Był ktoś w końcu na MOP? Mnie zawiedli, połowa jointów które grali była nie ich, wiadomo Guru nie żyje, hołd dla hiphopu itd. ale bez przesady. Ludzie sie jarają że lecą hity, ale nie po to przychodze na koncert MOP żeby słuchać Sugarhill Gang i Jaya-Z z płyty. Jak dla mnie tym całym tributem chcieli przykryć fakt że jako MOP mają tylko dwa dobre kawałki hehe.
Tede też dał dupy z tracklistą, ale przynajmniej zagrał z jajem. Ogólnie impreza dobra, ale koncerty poniżej oczekiwań.