tyle, że jakby nie było sp i pjn, to pis miałby te procenty poparcia na swoim koncie, a tak znowu będzie się tłumaczył koalicjantami.
zresztą ja i tak nie wierzę, że wygrają wybory, bo co prezes zaczyna coś gadać, to wychodzi z niego miernota polityczna. największe poparcie zawsze ma jak siedzi cicho, co dobitnie pokazują ostatnie sondaże, czy bardzo dobry wynik w wyborach prezydenckich.