Oni kupowali salvie bodaj ze smarshopu, bo mówili, że stosunkowo tanio. No z ich opowieści wynikało, że pochłaniali sobą wszystko dookoła, albo inaczej wszystko pochłaniało ich. Widzieli biegające owoce po łące, jeden musiał trzymać się drzewa bo wydawało mu się, że świat się przewraca i jeżeli się puści to wyfrunie w przestrzeń kosmiczną itd. Faza jest zupełnie inna niż ta po grzybkach, czy LSD z tego co mi wiadomo. Taka sama, a jednak tak inna. Ja po suszu jak już wspominałem miałem jedynie migotanie obrazu i wybuch śmiechu, czyli pierwszą część właściwej fazy (każdy kto wąchał popersa wie o czym mówię), ale po mocniejszym extrakcie i ufo można zobaczyć - kwestia twojej głowy i wyobraźni.