zainteresowanych na PW proszę.

[Kyokushinman]

Fakt giera nie jest na skale GOW2 czy 3, ale gameplayowo jest całkiem dobrze. Być może to też dzięki kapitalnej ognistej mocy, która przynajmniej mi sprawiała masę funu.

[Kert]

A jakby Mrocz miał jeszcze pytania i było mu mało, moja opinia na temat gry w odpowiednim temacie:

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Ja sobie tak pogrywam w wonym czasie i powiem, że pierwsze 2h gry fabuła mega denna, ale potem nawet daje rady. No i nie wiem czemu mówicie, że nie efektowna gierka. Fakt, brak walk z "gigantycznymi" przeciwnikami, ale otoczenie za to całe jest "żywe". Rozpadające się elementy otoczenia dają radę i GoW:A dalej jest epicki. No a grafa sama w sobie miażdży jajca i na PC gry z takim designem to nie widziałem. Żadnych ząbków wszystko łądniutkie jest.

Zgadzam się. Też pograłem kilka godzin i generalnie Winda przesadza. Jakoś mocno ten GOW przypomina mi pierwszą odsłonę na ps2, oczywiście gameplay'em, bo fabuły na razie nie uświadczyłem. Jest spokojniej, więcej eksploracji, choć dalej mocno po sznurku. Czego brakuje, oprócz fabuły, to tej pompatycznej akcji, wielkich walk. Jak na razie pod tym kątem tylko początek dał radę. Pojawia się ustawiczne uczucie copy-paste, przeciwnicy, schematy, rozgrywka. Przez tę nieurozmaiconą pustkę i rutynę, GOW:A o wiele bliżej do odsłon z psp, niż konsol stacjonarnych. Co oczywiście miażdży, to oprawa. Po dotarciu do pewnej świątyni czułem się poskładany grafą. Niemała w tym zasługa uwięzionej kamery oraz świecącym się teksturom.

Pomimo pewnych cech, nie widzę już potencjału na kolejne części przy tym gameplay'u. Gdyby obedrzeć GOW'a z oprawy i klimatu, to niesamowicie prosta gierka i aż wstyd, że taka mechanika rozgrywki przetrwała dwie generacje.

Skończyłem. Podtrzymuję poprzednie zdanie. Ten gruby hejt przewijający się przez temat jest nieuzasadniony, bo odkładając chociaż na chwilę oczywiste fakty, jak odcinanie kuponów, schematy i brak fabuły przez większą część gry, to kawał przyjemnego, choć prostego action-adventure. Przez większą część czasu spędzonym przy singlu towarzyszyło mi uczucie, że gram w pierwszego GoW na ps2. Więcej prostych puzzli, mniej bossów, backtracking, nawet pomysł na lokacje (większość akcji dzieje się w kilku dużych obszarach podzielonych na sekcje i rozdziały).

Początkowy zarzut o małym urozmaiceniu walki nieco wyblakł, po zdobyciu większości mocy i kombinacji w połączeniu z żywiołami pozwala zbudować bardzo efektowne combosy, co w akompaniamencie brutalnych qte podczas walki (akcja ze słonio-podobnym stworem to mój osobisty faworyt) potwierdza elementy, za które uwielbia się serię GoW. Oczywiście, przy innych, typowo slasherowych tytułach GoW:A w aspekcie walki, skilla nie ma czego szukać i porównywać nawet nie wypada, ale to Kratos, który niestety przyzwyczaił leniwych graczy do walki bez urozmaiceń i polotu, "kwadrat", "kwadrat", "trójkąt", uskok, powtórz. Taki styl gry po prostu się opłaca. Niektóre momenty odpowiednio weryfikują przyzwyczajenie do button-mashingu, jak np. najtrudniejsza sekcja "Wyzwanie Archimedesa", gdzie w/w brak jakiejkolwiek taktyki i opieranie się na losowym wciskaniu przycisków szybko weryfikuje gracza nieuchronnym zgonem. Pomimo oparcia się tylko na jednej, głównej broni (anty)bohatera nie wpływa negatywnie na urozmaicenie w walce. 4 żywioły, ładowanie ataków specjalnych, możliwość odbierania broni przeciwnikom (5 rodzajów oręża), co tworzy dodatkowe 2 możliwości rozlewania juchy, ataki magiczne. Szczerze, walka jest niezwykle efektowna i osobiście sprawiała mi przyjemność. Niestety, wraz z urozmaiceniem, twórcy nadal powtarzają swój błąd, tutaj jeszcze bardziej widoczny. Chodzi o niesławną kombinację R1+O, która czyni Kratosa nietykalnym i pozwala z dużym zapasem optymizmu podejść do wyższych poziomów trudności. "Spamując" tak walkę, pomijając przeciwników w zbrojach i bossów, na których w/w nie da się zastosować, dostajemy gotowy wręcz przepis na trudniejsze sekcje w grze, których tak naprawdę jest niewiele. Trudność może objawiać się w większej ilości przeciwników na raz. Szkoda, że pomimo nadania charakterystyk żywiołów niektórym przeciwnikom, nie pokuszono się o konieczność stosowania przez bohatera żywiołu zwykle uważanego za przeciwny (ogień/lód, etc.), co nadałoby dodatkowego wyrazu w walce. Początkowo spodziewałem się, że tak właśnie jest (Rycerze posiadają kilka wersji maczug - pokrytych ogniem, lub lodem) i punktowanie ich tożsamym żywiołem nie robi im krzywdy, a nawet dodaje uszczuploną energię. Niestety, nic z tego.

Fabularnie jest kiepsko. W ciągu gry dostajemy istotne może ze 4 wstawki fabularne, dopiero mały pazur ujawnia się pod koniec gry, który powoduje refleksje gracza "czemu z taką siłą nie zrealizowano całego wątku". Osobiście jestem nieco zawiedziony, bo po pierwszych zapowiedziach GoW:A, gdy ujawniono zarys fabuły mającej skupić się na przeszłości Kratosa pchniętego do ostateczności i złych wyborów, spodziewałem się czegoś mocniejszego. Dostałem znacznie mniej. Szkoda. Niestety pod tym względem jest nawet słabiej, niż w przypadku Ghost of Sparta na psp, a to już zakrawa na niemiły grymas.

Co zachwyca niewątpliwie, to oprawa audio-video. Jakość, szczegóły, oświetlenie, zastosowanie trików (anty-aliasing, głębia ostrości), wykonanie postaci to pierwsza liga, na dużym ekranie kopara naprawdę opada przy niektórych momentach. Polecam powolne poruszanie się bohaterem. Tekstury, animacja - po prostu klasa. Wrażenie z całej tej "animacyjnej powagi" pryska, gdy zaraz potem wykonamy podwójny skok, bo ten element mocno burzy w/w wrażenia na przestrzeni praktycznie całej serii. Niemała zasługa w niesieniu pozytywnego odbioru tkwi w uwięzionej kamerze, pokazującej z góry zaplanowane elementy, powoli wyłaniające się monumentalne lokacje i odpowiednio spreparowane scenki. Odbija się to na plus w jakości samej oprawy (taka charakterystyka sprawia czasem wrażenie pre-renderowanych scenerii, niewątpliwie kojarzące się ze starszymi przygodówkami), z tego seria jest już znana, ale cały czas ciążą na niej te same zarzuty - czyli możliwość "zagubienia" się bohatera np. podczas walki, akcja ukazywana pod złym kątem, lub zbyt daleko (najlepszy przykład to walki na mechanicznym wężu). System kamery na szynach jest nierozerwalnie związany z rozgrywką, bo to główny sposób twórców na ukrycie niewidocznych na pierwszy rzut oka elementów - skrzyń i artefaktów.
Audio klasa - pompatyczna, charakterystyczna muzyka, świetne sfx - polecam szczególnie w lokacjach bez tła muzycznego pobawić się orężem i żywiołami (dźwięki wyładowań elektrycznych, lodu, czy też dusz), czy posłuchać odgłosów wydawanych przez przeciwników - mistrzostwo. Niestety zauważyłem problemy z synchronizacją, choć może to wada sprzętu. Czasem niektóre dialogi, czy dźwięki były opóźnione, raz, czy dwa urwane w połowie przy zmianie scenki na gameplay.

Rozgrywka i mechanika praktycznie w ogóle się nie zmieniły od czasów pierwszej części na ps2. Oparcie gameplay'u na elementach platformowych, prostych zagadkach przeplatanych z walkami to był strzał w dziesiątkę. Niestety w tej części odbija się to bardzo negatywnie na opinii graczy, stawiających tutaj główne zarzuty braku urozmaicenia i powtarzalności. W końcu to samo jest podawane przez 2 generacje sprzętu i 5 gier, gdyby nie różnice w oprawie i lokacjach, ciężko byłoby wskazać jakiekolwiek różnice w tym aspekcie. Cóż, podzielam tę opinię, ale nie przeszkadzało mi to w świetnej zabawie z pomysłami twórców na nowe zagadki, urozmaicone tutaj przez swoistą zabawę z czasem i wykorzystaniem zdobytych po drodze zdolności. Naszła mnie też lekka refleksja - puzzle są tak proste w swej konstrukcji, że nie dorastają do wykonania lokacji. Najprostszy przykład - piękna, pieczołowicie zaprojektowana i bogata w szczegóły świątynia, a jedyne co trzeba w niej zrobić, to skruszyć blok i przesunąć postument na ruchomy kafel, uruchamiający co prawda świetnie zaprezentowany mechanizm, ale wrażenie pewnego niesmaku pozostaje.

Nie oceniam trybu multi, bo jeszcze się z nim nie zapoznałem, choć pewnie się skuszę.

Całościowo odbieram GoW:A dość pozytywnie, przy założeniu, że nie stawia się tutaj za cel porównań z główną trylogią, bo pod względem rozmachu i założeń fabularnych niestety wypada bardzo blado. Położenie większego nacisku na puzzle, niż pompatyczne walki dość mocno mi podpasowało i pomimo bliskiemu skojarzeniu z pierwszym GoW, nie towarzyszyło temu tamtejsze wrażenie "niech ta pieprzona świątynia Pandory w końcu się skończy". Bawiłem się świetnie, singiel co prawda krótki (spory minus, przy drugim podejściu na "new game +" i włączeniem zdobytych artefaktów - raptem kilka godzin), nawet liżąc wszystkie, ograniczone kamerą ściany zajęło mi to nieco powyżej 8h, ale zawsze można sobie przedłużyć rozgrywkę na wyższym poziomie trudności, zdobywaniem pucharów, bądź trybem multi.

God of War to już nierozerwalna historia PlayStation i choć GoW:A nieco żeruje na tym wizerunku, zdecydowanie wpisuje się na listę mocnych tytułów ekskluzywnych dla konsoli Sony. Zapoznanie się z każdą częścią przygód Kratosa traktuję jako swoistą tradycję i konsolowy obowiązek, ale nawet pomijając sentyment i przywiązanie do serii studia Santa Monica, nowy GoW:A potrafi się samodzielnie obronić i niezdecydowanym polecam dla niewątpliwego relaksu przy tv.

[Mrocz]

Cóż muszę w końcu się skusić Ale przed zakupem PS4 może być z tym krucho + Do ogrania BioShock Infinite i Battlefield 4

[Ryo]

Coś mnie podkusiło i gram w PES 2014..oczywiście wyłącznie dla pucharków.

Smutne to

[Kert]

Coś mnie podkusiło i gram w PES 2014..oczywiście wyłącznie dla pucharków.

Smutne to

A teraz wyszedłem na trofeową dziwkę

[Solid Snake 1989]

Coś mnie podkusiło i gram w PES 2014..oczywiście wyłącznie dla pucharków.

Smutne to

Nie jestem uzależniony, mogę przestać wbijać trofea kiedy tylko będę chciał!


Eee żeby nie było, trofea są banalne, dziennie  kopię sobie piłeczkę w 2-3 meczach, a trofiki same wpadają.

[pachu]

Gram obecnie w GoW : Wstąpienie i WOW!! Tak się wkręciłem, że szok. Zajebista grafika, krajobrazy wyrąbane w kosmos. Nowy system walki jak najbardziej na plus. Wszystko mi się na razie podoba. Jestem w pomniku Apolla, w którym miejscu gry tak pi razy drzwi jestem ??

[Kert]

Trochę ponad połowa. Tak myślę. Nie pamiętam dokładnie, bo w tej części jest sporo backtrackingu.

[windomearl]

Została mi sama końcóweczka Tomb Raidera i jestem bardzo, bardzo zadowolony. Unchartedy mogą tej gierce skoczyć. Graficznie, fakt, trochę ustępuje, zle i tak jest bardzo ładnie. A gameplay już wiele, wiele lepszy. Sama eksploracja i szukanie znajdziek to miód. Fabuła spoko, bez fajerwerków. Grobowce fajna sprawa, jednak spodziewałem się większego rozbudowania. Łuk moja miłość. W następnej części liczę na mniej strzelania, więcej eksploracji i gra ideał.

[yap]

Giana Sisters - na C64 skończyłem oryginał ze trzy razy. Tym razem skończy się na jednym przejściu.

Pytanie: ile razy można zginąć na jednym poziomie? 100 razy? Ponad? W trzech światach tak właśnie było. Cieszę się, że oldschoolowość tej gry to nie tylko 2D. Można się namęczyć w końcowych etapach.

[Leszke]

Została mi sama końcóweczka Tomb Raidera i jestem bardzo, bardzo zadowolony. Unchartedy mogą tej gierce skoczyć. Graficznie, fakt, trochę ustępuje, zle i tak jest bardzo ładnie. A gameplay już wiele, wiele lepszy. Sama eksploracja i szukanie znajdziek to miód. Fabuła spoko, bez fajerwerków. Grobowce fajna sprawa, jednak spodziewałem się większego rozbudowania. Łuk moja miłość. W następnej części liczę na mniej strzelania, więcej eksploracji i gra ideał.

skoro tak, to gry upadły i juz sie nie podniosą.

[Kert]

Gdyby w następnej części było tak:

Sama eksploracja i szukanie znajdziek to miód. [...] Grobowce fajna sprawa, jednak spodziewałem się większego rozbudowania. [...] W następnej części liczę na mniej strzelania, więcej eksploracji i gra ideał.

to renesans, a nie upadek.

[Kyokushinman]

Gdyby w następnej części było tak:

Sama eksploracja i szukanie znajdziek to miód. [...] Grobowce fajna sprawa, jednak spodziewałem się większego rozbudowania. [...] W następnej części liczę na więcej strzelania, więcej eksploracji, bardziej różnorodnych przeciwników oraz odmienne tereny i zdecydowanie dłuższą grę. Wówczas tytuł wręcz idealny.

to renesans, a nie upadek.

Teraz to mogę się zgodzić .

[Kert]

MNIEJ strzelania, Tomb Raider to kur** łażenie po grobowcach, ubijanie zwierzątek i stworów czających się w ciemnościach monumentalnych pomieszczeń, ciasnych jaskiń i tajemniczych konstrukcji, a nie cover system i trigger happy.

Długość gry - racja, aczkolwiek TR to gra na 11 - 18 godzin w zależności od zaangażowania (mowa o single-player).

Dodałbym jeszcze więcej puzzli, zagadek i mamy przepis na grę idealną, a przynajmniej Tomb Raidera na miarę.

[Kyokushinman]

MNIEJ strzelania. A nie cover system i trigger happy.

Być może 18 lat temu tak, teraz to nie przejdzie. Jak będzie giera długa to i wszystkiego może być dużo.

ubijanie zwierzątek i stworów czających się w ciemnościach

Fakt tego mi brakuje, ale nie problem to zrobić w kontynuacji.

Długość gry - racja, aczkolwiek TR to gra na 11 - 18 godzin

Tylko i wyłącznie jak chcesz giere zaliczyć na full. Sama fabuła to max 8.

[windomearl]

Wezcie tego czlowieka co sie na nimczym nie zna.

[Kyokushinman]

Dobrze, że bez to są lepsi znawcy ode mnie na forum. Skoda tylko, że giery tak ciężko jest im tutaj ocenić .

[Kert]

MNIEJ strzelania. A nie cover system i trigger happy.

Być może 18 lat temu tak, teraz to nie przejdzie. Jak będzie giera długa to i wszystkiego może być dużo.

Celowo ominąłeś tekst, w którym napisałem, czym powinien charakteryzować się Tomb Raider? Jedno Uncharted już nam wystarczy.

Długość gry - racja, aczkolwiek TR to gra na 11 - 18 godzin

Tylko i wyłącznie jak chcesz giere zaliczyć na full. Sama fabuła to max 8.

Jak się biegnie przez grę i na normalnym poziomie trudności. Granie na spokojnie - mediana to 11h, 15h z szukaniem znajdziek, 19h, jak się chce wszystko na max:
http://www.howlongtobeat.com/game.php?id=10469

[windomearl]

Dobrze, że bez to są lepsi znawcy ode mnie na forum. Skoda tylko, że giery tak ciężko jest im tutaj ocenić .

No Ty, ludzie oceniaj normalnie, tylko Ty w jaki

[windomearl]

Dobrze, że bez to są lepsi znawcy ode mnie na forum. Skoda tylko, że giery tak ciężko jest im tutaj ocenić .

Ludzie tutaj oceniają normalnie, w przeciwieństwie do Ciebie. Nie wiem jak sprawdzić ile czasu mam ograne, chyba się nie da, ale zostal mi ostatni fragment i na pewno dobijam do 15h. Brakuje mi jeszcze jednego dokumentu, kilku ulepszeń broni i jednej zdolności więc nie mam nawet wszystkiego. Kyo znów pokazuje jak się "zna"

[Kyokushinman]

Jak się biegnie przez grę i na normalnym poziomie trudności. Granie na spokojnie - mediana to 11h, 15h z szukaniem znajdziek, 19h, jak się chce wszystko na max:
http://www.howlongtobeat.com/game.php?id=10469

Takie dane to sobie mogą wsadzić. Wystarczy zobaczyć jak porównali Bioshocka z dwójka. Ta pierwsza jest prawie 2 razy dłuższa a tutaj różnica godziny .

Jak o mnie chodzi to grałem na hard i ledwo 7 wyskoczyło.

[windomearl]

 

[Devilek]

Gram obecnie w GoW : Wstąpienie i WOW!! Tak się wkręciłem, że szok. Zajebista grafika, krajobrazy wyrąbane w kosmos. Nowy system walki jak najbardziej na plus. Wszystko mi się na razie podoba. Jestem w pomniku Apolla, w którym miejscu gry tak pi razy drzwi jestem ??

Taki szok masz jakbyś w III nie grał
Rozdziałów masz 30, więc łatwo sprawdzić