News

Cyberpunk 2077 - świetna fabuła wypaczona bugami, ale będzie hit

Mimo błędów gry recenzenci szaleją z dawaniem 9 i 10, a giełda szaleje... przez błąd maszyn.

Wczoraj zaczęły pojawiać się pierwsze recenzje Cyberpunk 2077. Niestety liczba redakcji które dostały grę jest niewielka, a sporo wielkich mediów, jak nawet Forbes gry nie dostało. Powód? Błędy, które są w grze. Wygląda, że recenzje mogły napisać tylko te ekipy, które są w stanie zrozumieć, że wersja recenzencka nie jest tą ostatnią, ominą w recenzji rzeczy z listy "to nie działa ale naprawiamy" i zawierzą, że patch w dniu premiery pominie wiele z nich.

Recenzenci podzielili się więc na dwa obozy - tacy, którzy oceniają grę i pomijają glitche na które wpadli i takich, którzy wypomnieli te spoza listy, ale i tak uważają, że to fenomenalna gra. Podobno jeszcze tydzień temu granie w nią było udręką, ale ostatni mający niemal 50GB patch sporo poprawił. Tak jak wcześniej potrafiły się nagle zepsuć podstawowe mechaniki gry (w tym chodzenie czy strzelanie...) i wymagały one przeładowania zapisu, tak teraz jest znacznie lepiej, ale patch stworzony w trakcie 3-tygodniowej obsuwy gry jeszcze nie trafił na serwery. Mimo to wygląda, że i w dniu premiery gra nadal będzie naszpikowana błędami, być może jednak nie będzie trzeba już co godzinę wczytywać jej na nowo.

Mamy więc bardzo ciekawą sytuację, bo oto gra, która wręcz nękana jest problemami, w recenzjach PC zdobywa średnią... 91/100 punktów. Dostaliśmy więc ostatni hit generacji PS4 i Xboxa One - gdyż wersja PS5 i Xbox Series Cyberpunka ukaże się znacznie później. Wszyscy bez wyjątku chwalą CDPRed za fabułę gry która jest podobno szczytowym osiągnięciem gier wideo, a odejmują punkty jedynie za technikalia (jak np. przeciętne sterowanie pojazdami, co widać było już na trailerach).

Warto też dodać, że wczoraj wraz z premierą recenzji zbiegła się inna nietypowa sytuacja na polskim podwórku, która wręcz pachnie cybernetyczną pomyłką maszyn. Po tym jak zaczęły pojawiać się recenzje Cyberpunk 2077, wartość firmy zaczęła kosmicznie rosnąć, by nagle... spaść. Tak bardzo, że wstrzymano w ogóle obrót akcjami. Powód? Ludzie poustawiali sobie "limit" powyżej którego automatycznie sprzedadzą swoje akcje, aby spieniężyć zyski w przypadku ewentualnych spadków. Jak to na giełdzie, inny algorytm widząc nagle ogromną ilość akcji sprzedaży uznał, że dzieje się coś złego (to znaczy - że firma ma tarapaty) i tak rozpoczęła się lawina sprzedaży. Cóż, CD Projekt Red padł więc ofiarą nierozumiejących realiów inwestorów i głupio ustawionych maszyn. Co śmieszniejsze, sytuacja po chwili wróciła do normy, więc osoby które "z automatu" sprzedały akcje w momencie dołku (między 11:00 a 12:00) straciły, bowiem za chwilę kurs się unormował. To tylko kolejny dowód, jak głupia jest giełda. W kontekście firmy która wydaje grę o cybernetycznym świecie, zdominowanym przez maszyny i komputery, taka sytuacja jest natomiast w ogóle ironiczna. Obstawiam, że prawdziwe jaja z kursem zaczną się dopiero w czwartek, w dniu premiery.

Warto dodać, że od dziś można już wstępnie pobierać Cyberpunka na dyski konsol. Po patchu który niedawno wyszedł, rozmiar gry wzrósł z 75 do 102 GB, przygotujcie więc sobie zapasowe 30-40GB wolnego miejsca na konsolach na czwartkową premierę i patcha "dnia zerowego". Mam nadzieję, że Redzi wypuszczą go jeszcze w środę, aby w czwartek od północy dało się już grać.

Czas czytania: 3 minut, 56 sekund
Niedawno pisaliśmy też o...

Animal Crossing z zimowo-świąteczną aktualizacją

arrow-right
arrow-right

PES 2021 dostał wersję lite

Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: