"Podatki, podatki, podatki jak nie zapłacisz trafisz za kratki"- o to mi chodziło. W każdym bądź razie, to że jestem wolnościowcem nie czyni mnie egoistą.
Wolnościowiec != wolorynkowiec. Nie jesteś wolnościowcem. Nie jesteś za wolnością wyznania, sumienia, jesteś tylko za wolnością na rynku. A bycie wolnorynkowcem czyni cię egoistą, oczywiście w sposób pośredni. Nie wiem jak łączyć bycie chrześcijaninem z przyzwoleniem na wyzysk, ale to już Twoje sumienie. Bo jeśli pan wolnorynkowiec z filmiku uważa, że nie potrzebne są wydatki np. na ochronę konsumentów to jest to przyzwolenie na wyzysk.
Proszę speców forumowych od wypunktowania wszystkich nieścisłości tak żebym mógł uwierzyć, że koleś pierdoli smutki i rzeczywiście sie nic nie da zrobić
2:45 gość mówi o OBNIŻANIU podatków. 2:50, pocisk po redaktorce, że kolejną stokrotką. 3:04, laska mówi "w sondzie na facebooku pytamy o ZNIESIENIE podatku". Zresztą widziałem tę dyskusję w całości i Korwin w niej nie błysnął. Ale idźmy dalej. Urbaś mówi, że niemożliwa jest szybka likwidacja podatku dochodowego. A typ na filmiku mówi, że jest kłamcą, bo Urbaś niby powiedział, że nie można obniżyć wydatków państwa. Jeden o dupie, drugi o marynie.
Dalej, gość zupełnie przypadkiem będzie wykorzystywał, w pełni niezależną analizę z 2011 roku zrobioną przez Fundację Republikańską. Zupełnym przypadkiem FR, to te same poglądy polityczne co KNP. Przypadek, jestem tego pewien... Ale jestem skłonny uwierzyć, że jest zgodna z prawdą. Idźmy więc dalej, gość za pomocą infografiki, pokazuje, że państwo wydaje za dużo pieniędzy, co wyszło po odjęciu wydatków na ZUS i obronę narodową.
Czyli po 10 minutach filmiku, po prostu mówi, że państwo wydaje za dużo pieniędzy. KNP mówi o zniesieniu podatku dochodowego, gość pokazuje że obniżenie jest możliwe (bo jest i nikt nie mówił, że nie jest). Gość sam przyznaje, że nie można się na to rzucić i znieść (8:28). To o czym tak naprawdę jest ta rozmowa? ;/
10:16 - założenie nie poparte ŻADNĄ analizą. Został pokazany wariant państwa, który nie finansuje niczego poza służbą zdrowia, emeryturami, bezpieczeństwem narodowym. Wydatki zostały zmnniejszone o połowę. Załóżmy, że skoro wydatki są o połowe mniejsze Twoja pensja netto jest automatycznie większa. Dajmy na to brutto na ten moment dostajesz 5tkę, to będzie jakieś 3800 netto. Damy ci połowę więcej, z 5000 brutto będziesz dostawał 4400 netto. Tym samym dostaniesz 600 zł więcej do kieszeni przy założeniu, że pastwo opłaca wciąż emerytury i służbę zdrowia.
Te 600 zł w kieszeni ma być wystarczające abyś mógł:
a) finansować szkolnictwo twoich dzieci
b) opłacać przejazdy drogami (skoro państwo nie będzie ich utryzmywać to muszą przejść w ręce prywatne, które jakoś będą musiały zarobić) i bezpośrednio w tych opłatach opłacał amortyzację i remonty
c) nie masz problemu ze zwiększonymi cenami warzyw, owoców, chlebka, mleczka, serków - w końcu wydatki na rolnictwo nie są potrzebne
d) muzeum, teatr, wszystko w rękach prywatnych - jeśli nie zamknięte jako nierentowne to na pewno zamknięte do wizyt za darmo, zero dopłat od państwa, bo wydatki na kulturę zostały wycięte. Zero wydatków na media. Nie muszę mówić o następstwach (chociaż może to i dobrze, większość ludzi będzie czerpała wiedzę z TVNu
)
e) nie masz nic przeciwko brudnym rzekom, stawom, lasom. W końcu uciamy też wydatki na środowisko.
f) nie masz nic przeciwko zupełnie samodzielnemu opłacaniu odbudowy czegokolwiek po klęsce żywiołowej. Za te 600 zł nalezy też prywatnie ubezpieczyć cały swój dobytek. To nic, że jak już tą sprywatyzową drogę zaleje, to zrzucisz się bezpośrednio na jej odbudowę, a nie z podatków.
g) zero pieniędzy na sport (może nawet lepiej, to faktycznie wkładanie pieniędzy w martwą instytucję)
h) zero ochrony konsumentów - ciekawe jak będzie wyglądało rozwiązywanie sporów z tego tytułu
i) zero stypendiów, zero zasiłku
http://www.mapawydatkow.pl/wp-content/uploads/2012/08/Mapa-Wydatk%C3%B3w-Pa%C5%84stwa-Fundacja-Republika%C5%84ska1.jpgTo wynika z bardzo szybkiego porównania co koliber z filmiku uznał za ważne, a co uznał za niewarte finansowania. Już mi się nie chce wyliczać ile nieprzemyślanych wątków jest w tej inicjatywie. Masz sam obrazek wyżej, możesz zobaczyć ile wydatków Pan z filmiku uznał za zbędne. Ja oczywiście się zgodzę, że "pieniądze na ośmiorniczki" są za wysokie, ale to są rzeczy owczywiste i nie potrzebna jest tu demagogia. Ja oczekuję dowodów, choćby najmniejszych, że jak państwo kompletnie odetnie się np. od infrastuktury to ja dojadę w miarę prostą drogą do pracy. Bo wg Pana z filmiku, Państwo nie musi się w to mieszać, żeby to działało. KAŻDY CHCIAŁBY MIEĆ WIĘCEJ PIENIĘDZY. Nieważne czy w formie podwyżki w pracy czy obniżki podatków. Tu nie jest problemem koncepcja, tu jest problemem złe opracowanie tej koncepcji. Obniżysz wydatki na urzędy jeśli urzędy będą działały sprawnie. Jeśli będziesz miał dobre procedury i odpowiednio dostosowane prawo. Naprawdę, pensje dla urzędników, w szczególności tych niskiego szczebla, nie są największą bolączką państwa.
Podsumowując, jak najbardziej wierzę, że podatki można obniżyć. Jak najbardziej wierzę, że system można usprawnić. Wierzę, że można doprowadzić do przynajmniej 100 miliardów oszczędności rocznie, przez polepszenie efektywności systemów na które się wydaje pieniądze. Np. mój pracodawca traci pieniądze, kiedy ja nie pracuję, bo muszę spędzić cały dzień w urzędzie by załatwić prostą sprawę. Urząd traci, bo obsługa moje wniosku kompletnie pochłania jednego pracownika, więc zatrudniają ich więcej. Czas tego pracownika zabiera np. źle działająca biurokracja, bo np. musi pomóc ci wypełnić 3 formularze zamiast jednego. Od takich rzeczy należy zacząć, a nie na zasadzie: nasz pajączek wydatkowy ma 6 nóżek, dwie uznajemy za niepotrzebne i dostajemy 200 mld do kieszeni.
Jedyne czego oczekują to dowodu na działanie tego systemu, a tego nikt nie jest w stanie na ten moment dać. A niestety przykładów bogatych państw z podatkiem dochodowym (i to wysokim) etc. jest całkiem sporo i daleko szukać nie trzeba.