FIFA 21 na next-genach wyraźnie lepsza
To jeszcze nie jest prawdziwie next-genowa wersja, ale różnica i tak jest kolosalna.
Nowe konsole dają nowe możliwości - więcej obliczeń w sekundzie, karty które wspierają generowanie efektów odbicia światła (ray tracing) oraz szybkie dyski SSD. Z tymi ostatnimi problem jest jednak taki, że najwięcej zyskują, gdy gry są pod nie zoptymalizowane - obie konsole oferują nawet specjalny chip na pokładzie, który potrafi kompresować i dekompresować dane w locie, nie zużywając do tego mocy obliczeniowej procesora. Niestety, gry ze starszej generacji zazwyczaj zakładały, że dane lecą z talerzowego dysku twardego a dla zyskania czasu i miejsca były kompresowane do granic, więc ich wrzucenie do pamięci zajmowało i czas który dysk marnuje na szukanie plików i czas procesora. W związku z tym, gry ze wstecznej kompatybilności wczytują się niewiele szybciej - trzeba by wydać patcha wielkości całej gry, aby przygotować dane do nowych możliwości i nie obciążać tym zadaniem procesora konsoli, schodząc tym samym do naprawdę 3-4 sekund (tak robi Astro Playroom czy Spider-Man).
To nie przeszkadza jednak w wyświetlaniu lepszej grafiki już teraz, nawet jeśli nie da się łatwo przyspieszyć do ułamków sekund wczytywania. I tak właśnie zrobili twórcy FIFA 21, którzy postanowili zaimplementować w grze poprawione twarze, lepsze włosy i zdecydowanie lepsze cieniowanie, które wzmacnia odbiór pozostałych zmian.
Trzeba przyznać, że już od pierwszej sekundy, gry zawodnik chwyta piłkę widać, że różnica w oświetleniu jest ogromna, a całość jest bardziej rozproszona w większej ilości kierunków i całość dużo bardziej miękka. Nawet jeśli dany piłkarz nie dostał aktualizacji tekstur czy fryzur, zdecydowanie lepiej działa bump mapping odpowiedzialny za symulację wgłębień na twarzy, a także zniknęły skrzące się cienie, które nie mogły się zdecydować czy dany obszar ma być zacieniony czy nie i powodowały denerwujące mruganie.
Oczywiście to co dzieje się z włosami i brodą Messiego to jest już w ogóle argument, który wystarczyłby jako dowód na kolosalną różnicę między sprzętami. A pamiętajmy, że dopiero FIFA 22 powinna przynieść różnice wykorzystujące w pełni nowe dyski i całą resztę, na razie mamy bowiem jedynie do czynienia z aktualizacją dokładającą w ramach pozostałej mocy parę "bajerów".
Ciekawe która z gier piłkarskich pokaże za rok więcej pazura....
Przeczytaj więcej na podobne tematy:
• EA rezygnuje z nazwy FIFA. Seria trafi do kogoś innego? - 10.05.2022 22:43
• FIFA 21 kolejną grą "o północy w paczkomacie" - 15.09.2020 14:19
• Najgorsze GRUZY 2024 według redakcji GameOnly. Zobacz nasze typy! - 23.12.2024 15:00
• Poznaliśmy tytuły, które opuszczą PlayStation Plus w styczniu! Fani Resident Evil muszą się spieszyć - 22.12.2024 11:31
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: