Wbrew pozorom, jeśli w czołgu siedzą dwie osoby w tym jedna ma specjalizację dającą lepszy pancerz, a druga szybkie ładowanie działa (jeszcze nie odblokowałem dodatkowych broni dla działonowego, a wtedy to będzie masakra) to ciężko ugryźć taki czołg. Najłatwiej drugim czołgiem. Ale jak ktoś go ciągle naprawia to przynajmniej dwa działa muszą do niego strzelać. Atakujący mają łatwo, bo rakieta hellfire którą naprowadza UAV potrafi go zniszczyć jednym strzałem. Mnie czasami denerwują kolesie, którzy wsiadają do obsługi karabinu maszynowego. Widzę, że nadlatuje UAV to mu zaznaczam, żeby go przycisnął ogniem - zawsze koleś ma wtedy trudniej naprowadzić tą rakietę. Ale, że koleś na kaemie niekumaty, to i nie wie o co chodzi i ogląda sobie widoki bez celu.
Granaty które ma piechota nie działają na czołg. Zabierają mu bardzo małe ilości HP. Z granatnika udało mi się zniszczyć czołg tylko raz, ale to było na zasadzie takiej, że to był ostatni cios przed moją śmiercią. Czołg musiał być bardzo uszkodzony a ja trafiłem chyba w dach wieży.
Miałem ostatnio śmieszną akcję. Wygrywaliśmy już jako obrońcy w pierwszej bazie (sic). Brakowało nam kilkunastu killi do wygranej. Przeciwnik fuksem się przemknął w hummerze i postawił bombę na punkcie bravo (alpha była zniszczona). No to się kolesie cofają żeby rozbrajać. Ten jeden koleś załatwił chyba ze trzech zanim go zabili a bomba tyka. No to pobiegłem i ja rozbrajać. Jeden koleś rozbrajał, trzech naszych - w tym ja - staliśmy robiąc za ludzkie tarcze, aby tylko zdążył. W ten czas odwracam się i widzę wylot lufy Abramsa przed pozostałościami chatki w której siedzieliśmy. O kurr**** - myślę sobie, a tu nagle jebuuutttt. Tył czołgu podskoczył w eksplozji - zupełnie jak na tym promo - snajper podłożył C4 w ostatniej chwili detonując ładunek. I love this game!